Tak, mi też część berlińska wydawała się naciągana jak gacie na kaliszu. Zwłaszcza jak ona się (SPOJLER) dostała do tej Akademii. Chodziłam do szkoły muzycznej i zdaję sobie sprawę, ze to nierealne. Jak tylko zaczeła grać, to pomyslalam "kurde, to jest utwór na poziomie 5 klasy podbazy, ona nie moze z tym iść na przesłuchanie". Potem wszyscy się oburzyli słowami tej pianistki a ja uznałam, ze sorry ale ona ma rację. Nie jest to też realistyczne, ze ktoś kto nigdy nie miał profesjonalnych lekcji śpiewu nagle wzruszył tak bardzo wykładowców, że przyjęli go do akademii muzycznej, która jest przecież szkołą wyższą. Nawet osoba która się latami uczy i bardzo dobrze śpiewa może nie zostać przyjęta, zwłaszcza jeśli nie ma pleców. A tu przychodzi laska z ulicy i hyc, już wszyscy są zachwyceni.