ten Borys to jakis nadpobudliwy jest... taki chojrak mocny w gebie i rwacy sie ciagle do bitki, bo sie
Hannah z Lorenzem smiala przywitac... zenada. A Wy co myslicie o tym "trojkaciku"? :P
Dramat, strasznie irytująca postać, czasem już mi się nie chce na to patrzeć jak się krzywi na widok Lorenca.. :/
Wiadomo Borrrris jest zazdrosny o Janitę, ale nie ma też za grosz zaufania do niej. Ja bym uciekła z krzykiem jakby mi zaczął pitolić o ślubie tak wcześnie. :D Taki bogaty paniczyk z niego - bleeeeee i żenada.
Nie znoszę Borisa, zazdrosny nawet o jedno spojrzenie... Mam nadzieje, że Jana szybko się z nim rozstanie :)
ale w ogole jak on sie zachowuje... szarpie ja, wydziera sie, robi sceny... ja bym z takim facetem 5 minut nie wytrzymala, jeszcze czego... zeby jakis typ mial mnie tak traktowac? a niby jakim prawem? niech spada na drzewo, nie on jeden na swiecie ;)
Ja Jany nie rozumiem, bo ewidentnie widać że go nie kocha- no chyba że tak jak przyjaciela. Ja bym tak nie mogła jak ona...
bo to tez takie dziecie z dbrego domku... wychuchana, wypielegnowana, rozpieszczona... co to w ogole wie o zyciu? ;)
Wychowywany w mydlanej bańce i nic nie wie o prawdziwym życiu, tak jak np Lorenzo.
Irytuje mnie w tych telkach, że nawet jak wywodzą się z biedy to i tak staja się bogaci. Nie mogłoby byc odwrotnie? Wszyscy zostają biedni i mieszkają w lepiance? Nie byłby to piękny koniec, ale przynajmniej odmienny. :)
haha:) Jana i Lorenzo w lepience :D bo borisa to tam sobie raczej nie wyobrażam ;)
Może znalazłby odcień błota pasujący do koloru jego włosów więc nie wyszłoby tak najgorzej :D
Nic nie mam do Borysa jest mi obojętny.
A Jana jest sama sobie winna bo nie kocha go i wepchała się w związek bez przyszłości tak jak jej braciszek Rodrigo ;]
bo ona jeszcze mloda i glupia i to jej pierwszy raz, a Rodrigo jest glupi z urodzenia :D to juz potwierdzone, ona ma jeszcze szanse wyjsc na ludzi ;)