Zawodowy morderca wiezie postrzelonego SUPERAGENTA w bagażniku.
Zatrzymuje się w docelowym miejscu, otwiera bagażnik - zostawiając kufer w górze oraz agenta w tym bagażniku, i idzie kopać dół.
- Tyłem do samochodu.
To na początek i nawet nie chce mi się już dalej pisać o tym dramacie, który stworzyli tu scenarzyści...
PS
Trochę też mogli się bardziej postarać z wątkiem sparaliżowanego Laurenta.
Kontekst jest taki, że Laurent leży sparaliżowany - ale jest obawa, że się ocknie, więc jest jak tykająca bomba zegarowa dla Boba i Nathalie, bo może ich wydać bratu.
To jest strasznie trudna sytuacja, gdy budzisz się codziennie i nie masz pewności, czy już nie jesteś spalony, a każda wizyta w domu Jean-Pierra, może być twoją ostatnią.
Rozwiązanie?
- PODSŁUCH na czas akcji z dilem.
Okazji i sposobności było - i można by wygenerować bez liku.