Za sprawą kogo/czego zaczęliście ją oglądać?
U mnie było to tak:
Robiłam coś na laptopie przy telewizji. Włączony był DC, jak zawsze słuchałam piąte przez dziesiąte.
No i siła wyższa - leciała Violcia. Wiedziałam, że jest taki serial, oglądałam pierwszy odcinek, ale
mnie nie wciągnęło. Początkowo nawet bardzo odstraszył mnie język, jakim mówią i kraj produkcji (o
zgrozo, jaka byłam głupia!). Ale zaczęłam tak zerkać, akurat była scena z 19 odcinka (Angie i German
na jabłuszkach w karmelu). Przyznam, że zakochałam się w tej scenie od pierwszego wejrzenia. Od
tamtej pory zaczęłam śledzić serial, nadrobiłam wszystkie odcinki i oglądam. :)
Ja też przypadkowo przełączyłam. Dokładnie nie wiem, który to był odcinek, ale jak mnie pamięć nie myli była to scena z moja ukochaną Clari :)
Ja normalnie obejrzałam pierwszy odcinek (tak toto reklamowali w DC, że myślę - no dobra, kolejny sitcom, może będzie fajny, jak o muzyce) i jakoś mnie rozczarował. Po pierwsze - argentyńska telenowela, no sam gatunek odstrasza ;D Po drugie - bohaterka wydawała się bezmózgą idiotką, która krzyczy w samolocie "Ja nie chcę umierać! Nie miałam nigdy chłopaka ani nawet pieska!". Jakoś obejrzałam tak sobie drugi, trzeci odcinek, potem odpuściłam i przestałam. Potem tak około piętnastego znów zaczęłam i potem już mnie wciągnęło, nadrobiłam zaległości i potem już codziennie o czwartej, choćby się paliło i waliło - "Violetta" musiała lecieć ;) Siostra zaczęła oglądać ze mną, tata mniej wiecej śledził, ostatnio nawet mama się wciągnęła. I tak sobie patrzymy xD
Wiedziałam, że ma lecieć jakiś nowy serial, ale myślałam, że to będzie jeden z tych badziewnych serialików disneya i nawet nie oglądałąm. Pierwszy odcinek jaki obejrzałam to odcinek, gdy Villu i Tomas śpiewali 'Tienes Todo" na scenie i wtedy zaczęłam oglądać, bo jakoś się wciągnęłam. Dlatego z początku byłam za Tomasettą, ale szybko zmieniłam orientację, gdy poznałam Leona:)
O, ja doskonale pamiętam, jak zaczęła się moja "przygoda" z tym serialem.
Jakieś 3 miesiące temu - byłem u wujostwa. Kuzynka oglądała sobie coś w TV. Dosiadłem się - miała popcorn. Spytałem, co ogląda. "Violettę" - usłyszałem w odpowiedzi tytuł serialu, a następnie zostałem uciszony. Pomyślałem, że mam do czynienia z kolejnym amerykańskim gównem od Disneya. No ale poprosiła, to zostałem do końca. Starałem wkręcić się trochę w akcję. Na ekranie pojawiła się kobitka o bardzo argentyńskiej urodzie (teraz wiem, że była to Clara). Potem doszedł jakiś przystawiający się do niej facet. On tak samo - typowy Latynos. Dołączyła druga kobieta i kolejny facet. Gdy padło imię "Pablo" byłem pewny, że nie mam do czynienia z amerykańskim serialem. Obejrzałem do końca. Nie powiem - nawet mnie to zaintrygowało. Kuzynka nie musiała mnie długo przekonywać, żebym następnego dnia obejrzał z nią kolejny odcinek. Po za tym - jak to na wsi - nie było co robić. Wciągnęło mnie. Do końca tygodnia oglądałem z nią, a gdy wróciłem do domu zacząłem śledzić to u siebie. Oczywiście nikt nie ma o tym pojęcia - wyśmialiby mnie.
Jak widać. ;) Zastanawiałem się, czy jest tu jeszcze jakiś chłopak, któremu przyszedł do głowy pomysł, żeby to oglądać.
