Ulubiona scena-
Najgorsza scena-
Najśmieszniejsza scena-
Najsmutniejsza scena-
Najlepszy wykon piosenki dzisiejszego odcinka-
Kto miał dzisiaj najlepszy strój/stroje-
Postać dzisiejszego odcinka-
Para dzisiejszego odcinka-
Ulubiony cytat-
Ulubiona scena zapowiedzi-
Ocena odcinka w skali 1-10-
Ja osobiście nie oglądałam... :P o 20 wyrażę swą opinię. A raczej o 21;P
Ramosek zawsze spoko. Oglądam to. https://www.youtube.com/watch?v=PE8j29xkGpQ Nie wolno mi tego oglądać, bo mulę. Chociaż nie powiem - stare, ale jare.
Podziwiaj moją odwagę, a jakże. Następnym razem przygotuj poduszkę. W bodajże 52 się Germi będzie oświadczał. ._.
Widziałaś to zapewne, ale mnie to straszliwie rozwala, po za tym, że Clari wtedy odpadła ;(
http://m.youtube.com/watch?v=MS4E4cHejlE Ramosik oceniający Clarę...
Te wspomnienia... Germangie...
Przygotuj koniecznie bez tego się nie da tego wytrzymać.
Widziałam, widziałam. Bosh, zobaczywszy wtedy Ramosa. Padłam i śmiałam się na cały dom jak jakaś wariatka. Oglądam to i mówię - o, Clari przejdzie. Ten faciu tak przedłuża, a u mnie adrenalinka. I nagle takie ukłucie w żołądku - El Colo! Szkoda gadać.
A oglądałaś galę final Violetta: tu sueno, tu musica z Clarą? ;D
Clara czytała, kto wygrał. Nie przedłużała - a ja taka myśl: Huh, nie przedłuża, bo wie jakie to uczucie. Kiedyś ktoś jej przedłużał.
Będę musiała. Ech. :c
Miałam dokładnie to samo. Jak Clari płakała to ja też..
Przekupione to było mówie Ci.
Tak, tak i Rodri z tym Ąszi, Ężi...
Clara potrafi się wczuć w każdego, ona to wie. Ona jes idealna. Cos dziś mam z tą "idealnością".
Ja też, ale za to z miła chęcia obejrze sobie ślub. Piękne chwile :D
Ale jaki w ogóle lol. Ona przegrała 0,2% głosów, czujesz? Ale Clari odeszła w wielkim stylu.
To było piękne. Oglądałam to już z trzy razy. ^^
Nie wiem, co z nią masz, ale co racja, to racja. :D
Ach, chodzi Ci o to pamiętne spojrzenie? :D
Ślicznie wygląda jak płacze. Chociaż oczywiscie nie chce takich sytuacji.
0,2 ? Nawet nie wiedziałam...
Tak piękne, bosko Clari tam wyglądała.
A tak jakoś z Olą doszlysmy do wniosku, że Diego jest za idealny dla Tinki i takie tam. Ideały się łaczą.
Może i sztuczne, ale w ich wykonaniu są kochane. A drugi powód to Mati za murzyna no i Jade moja mistrzyni.
Jeżeli dobrze pamiętam... Czekaj. A, Clari miała 49.8%, a ten gościu 50.2% http://www.youtube.com/watch?v=aQfr6FjjeHc 2:11. Zobacz dalej - czy Clara nie wydaje Ci się podobna do mamy?
Swoją drogą - włączyłam to, przewinęłam kawałek i on akurat mówi: "Es... El Colo". Aż mnie serce zakuło. :c
Wiem, czytałam Waszą rozmowę. Nie jesteście znowu takie incognito. ;)
Tak. Rodzeństwo LaFontaine'ów moją miłością. <3
To żadna różnica...
Rzeczywiście straszliwie podobna.
Znam twój ból :c
A, no tak też fakt, a widziałaś nasz zaciesz Dielari ?
Po Angie oni są najlepsi w serialu. Jade jest za boska dla Germana.
Dokładnie... A tak na marginesie, fajnie, że ktoś to nagrał i wstawił.
Ale mnie coś naszła faza na początki Clary... Aż sobie zaraz coś poszukam z nią. Albo Ty czegoś poszukaj, razem się pozacieszamy/pozwruszamy. :')
Si, si. Widziałam.
