Wiesz co? Oglądam sobie właśnie Violkę i ona śpiewa Yo soy asi - matko, błagam, zepsuli Diegusiowi piosenkę :(
Wiem, ale tylko kawałek oglądam :) Żałosne sceny Caxi ominęłam. Serio to strasznie brzmi ;/
Dopiero teraz to zauważyłaś? ;D Jej nie pasują takie piosenki. Natomiast ciekawa bym była duetu Diego-León w tej piosence, bo wnioskując z tego krótkiego fragmentu w wyobraźni Violki León dałby radę.
To prawda, niezależnie czy śpiewa z Tomasem, Leną, Fede czy Fran - zawsze jest jakiś zgrzyt.
Drogi Sebku. Nie wiem czy wiesz ale "sierotowaty pudel" ma strasznie dużo fanów, którzy w tym momencie czuja się nie wiem, urażeni? Ja rozumiem, że każdy ma inne gusta. Ktoś może nie lubić Cami albo Naty ale czy trzeba od razu obrażać siebie nawzajem?
Ach, to właśnie mi przeszkadza. Z uwaga czytam wszystkie twoje komentarze o naxi i Naty. Co Ci w niej aż tak bardzo przeszkadza? A właściwie co Ci przeszkadza w Naxi? Miłość pomiędzy nimi jest naprawdę wspaniała i tak niespotykana. Patrząc na przykład na inne pary takie jak kochana Marcesca czy Bromila, to oni są inni. Znali się wcześniej, dużo wcześniej, ale czy od razu pokochali? Nie, właśnie nie i za to ich pokochałam. Bo nie rzucili się na siebie a powoli zaczęli poznawać i odkrywać druga osobę, a nie o to chodzi w miłości?
Z Caxi może i jest podobnie. Znają się, zawsze razem, ale czy Cami byłaby odpowiednia dla Maxiego? Ja uważam ze nie. Nie chodzi tu o Naty ale o same relacje. Dla mnie Caxi to przyjaźń, wspaniała, na długie lata. Pomoc i wsparcie jakie sobie oferują jest ogromne i zawsze tak będzie.
A Naxi zaś jest nieśmiałe, ale naprawdę idealne, jedna z lepiej dobranych par w tym serialu. Duzo się od siebie nauczyli, bardzo dużo. Naty przy Maxim bardziej się otworzyła i stała się bardziej pewna siebie. Powolnym krokiem tez zmierza ku wiary, w swoją osobę, w swój talent. A On? On przy niej uczy się kochać. I ja własnie uważam, że oni są jedna z tych prawdziwych par.
Sierotowata? Taka jest zaplanowana jej rola, trudno. Naty tez ma wady, ta jej wielka uległość. Cóż, tak miało być. Ale żeby ją od sierot wyzywać? Bez przesady. ;) Moze Camila jest bardziej pewna siebie, krzykliwa i emm.. wybuchowa? Ale to nic nie zmienia. Bo liczy się wnętrze, prawdziwy charakter, który u Naty się jeszcze nie ujawnił. Po za tym ona nie jest ta zła, zawsze stara sie jakoś pomoc, szczególnie ukazuje się to w 2 sezonie. A to ze przyniesie kilka rzeczy Ludmile skresla ja z listy fajnych osob? Oj, szkoda mi tych osob, którzy są tak strasznie powierzchowni i nie doceniają tej PIĘKNEJ dziewczyny. Tak, Naty a raczej Alba, jest śliczna. Podobnie jak jej loki, które w najmniejszy sposób nie przypominają sierści wymienionego wyżej pudla. A czy wyje? Nie ma tak wspanialej skali ale nie wyje, nigdy. Śpiewa naprawdę dobrze i powinna śpiewać częściej. Role bywają rożne.
Wiec, podsumujmy to wszystko. Naxi jest wspaniale jako para a Caxi jako przyjaciele, rodzeństwo. I proszę, nie wyrażaj się nigdy więcej tak o Naty. To żałosne i dziecinne. Ja sama nie przepadam za Cami ale potrafię powiedzieć, że ma piękny głos i cudne włosy. To na tyle z mojej strony. Wyraziłam tylko swoje zdanie, nic więcej. Marta.
Tak wgl. to ja tam uważam Albę za najładniejszą z aktorek z Violetty. Nawet bez makijażu (najczęściej ma go mało) świetnie wygląda!
Tak! Pozachwycajmy się nią razem *.* Ma cudowne włosy, nie wiem, co Sebastian od nich chce. I strasznie mi się jej figura podoba - nie wiem nawet czemu :)
I ten uśmiech!!! <33
Własnie figurę ma idealna <3 taka nie za chuda ale nie gruba! Włosy to ma po prostu miodzio ^^ te lokusie <3 Sebek sie nie zna xD A JEJ UŚMIECH JEST NAJPIĘKNIEJSZY, SERIO <3
i wgl. falba ^^
TAAK! Oczy to niebo <3 takie brązowe jasne, zakochać się można <3 A cera to perfect. Bez makijażu wygląda jeszcze cudniej ( chociaż ona go nie używa praktycznie ).