Od samego początku byłam za Germangie (i jestem w dalszym ciągu), ale dziś kiedy zobaczyłam
rozstanie Pablangie autentycznie się poryczałam. Matko biedny Pablo! Uwielbiam Angie, ale w
dzisiejszym odcinku strasznie mnie wkurzyła. Pablo tak bardzo ją kocha... a ona go rani, tak
bardzo go rani. Skoro kocha Germana, po co w ogóle zaczynała z tym biednym Pablem?! On
zasługuje na kogoś lepszego, niż Angeles. Takie jest moje zdanie. Amen.
jeszcze nigdy jak oglądam "Violettę" nie było mi nikogo tak szkoda jak wtedy Pablo ;/ I nie czaje po co ta Ężi jeszcze zaprzeczała i się tłumaczyła ;d chyba nie chciała żeby wyszło że jest jeszcze większą jędzą ;p
Mejbi. :D Mi ogólnie w Violetcie jeszcze nigdy nie było nikogo tak bardzo żal jak w tym odcinku Pabla. ;-; Biedny. Tak się stara, tak kocha... A ona go bezczelnie rani. T.T
Ja ledwo powstrzymywałam łzy, nie płaczę przy filmach bo siostra się ze mnie śmieje :c
Ja płakałam jak oglądałam to w oryginale. Teraz nie wiem czy się poryczę, to się zobaczy. Dopiero wróciłam znad morza i zaraz lecę nadrabiać odcinki. :d
;__________________________; dżal. >< ja bym nie mogła. mi łzy same po twarzy ciekły...
Nie należę do osób, które łatwo się wzruszają (wyjątkiem są kreskówki, płakałam z każdym razem jak Bambi tracił mamę, jak umierał Mufasa i jak Miedziak ratował Todda), więc jakoś się powstrzymałam.