No i po Diego. :) LaFontaine'owie zawsze razem jako dwa forever alone'y. Niczym Maryla i Mateusz Cuthbertowie. :D
Fajnie, Clara się nic zmieniła, nadal śliczna.
Szukaj, szukaj. Jestem na telefonie, więc mam ograniczone możliwości w dodatku spanie mnie bierze.
Taa i nasz "spam"
O jejciu zapomniałam o Diegu. O czym ja myślałam...
"Ania z Zielonego Wzgórza"? Coś kojarze. Trafne porównanie :D
Clara zawsze cudowna.
To jest piękne. http://www.youtube.com/watch?v=PPgjyB35wig
A to widziałaś, pamiętasz? http://www.youtube.com/watch?v=6GCoHCxNJA8 <3
Oczywiście, że Ania. <3 Ano ba. :D
Nie przeczę :D
Widziałam, widziałam, aż szkoda że poznałysmy ją tak późno. Jak sobie uswiadomię, że oglądałam HSM i jej nie dostrzegałam. Żyłam w błędzie...
Patrz na Diegu, sklep z torebkami... Czy tylko mi przychodzi na myśl, że kupuje prezent dla Clari ?
https://mobile.twitter.com/diegofanoficial/status/4268296788 30026752?screen_name=diegofanoficial
Tak fajne to było.
No raczej nie inaczej :D
Właśnie... Ja nie oglądałam HSM ani argentyńskiego, ani meksykańskiego. Stwierdziłam, że beznadzieja i nie obejrzę. Dopiero poznawszy Clari obejrzałam go, ale i tak ledwo mi się to udało. :D Ale faktycznie szkoda, że nie znałyśmy jej wcześniej. Chociażby w 2010/11...
No przecież to oczywiste. Co by tam robił? Chce jej prezent kupić? Niech zapieprza do salonu sukni ślubnych. XD
To było piękne. Dorwałam teraz czwartą część i będę czytać. Ale mam jeszcze "Quo vadis".
Oglądam sobie "Shreka". Nie ma to jak głosik esme. xD
Widzisz, przez Clarę zyskują oglądalność. Ja oglądałam. Szału nie było, ale Clara... i wszystko jasne.
Dokładnie tyle straconych lat :c
No własnie albo do jubilera. Tylko niech taki najdroższy weźmie. Clara to nie byle kto, oj nie.
Mi się za bardzo nie chce, ale czytałam streszczenia dalszych części.
To wy to w szkole już macie ?
My jak na razie zdażylismy przerobić niecałego " Małego księcia", ponoć "Balladynę" i "Zemstę", której nawet słowa nie przecztałam.
Najbardziej mnie wkurzyło, że zdubbingowali piosenki na PL. No widzisz. :c
Też o tym pomyślałam. :D
"Zemstę" miałam w pierwszej klasie. Beznadziejna. "Małego Księcia" nie wiem, czy w pierwszej czy w drugiej... Ale był. "Balladyny" nie mieliśmy. Romka i Julkę też mieliśmy, ale nie odróżniam pierwszej klasy od drugiej. Niedawno skończyliśmy "Stary człowiek i morze". W marcu zaczynamy "Quo vadis" omawiać.
Oglądam sobie "Shreka". Nie ma to jak głosik esme. xD
Przez Ciebie przeglądam wikipedie w róźnych językach o Clarze. Na portugalskiej napisali, że 15 lipca jest dzień Clari. (xD) Napisali, że: Wybrała ten dzień, gdyż jest to rocznica jej pierwszego występu w telewizji, w High School Musical: La selección.
No proszę. xD
Nie ma za co :D. Jestem inspiracją dla innych.
Coś kojarze, a to nie był ten dzień co Clari pisała, jestem z Wami już 6 lat (...) ?
Albo to było później...
Ciekawe, bardzo ciekawe.
Hahaha, no ba. <3
Ciekawe, bardzo ciekawe. Przypomniał mi się Ollivander. Nie ważne, nie lubisz Pottera. :D
O, widzisz. Proszę, proszę. ;D
Co u Ciebie nowego?