Sebek i Alex jest . Głównie to dziewczyny, ale chyba to nikomu nie przeszkadza ;)
Poruszająca historia chłopcze :) Cieszymy się, że dołączyłeś do naszego grona i mamy nadzieję, że na fw. pozostaniesz na dłużej.
Hey. Jak to dobrze, że dołączył do nas kolejny chłopak, bo troche brakuję nam tu meskiego punktu widzenia. Wybrałeś sobie już ulubiona postac.???
xo xo
Też nawet ją lubię. Jest przebiegła, inteligentna, sprytna, urody też nie można jej odmówić. Tylko nie wiem, co widzi w tym Tomaszku całym. Gra aktorska Mercedes bez zarzutów.
A co sadzisz o Andresie.?? Bo jeśli go lubisz to jesteś po prostu moja pokrewna dusza czlowieniu. :]
xo xo
Ludmi widzi to co my wszystkie - powalający urok i zniewalający talent naszego Tomaska xd Witamy na forum!
A, właśnie. Myślałam, że ja jestem maniaczką, ale jeszcze mi się nie zdarzyło oglądać Violetty z popcornem ;D
Hehe. Moja kuzynka ma 11 lat i prawie zawsze ogląda to z popcornem. Na pewno nie jesteś większą maniaczką niż ona. Spokojnie. :)
Ja zawsze oglądam z czekoladowym pudingiem i butelka wod, stosując się tym do zaleceń psychologa z fw bo przy Andresie czuje się "inaczej".
xo xo
Ja widzialam jak reklamowali violette lecz pozniej jej nie ogladalam moje kolezanki to ogladaly a ja mowilam ze to dla malych dzieci.Raz wlaczylam przez przypadek i zaczelam ogladac byl to okolo 40 odc. Moze pozno ale wiem wszystko o tamtej polowie. Teraz ma obsesje na punkicie violetty.
Jako, że był rok szkolny, a ja bardzo pracowita (inaczej) trzeciogimnazjalistka nie miałam ochoty na robienie dosłownie NICZEGO to oglądałam kreskówki na DC i różne głupie seriale do tego stopnia, że większość odcinków większości seriali już znałam (tak je często powtrzają) i paczę... Jakiś nowy serial. Muzyka... Hmm... Coś dla mnie. <3 No i oglądałam. Raz tak, raz nie. Później weszłam na filmweba, zobaczyłam jakiś fajny temat i zalogowałam się po kilku miesiącach na konto :D Od razu opisałam wam początek mojej przygody z filmwebem :P Później założyłam bloga, poznałam Madźkę, założyłam twittera. I teraz jestem mega uzależniona od internetu.
Dziękuję za wysłuchanie :)
Byłam chora. Siedziałam w domu. Leżałam na kanapie z gorączką i oglądałam wszystko, byle tylko grało i migało. Miałam w d*pie co oglądam. I patrzę "Violetta" pierwsza myśl "WTF? Co to za gunwo?", ale potem powoli zaczęłam się uzależniać od Germangie. Oglądałam żeby oglądać ich nieśmiałe spojrzenia. Potem wpisałam na yt "German y Angie" i wyskoczył mi ich pocałunek. Wtedy doszłam do wniosku, że muszę do niego dotrwać. No i się uzależniłam. :D
Nie muszę mówić, prawdę wyczytasz z moich oczu! :D Naprawdę muszę udać się do psychologa. Jak ja spędzam po 3-4 godziny dziennie na huśtawce, śpiewając aż mi tyłek zdrętwieje, a gardło odmówi posłuszeństwa. Płoszę dzieci z placu zabaw, denerwuję starsze babcie (chociaż jeszcze żadna się nie przyczepiła) i zajmuję na długie godziny tą małą huśtaweczkę. Moje życie do paranoja. :)
Bicz plz. Rodzina. Ja z moją przyjaciółką (Viol3tta z filmweba) całe wakacje chodziłyśmy na plac zabaw siadałyśmy na huśtawkach koło siebie brałyśmy się za ręce i śpiewałyśmy. To Veo Veo, to Podemos, to Ven y Canta. A nawet zrobiłyśmy przeróbkę Destinada a Brillar po polsku (tekst... za długo by tłumaczyć). Leci to tak:
Gre-gor-io, proszę pomocy mi
Gre-gor-io, błagam uratuj mnie
Gre-gor-io, czemu zły jesteś dziś
Czemu ty rzuciłeś mnie?
