Akcja dzieje się w 3 przestrzeniach czasowych i to w dodatku nie ułożonych chronologicznie. Połapać się w tych murzynach wszystkich, kto jest kto, gdzie kto był i jak się nazywał jest dość ciężko. Mnie i tak najbardziej ciekawiło przedstawienie samego 2paca i Biggie'go. Liczyłem, że w odcinku nr 6 będzie więcej scen jak iskrzyło pomiędzy nimi, a tymczasem nie usłyszałem nawet oryginału Who shot ya? oraz Hit em up. Wątki detektywistyczne zaś zanudziły mnie konkretnie.
Ogólnie mocna średniawka. Film o Notoriousie ciągle na pierwszym miejscu u mnie.