No wiem :D
O właśnie ! Jak Ci się kiedyś bardzo będzie chciało to możesz mi streszczic 1 cz. ( w szkole będe miała, a może przeczytam...)
Dziękuje ?
A nic takowego nowego nie ma. Referat o Australii robię ( mamy całą 1 godzine lekcyjną na ten kontynent ), kocham jak mój nauczyciel narzeka na państwo, system szkolnictwa itd.
Genialny jest :D
A u cb ?
Nie ma sprawy. :D
Harry w szkole? Ciekawie. Książka zaczyna się od tego, że dyrektor Hogwartu (A.P.W.B. Dumbledore) i jego zastępca (Profesor McGonagall) spotykają się w Little Whinging. McGonagall jako kot, w którego potrafi się zmienić cały dzień obserwuje pewną rodzinę. Po chwili zjawia się półolbrzym Hagrid z małym Harry (ma rok). Zostawiają go pod drzwiami domu ludzi, których obserwowała McGonagall. Mija około 10 lat. Ludzie, u których mieszka Harry to - siostra jego zmarłej mamy Petunia, jej mąż Veron i ich syn Dudley. Rodzina Dursleyów nienawidzi Harry'ego i traktuje go gorzej niż psa - komórka pod schodami robi mu za pokój. Chłopiec musi u nich mieszkać, gdyż to jego jedyna żyjąca rodzina. Przy okazji dzieje się kilka śmiesznych rzeczy, ale to już dużo by pisać.
Któregoś dnia Harry dostaje list. Wuj Vernon nie pozwala mu jednak go przeczytać. Nadawca nie daje za wygraną i wysyła kolejne. Wkrótce cała rodzina ucieka przed atakiem listów na odludzie - mają nadzieję, że tu ich nie znajdą. Harry odlicza minuty do północy - swoich jedenastych urodzin. Gdy północ wybija zjawia się wielki, zarośnięty półolbrzym - Hagrid. Mimo wyraźnych sprzeciwów wujostwa Harrego, mówi mu, że jest czarodziejem, gdyż ten nie ma o tym pojęcia - Dursleyowie nie raczyli go poinformować. Hagrid zabiera Harry'ego ze sobą. Opowiada mu o Hogwarcie, jego rodzicach, magii. Harry dowiaduje się, że przed laty czarnoksiężnik Voldemort zabił jego rodziców. Próbował także zabić Harry'ego, jednak mu się nie udało. Mało tego, sam ucierpiał tracąc prawie wszystko - żył jako coś mniejszego niż duch. Na czole Harry'ego została blizna w kształcie błyskawicy - pamiątka po tamtym zaklęciu.
Hagrid zabiera chłopca na zakupy na specjalną ulicę. Tam Harry dowiaduje się, że rodzice zostawili mu wypełnioną pieniędzmi skrytkę w czarodziejskim banku. Przy okazji Hagrid zabiera coś z jednej z krypt. Harry zaopatruje się w niezbędne w Hogwarcie przedmioty. W sklepie z szatami poznaje pewnego blondyna, który od razu nie przypada mu do gustu.
Pierwszego września ma pociąg do Hogwartu - peron dziewięć i trzy czwarte. Na dworcu ma pewne trudności z jego znalezieniem, jednak pomaga mu rodzina pewnych rudzielców. W pociągu siedzi sam, jednak wkrótce siada z nim w przedziale najmłodszy syn z poznanej wcześniej rudej rodzinki - Ron. Opowiada mu trochę jeszcze o magii. Od razu się zaprzyjaźniają.
Pociąg dojeżdża do Hogwartu. Po przepłynięciu łodziami przez fosę, trafiają do zamku. Tam odbywa się ceremonia przydziału - każdy musi trafić do jednego z trzech domów - Gryffindoru Slytherinu, Hufflepuffu lub Ravenclawu. Co ciekawe, dom wybiera dla nich pewna tiara, którą każdy musi założyć na głowę. Harry wraz z Ronem trafiają do Griffindoru. Harry od razu zauważa, że wiele osób mu się przygląda. Jest sławny w świecie czarodziejów, ponieważ jako jedyny w historii przeżył mordercze zaklęcie.