Naprawdę nie wiem
Melodia zaczyna się od:
'Oh oh oh, somos el exito' i tak do końca.
Miałyśmy fazę na Gregoria i Jackie. Właśnie. Piosenka stworzona dla Jackie. :D Nwm czemu. :D
Zazdroszczę Ci, że masz taką przyjaciółkę. Ja zawsze na owej huśtawce jestem sama. Chociaż w sumie chyba tak wolę.
Lecę oglądać powtórkę. Pewnie jeszcze pogadamy, więc - do napisania. :)
Piosenka przezabawna, chyba będę ją nucić sobie teraz. Zaraziłam się. :D
Oo, nie jestem jedyna, co od choroby zaczęła oglądać? ;)
Tak więc po pewnym ciężkim poniedziałku wróciłam ze szkoły, padając na łóżko i włączając pierwszy kanał, który przeszedł mi do głowy. Patrzę, że za chwilę premiera jakiegoś nowego serialu, to a co, obejrzę. Obejrzałam i szerze mówiąc, to się zawiodłam, takie coś z badziewną fabułą. Tomas mnie odrzucił chyba, tak jak się zastanawiam xD
Ale trzy tygodnie później zachorowałam i nie chodziłam do szkoły, więc znowu oglądałam co popadnie. Koleżanka do mnie na gg pisała ciągle o tym serialu, więc włączyłam i obejrzałam. Przekonał mnie do tego jej komentarz: Ej, ten Leon zaczyna coś kręcić z Violettą!
A że ja Leona i Ludmiłę polubiłam, chyba jako jedyne postacie, od pierwszego odcinka, zaczęłam oglądać i teraz nie mogę wybaczyć sobie mojej głupoty przez pierwsze kilka tygodni emitowania serialu w Polsce.
choroby rządzą! można dzięki nim polubić Violkę! jak się jest chorym każde gunwo jest fajne. ♥
Ja widziałam zapowiedź nowego serialu, ale kiedy zaczęli go emitować wyłączyli mi disney channel po paru dniach natknęłam się na niego w necie i chciałam go sprawdzić. Pierwszy odcinek nie za bardzo mi się podobał i śmiałam się z bratem ze sceny kiedy tomas łapie violę przed wpadnięciem w błoto:) ale i tak postanowiłam dać mu szansę. Zaczęłam oglądać wszystkie odcinki i strasznie mi się spodobał no i się uzależniłam od niego :) oto moja historia :D
Ze mną było tak:
To był 18 lutego.Oglądałam byle co w telewizji.Nagle zaczęła lecieć Violetta (2 odcinek),choć nie chciałam,ale zgubiłam pilota (xD) i byłam zmuszona.Następny odcinek to 6,wtedy pokochałam Germangie.Zaczęłam czytać o nich w necie,oglądać sceny z nimi na yt i od tamtej pory o 16 telewizor zawsze mój (Serio,to jest nawet w zasadach naszego domu)
Zaczęłam oglądać ze względu na nazwę. Prawie moja imienniczka :D Choć na początku nie przypadł mi do gustu to nawet nie wiem kiedy zaczęłam oglądać regularnie.
Jak zaczęli reklamować premierę tego, to powiedziałam do siostry "to na pewno będzie głupie" xd Jak zobaczyłam te śłodziaśne biało-fioletowe motywy, słodką dziewczynkę z pamiętnikiem i to hasło "miłość, muzyka, pasja, to właśnie ja, Violetta" to pomyślałam że to coś w stylu "Hannah Montana" ;D ale jako że moja siostra to oglądała, to pewnego dnia usiadałam się w słonecznym cieniu i obejrzałam z nią ;) Oczywiście ona wytłumaczyła o co w tym chodzi i czym się je, a ja zaczęłam oglądać regularnie (był to bodajże 20 odcinek więc razem z premierami oglądałam odcinki początkowe) ;]
True story.