Zastanawiam się czy tam w domu Paz była podłączona linia telefoniczna bo tak szybko ten
telefon podłączył, postawił na biurku i gotowe;p
no racja i też dziwne że nikt nie ma telefonu tylko jeden na całą wieś w zakładzie pogrzebowym , ci scenarzysći to maja fantazję
A ja bardzo dobrze pamiętam czasy, kiedy telefony nie były tak bardzo powszechne. U nas był jeden telefon na całą wieś, u sołtysa. Dopiero pod koniec lat 90-tych założyli telefony wszystkim w gminie. Może w \meksyku są trochę bardziej do tyłu.
Mnie ta sprawa z telefonem nie irytuje. Jak widać tamte wioski są biedne i telefon to dla nich coś niesamowitego... Pamiętam jak pojawiły się komórki w Polsce, nie każdego było na nie stać, a teraz? Teraz każdy ma telefon i to taki bardzo nowoczesny a jak pracuje to może mieć też służbowy... Ale na ten postęp trzeba było czekać...
A mnie juz wkur**a ta cala podjarka tym telefonem!
Wczesniej ta opowiesc jak to Luciana wygrala konkurs regionalny, bo MECALA (rany ... co to za imie ?!) znalazla pudlo i .... bla bla bla. Kazdemu musiala opowiadac ta historie i to ze szczegolami.
A teraz ten telefon ..... zastanawiam sie ile pelnych odcinkow mosna by bylo zlepic ze scen o tym niesamowitym telefonie.
Aaa i jeszcze jedno, wszystkie takie swiete, honorowe, ciagle powtarzaja, ze nie potrzebuja od kogos pomocy, a tym bardziej pieniedzy. A lataly codziennie do tego zakladu wydzwaniac za darmoszke i jakos nie przejmowaly sie rachunkiem.
Fakt mnie też wkurza temat telefonu a najbardziej to jak się z tego cieszą jakby telefonu niewidziały na oczy
Mnie zaczęła wnerwiać Magda. Cały czas wydzwania za Violetą, a jak się przeraziła, że nocują z Lucianą w hotelu! :D
Gdyby wiedziała, że Violeta zamierza z Aquilesem kręcić to uuuuuuuuu ;)
w sumie niezłe jajca z tego będą skoro wiadomo co łączy naprawdę Viol i Aquilesa.
Mnie tez wkurza ta akcja z telefonem :D a najbardziej mnie wkurzają te bezsensowne rozmowy o niczym , które najczęściej prowadzą Paz i Magda albo te monologi do samego siebie...
Ja osobiście wolę jak takich wątków nie ma, nie to że mi to jakoś bardzo przeszkadza.
Rozumie kilka razy takie sceny ale nie wciąż i nie to, że bohaterowi są przesadnie wierzący i co jakaś prośba czy problem mówią ,,Panienko........."
Mi też to nie przeszkadza... Jednak Roselena przegina, ciągle się modli do Boga, a i tak robi to, co chce, a później go przeprasza i chce wybaczenia...;/ Ehhhhhhhhhhhhhh
Wg mnie te modlitwy wpisane są w ich tradycję i mi to nie przeszkadza...
hahaha żałuje że nie widziałam :D kurcze rozwala mnie ta babka najpierw sprofanuje grób a potem modły xD