Po uczcie wszyscy udają się do dormitoriów. Następnego dnia Harry ma pierwsze lekcje w Hogwarcie. Poznaje swoich nauczycieli, którzy uczą najrozmaitszych, magicznych przedmiotów. Profesor Snape - nauczyciel eliksirów od razu pała nienawiścią do chłopca.
W Howarcie Harry czuje się jak w domu, wśród prawdziwej rodziny.
Podczas lekcji latania jeden z uczniów ulega wypadkowi. Nauczycielka zostawia resztę klasy samą. Harry i Draco Malfoy (czarny charakter) gonią się na miotłach. Harry chce odebrać Draconowi własność poszkodowanego chłopca. Przy okazji udowadnia swoje zdolności - łapie kulkę w locie. McGonagall zobaczywszy to przyjmuje go do drużyny Griffindoru w Quidditcha - czarodziejski sport. Harry zostaje szukającym.
W święto duchów niespodziewanie ktoś wpuszcza do szkoły trolla. Harry i Ron ratują przed nim pewną dziewczynę o imieniu Hermiona. Po tym zdarzeniu zaprzyjaźniają się z nią. Któregoś dnia we trójkę trafiają na zakazane trzecie piętro. Znajdują tam trójgłowego psa. Hermiona dochodzi do wniosku, że ten czegoś pilnuje.
Dowiadują się również, że w Hogwarcie dzieje się coś niepokojącego. Próbują dowiedzieć się czegoś więcej. Wkrótce zostają ukarani za wymykanie się z nocy z zamku. Za karę muszą odbyć misję w tak zwanym Zakazanym lesie. Tam ktoś atakuje Harry'ego. Na szczęście chłopiec wychodzi z tego cało.
Nadchodzi Boże Narodzenie. Harry po raz pierwszy dostaje prezenty - wśród nich znajduje Pelerynę Niewidkę. Pomaga ona jemu i jego przyjaciołom w dalszym "węszeniu". Któregoś dnia Harry szukając czegoś w zakazanym dziale biblioteki, a następnie uciekając przed groźnym woźnym, trafia do sali, w której znajduje się pewne lustro. Harry widzi w nim swoją rodzinę. Spędza przed zwierciadłem kilka kolejnych dni. Wkrótce jednak dyrektor szkoły dowiedziawszy się o tym, zmienia miejsce ukrycia lustra.
Wkrótce Harry, Ron i Hermiona dochodzą do wniosku, że trójgłowy pies strzeże Kamienia Filozoficznego - substancji, która potrafi dać nieśmiertelność lub zmienić metal w złoto. Podejrzewają, że Snape (mroczny nauczyciel eliksirów) chce go zdobyć dla Voldemorta, który dzięki niemu mógłby odzyskać siły.
Któregoś dnia Hagrid przypadkowo zdradza im, jak można okiełznać trójgłowego psa na trzecim piętrze. Dodaje, że bestia należy do niego i wabi się Puszek. Przyjaciele idą w nocy na trzecie piętro. Usypiają Puszka i przechodzą przez klapę w podłodze. Czeka tam na nich wiele przeszkód. Do końca dociera sam Harry (Hermiona zabiera rannego Rona do skrzydła szpitalnego). Tam znajduje lustro, którego pokazało mu rodzinę. A przy nim nie Snape, jak się spodziewał, lecz niepozorny profesor Quirrell (Obrona przed czarną magią). Nauczyciel atakuje go i chce, aby pomógł mu odnaleźć Kamień Filozoficzny. Zdejmuje turban. Z tyłu głowy ma... drugą głowę. xD Jest to Voldemort, który mieszka w jego ciele. Kamień pojawia się w kieszeni Harry'ego. Harry'emu udaje się pokonać Quirrella i powstrzymać Voldemorta przed zdobyciem Kamienia.
Potter budzi się w skrzydle szpitalnym. Dyrektor Hogwartu tłumaczy mu, co się wydarzyło. Dodaje, że Kamień Filozoficzny został zniszczony, Ronowi i Hermionie nic nie jest.
Rok szkolny dobiega końca. Harry wraca do domu wujostwa na wakacje.
