No super! Zakończyło się tak, że powinien być 6 sezon, a nie filmowy spin-off . :( Łapią mnie aż skurcze na to jak by się to mogło dalej potoczyć. :) Może jednak zmienią zdanie i pykną sezon nowy a nie dwugodzinny film. PZDR
Mi akurat niezbyt. Netflix namnożył mnóstwo głupot w scenariuszu. Prócz tego był bardzo odczuwalny brak ciekawych postaci w 5 sezonie, co akurat np. było mocną stroną Wikingów. Tam do ostatniego sezonu mieliśmy dużo dobrze wykreowanych i zagranych postaci. Dla mnie pod wieloma względami ten sezon był najgorszym sezonem i dałbym mu ocenę 5/10. Samo zakończenie sensowne, ale szkoda, że po dobrych 4 sezonach, piąty mnie kompletnie zanudził. Jeśli faktycznie ma jeszcze powstać film na podstawie tego serialu, to chciałbym, żeby to nie była produkcja netflixa.
Dla mnie na plus było odzyskanie rodowej siedziby przez Uthreda- jakoś lubię, kiedy opowieści mają swój szczęśliwy finał, drugi plus za powrót syna Uthreda. Przez kilka sezonów zastanawiałam się, gdzie podział się drugi chłopak.
Bardzo dobre zakończenie serii. Dużo lepsze od zakończenia GOT. Jedyne co mnie drażniło to niekonsekwentne poprowadzenie postaci Lady Aelswith. Jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w serialu zamieniono ot tak w comedic relief badassa? Serio? Miałam wrażenie, że była to zupełnie inna postać od tej wykreowanej w czterech poprzednich sezonach. Rozumiem, że wszyscy lubią aktorkę (też ją lubię), ale bez przesady. Lepiej by było gdyby zginęła pod koniec czwartego sezonu i zostawiła więcej miejsca na sceny z Eadith i młodą Aelfwynn.
Mam małe pytanie: Kim był ten młody chłopak który pod koniec odcinka zmierzał z Hild do Uthreda? Z rozmowy wynikało jakoby Uthred był jego ojcem, ale nie mogę sobie tego kompletnie powiązać...
To był jego syn. Nawet jak nie kojarzysz poprzednich sezonie, to we flashbackach Uthreda przewija sie jak On sie kochal z nia. Ona postanowila finalnie odejść do zakonu by nie podnosić miecza, a i syna zabrała ze sobą.