Film na poziomie dziewczynek z podstawówki. Innymi słowy: dno i sześć metrów mułu.
Nie film, tylko serial xd Owszem, nie emanuje oryginalnością ani pomysłem, ale jest całkiem znośny i przyjemny. Watki postaci drugoplanowych są najlepsze ^^ i wcale nie przypomina to Montany. Nie wiem, gdzie ty tu widzisz podobieństwo xd
Nie sądzę. Hannah Montana to raczej serial nijakiej jakości. Violetta - nie wierze, ze to pisze - jest raczej bardziej dopracowana. Poza tym, niektóre piosenki są naprawdę świetne ^^
Po pierwsze: Raczej "filmy" Ci się pomyliły, bowiem to forum "Violetty", nie "Hannah Montana" ;3.
Po drugie: Masz rację, na tym forum są same dziewczynki z podstawówki!
Po trzecie: Dyskryminujesz dzieci z podstawówki, ponieważ o mądrości świadczy głowa, nie wiek ^^
Po czwarte: Oceniłaś "Violetta koncert" na 1, nawet go nie oglądając, co jest zupełną głupotą, bo to film dla fanów. TOLERANCJA, ludzie, tolerancja, każdy może mieć inny gust, nie ocenia się jedzenia przed spróbowaniem.
Po piąte: "Violetta" jest telenowelą, "Hannah Montana" sitcomem.
Po szóste: W "Violetcie" każda postać pierwszo/ drugoplanowa niesie ze sobą jakieś przesłanie, w "Hannah Montana" raczej nie.
Po siódme: Pierwszy sezon ma 75 naprawdę świetnych odcinków, drugi 25, ale zawsze coś ^^
Po ósme: KAŻDA, bez wyjątku, piosenka ma jakieś przesłanie!
Po dziewiąte: Coś jeszcze zostało niewyjaśnione? :)
Nie zawsze. Osobiście znam i osoby, które zachowują się o kilka lat do przodu, i znam osoby, które zachowują się o kilka lat do tyłu ;)
No niestety nie jest to serial na najwyzszym poziomie, ale całkiem znośnym jak na DCH :D Tym bardziej jeżeli jest się kimś mojego pokroju i ogląda głupawe seriale. Nie jestem w podstawówce. Oczywiście masz prawo do swojej opinii :) Violcia może jest zbyt rózowa i zbyt przekoloryzowana, ale aż tak beznadziejna nie jest.