Beznadziejnie to streściłam. Jak się czyta, jest o wiele lepsze. Nie wiem, czy czegoś nie pomieszałam, bo to wszystko jest mega zawiłe. :D Jakby coś to pytaj. xD
Nie no dzięki, wczułaś się w to :D
Coś mi tam świta, bo w piątej ( bądź 6 ) klasie byłam na jakimś konkursie, gdzie to miałam przeczytać.
Najlepsze to, że pisałam tam byle co i prawie przeszłam do nastepnego etapu. Cieszyłam się, że mi się nie udało.
Może przeczytam :D, musze się przemóc.
Ile razy ja to czytałam... A film to z milion razy oglądałam. :D
Hahaha, no to nieźle.
Fajny jest. Musisz się przekonać. Następne części są coraz fajniejsze. Mi się najbardziej podobała piąta i szósta. ;P
Zapewne :D
No fakt.
Ty mi tu o piątej i szóstej piszesz jak ja nawet pierwszej nie zaczęłam....
Nie no muszę to przeczytać, zrobię to dla siebie i dla Ciebie . A co tam !
Widziałaś wpis VP ? Oni to tam mają wyraźniejsze te zdjęcia. A te wzrosty i wagi to jak nic oszukane.
1. Skai ma zawsze rację.
2. Nawet jeżeli Skai nie ma racji, to patrz punkt 1.
Oj tam, piąta i szósta najlepsze.
Musisz. Koniecznie. Wierzę w Ciebie. ;)
O który post Ci chodzi? Podaj tytuł, bo ja nie przeglądam tego bloga.
Żyję jeszcze. Dziękuje za troskę :D.
To chyba częste u Ciebie... ( w pozytywnym sensie )
Jest, jest :D
Co ty poczniesz po zakończenu Violki ?
Odnoszę takie wrażenie. Ja jestem uzależniona od Clari i wszystkiego co z nią związane.
Ale nie widzę większego sensu ciągnąć Violki po 3 sezonie. Bo co oni mogą jeszcze wymyśleć...
Tak wiem.
Wiesz coś na ten temat ? https://mobile.twitter.com/FWenVivo/status/427031609179930624
Taa, po trzecim sezonie już by się totalna patola zrobiła. Bo co można więcej wymyślić? Moda na sukces się zrobi. Ja i tak już trzeciego sezonu sobie nie wyobrażam. Gdyby zrobili Germangie na koniec drugiego sezonu, trzeciego bym już nie chciała. ;P Bo po co? Żeby się zdradzali?
Nie wiem. :o
Mam fazę na piosenki z pierwszego sezonu. Dile que si, Tienes es talento i Ven y canta.
A, właśnie. Podziwiaj mojego nowego męża: http://www.youtube.com/watch?v=he4TOnA_yOU Rafaaa. <3 Chcę go w trzecim sezonie. :D
Dokładnie to samo piszę. Kolejny adorator Violci i co jeszcze.
W trzecim zapewne skonczy się wszystko szczęśliwie i będzie koniec po prostu.
Też, nic nie wiem...
Fajne były ! Nawet lepsze od tych teraz :D
Rafa !!! Zawsze go lubiłam. Ta akcja w domu Germana, jego sceny z Angie i zazdrosny Pablo...
Jeszcze niech Braco wróci ! Nie wiem dlaczego, ale lubiłam Napo :D
Violka z tatuażem, Ludmi ze ściętymi lokami... I co, może jeszcze bez Angie? Niech robią Germangie, póki mogą. Ramos się młodszy nie robi.
Mam nadzieję. :c
Pożyjemy, zobaczymy.
Niektóre taak. :D
Rafcia. On leciał na Angie. To było... kochane. :D Nie doceniałam go. Brakuje mi go teraz.
Oj tak. Braco. Arturek. <3 http://www.youtube.com/watch?v=KXRJ6W5WkrA
Napo. xD Ja zawsze się z niego śmiałam. Zobacz to. http://www.youtube.com/watch?v=rbQM_Lih5qo 0:48 Cóż za spojrzenie. It mast bi tró low! Dlaczego w moim opowiadaniu jeszcze nie ma Napangie?
Violce pewnie ukryją, ale Ludmi to już nie ta sama Ludmi.
Lata lecą...
Naturalnie.
Zabrakło go w tym sezonie. A Angie wolna była, a on nie skorzystał...
