Jade jest zawsze rewelacyjna, sceny z nią są zazwyczaj przezabawne, a w duecie z Matiasem wymiata. Germana lubię. A raczej lubiłem. W pierw-szym sezonie był naprawdę ok, nic nie do niego nie miałem. Ale teraz jest nie do zniesienia. Nie dość, że kłamie częściej niż Angie (a to naprawdę trudny wyczyn), to jeszcze jego zachowanie jako Jeremiasz... nie do wytrzymania. A skoro już mówię o Angie... wiem, że mnie za to zhejtujecie, ale ja nadal uważam, że jest bezczelną kłamczuchą. Przykłady podałem kilka tematów wcześniej, więc nie będę się znów rozpisywał. I bardzo się cieszę, że za 20 wyjeżdża, bo nie mam za co jej lubić. A co do jej powrotu w 3 sezonie - wolałbym, żeby została sobie w tym Paryżu, czy gdzie ona tam jest. Po-dobnie z Violką. Zaczęło się pod koniec pierwszego sezonu i od tamtej pory jest coraz bardziej denerwująca. Nie dziwię się, że nikt jej nie lubi.
Germangie było słodkie w I sezonie, w drugim zrobiło się nudne ;d
http://www.youtube.com/watch?v=DrPtQksQGFM <3
to "<rzygi>" jak wpiszesz w wiadomości na gg to adekwatna minka Ci wyskoczy :D
Germana i Violki nie cierpię, Angie lubię w sposób umiarkowany, a Jade mnie rozwala.
A ja Angie i Violki nie cierpię, Germana lubię w sposób umiarkowany, ale Jade też mnie rozwala. ;)
Jade lubię, German to... German. Irytuje mnie jego miłość do córki. Niby jest zrozumiała, ale... przerysowana. Violka to faktycznie bezczelna kłamczucha. Co do Angie... Lubię ją, wiem, że kłamie, ale zauważ, iż boi się stracić tę różową idiotkę. Oprócz tego zawsze istnieje jakiś lęk przed wyjawieniem prawdy. Masz w jakimś stopniu rację, jednak musisz przyznać, że Angie ma (a przynajmniej miała w 1 sezonie) duże znaczenie, gdyż na niej opierała się cała konstrukcja "Violka, muzyka, Studio". I tak uważam, że winę za kłamstwa i błędy A. w dużym stopniu ponosi nasza przeurocza Violetta.
Może i tak. Niektóre jej kłamstwa w sumie można by usprawiedliwić z powodu Violki, ale i tak uważam, że ukrywanie takiej tajemnicy przez 70 odcinków jest głupie. Prędzej i później V. i tak by się dowiedziała, że Angie jest jej ciocią. A Angie, zamiast wyjawić w końcu prawdę, przez cały pierwszy sezon pogrążała się w swoich żenujących kłamstwach, np. ,,Proszę tam nie podchodzić, bo... w fotelu są czerwone mrówki!"
Masz w jakimś stopniu rację. Nie za bardzo potrafię pisać o tej postaci obiektywnie. Ale z drugiej strony, nawet Angie doszła w końcu do wniosku, że należy wyznać Germanowi prawdę. I pomyśl, że gdyby Viola wcześniej się dowiedziała pobiegłaby do ojca, a on (wściekły) wyjechałby z nią z kraju. Potem było jej zwyczajnie trudno wyznać prawdę. A kłamstwa wymyślane na poczekaniu... Są zazwyczaj dość dziwne. Co nie zmienia faktu, że dalej będę bronić Angie.
Też. To nie fair. Dlaczego nie możesz być fanem Angie/Clary? :D Koło mnie nie ma nikogo, kto by był jej fanem.
No właśnie nie mogę. Nie mam za co jej lubić. W serialu, nawet gdybym chciał, Angie co chwilę mnie czymś denerwuje.
Znowu marudzisz. Jako aktorka jest miła, sympatyczna... Czego byś więcej chciał?! I weź tu żyj w Dolnośląskim XD
Jakoś nie darzę jej sympatią... dokładnie nie wiem dlaczego, ale po prostu za nią nie przepadam. ;]
Wszystkich poza Angie, Ludmiłą, Violettą, Tomasem, Gregoriem, Beto, Brodueyem i Jackie. Jeśli chodzi o głównych bohaterów.
Czyli lubisz Camilę? Albo...Maxiego? Nie lubisz Angie, Beto... Kurczę, jak ty możesz żyć? :D
Camila jest trochę denerwująca, ale znośna. Z Maxim to samo. Niby nic do nich nie mam, ale w sumie, nie mogę powiedzieć, że ich lubię. Beto jest zbyt, zbyt... nie wiem jakiego słowa użyć, ale chyba wiesz o co mi chodzi. Jak widać mogę. :D
Wiem o co ci chodzi. Odczuwam to w stosunku do Jade i Matiasa. W realu tez cię irytują ludzie czy tylko na filmach? :D
Oj uwierz, że w rzeczywistości też. Szczególnie niektórzy nauczyciele. XDDD Ale jeśli chodzi o szkołę, to jest dosyć dużo ludzi, którzy mnie denerwują. Postacie w serialach i filmach również. :D