Dziewczyno ty mi ryjesz psychikę !!! Ale nazwa fajna :D
Lata lecą. xDD Czterdziestka już jakiś czas temu za nim. Kolorowo nie jest.
Tak to był. A jak jest potrzebny, to go nie ma.
Olga zawsze wymyślała te scenariusze dla Angie i Rafciaka.
Wszystkie parringi z Angie rządzą. xD Może i ryję psychę, ale mam rację i jestem spostrzegawcza. xD Zresztą cały czas na siebie lukają. Ach, Angie i jej romanse.
Urok już nie ten, a Angie wymagająca :D
Typowy mężcyzna po prostu ! Angie wczoraj fajnie dojechała ( jak to ona ).
Ah ta Olgita. Pamiętam, piękne czasy...
Wiadomo ! Jesteś i masz zawsze racje !
Tylko ta różnica wzrostu..., ale jak się kochają
Nosz, dokładnie. Chociaż ona też się młodsza nie staje. :D <A skąd, wcale nie sugeruję, że nam się Cla starzeje>
Angie w tym tygodniu... Bez komentarza. Niedobór Germana się daje we znaki.
Oj tak.
Nareszcie ktoś się należycie ze mną zgadza.
Ależ, wzrost to tylko cyfra!
Propos tego posta Violetta Polska - Dielari. <3 To po pierwsze. Nie mam pojęcia po co oni to podają. Tym bardziej wagi. xD Tinka lżejsza od Lodo i Clary? Hah, pozdro. Jorge niższy od Diego? Clara 172? Wstawili jakieś wymyślone i myślą, że uwierzymy.
Clara po prostu starzeje się w inny sposób od pozostałych. Zawsze będzie piękna i młoda!
Ja się tam ciesze z kazdej chwili z nią. A co jak się ma nadmiar Germana ?
Ja ? Zawsze Asiu !
Też fakt to nic nie znaczy.
Dokładnie. Strasznie oszukane. Widziałam już podobne z tymi samy danymi też we włoskiej gazecie. Jak znajde to Ci dam link. Wszystko na korzyść Tinki robią...
Pogadamy za 30 lat, hahahah. XD Miałam niedawno sen, że byłam na planie Violki i nagrywali chyba 15 sezon. I to był jakiś 2040... Akurat kręcili Germangie. Angie z botoksem. xD A stary Germi mówił, że starają się oddać uczucia bohaterów. Normal. Tak mi się śniło.
Wiem, wiem, ja też. Angie nadpobudliwiec. xD Nadmiar Germana nie istnieje. Geremka nigdy dość. ;D
Cieszę się. ;D
Jak na korzyść? Pogrubianie jej służy? :D
Przeraższ mnie !! A co tam u Germangie było ? Ale po co jej botoks, przecież Germi i tak by tego nie zauważył.
Ona jest genialna z tymy odzywkami.
No chyba, że tak.
Ja również !
W jej przypadku tak. Jej rzekomą anoreksje zasłaniają :D
Buahaha. Miał być pocałunek, o ile się nie mylę. Ale ja wpadłam i im przerwałam. xD Nie pamiętam dokładnie tego snu.
Ja się jej boję momentami. Ale i tak ją kocham. ;D
Cieszmy się razem.
I wszystko jasne..
Jak mogłaś to zrobić ? Ciekawe masz sny...
Jej się nie da nie kochać :D
Oczywiście ! A tak w ogóle to z czego ?
Dokładnie .
Nie no, bo ja się tam jakoś teleportnęłam czy czoś. XD
Ją TRZEBA kochać. :D
Bo ja wiem? Chyba mi to umknęło. Czekaj. Cieszymy się razem, bo Ty się cieszysz, że ja się cieszę, że się ze mną zgadzasz. :D
To było błędem, w takim momencie. Ze mną jest coraz gorzej, że przeżywam twoje sny...
TRZEBA !!!
Aha, mamy całkiem sensowny powód, nie ma co :D
No widzisz, zarażam Cię chorobą Asi. Ciesz się, że jeszcze moja klątwa na Ciebie nie przeszła.
A jakże.
No pewnie, a co. Wiesz, ta rozmowa jest coraz bardziej bezsensowna. :D