Jakie był wasze ulubione postacie, gdy dopiero zaczynaliście oglądać?
Wtedy, gdy jeszcze nie kojarzyliście wszystkich, kto był waszym faworytem?
Pamiętam, że ja zawsze kochałam Jade, Matiasa i ich akcje! <3
Pamiętam, że uważałam Fran za brzydką.
León mnie wkurzał swoim wwalaniem się.
Ludmiła mnie irytowała.
Nie wiem, czemu to oglądałam xd
Francesca na początku mnie nie interesowała. Nie miałam o niej zdania.
Do Leona nigdy nie potrafiłam się przekonać.
Ludmiłę zawsze lubiłam.
Pamiętam też, że przestraszyłam się, gdy zobaczyłam ile oni mają lat w realu. xD
Ja na początku oglądałam serial aby się "pośmiać"
Moją ulubioną postacią była Fran
Myliłam Braco z Napo
Nie lubiłam Cami
Lubiłam Violkę
Kibicowałam Tomaskowi
Prawie wszystko źle, tylko z Fran jest świetnie
Ja pokochałam Violettę za Angie i Germana. Za scenę z tymi jabłuszkami w karmelu. Wtedy stwierdziłam, że będę to oglądać. xD
Na początku bardzo mi się z wyglądu podobała Fran. Była taka inna. :D
Nie od razu zauważyłam kropkę Tomasza. Dopiero koleżanka mi o niej powiedziała. xd
Jak w zwiastunie "miłość, muzyka pasja" zobaczyłam Violettę pomyślałam sobie "ładna dziewczyna"... xD
Pamiętam jak się wkurzyłam w momencie, gdy zobaczyłam, że to jest po hiszpańsku. LOL. :D
Myślałam, że Angie ma z trzy dychy jak nie więcej... :D
Perspekywa tarzania się w paich z rodzeństwem ciotecznym mi zbrzydła więc zasiadłam przed DC żeby się pośmiać z Violki :D
Pierwsze trzy dni chciałam Tomasettę ;o
Więcej nie pamiętam, skleroza mi się objawia :/
Oglądałam od 20 odcinka chyba, lubiłam Violke i Tomasa, ale po jakiś 4 odcinkach przerzuciłam się na Leonette.
Francesca mnie wkurzała swoim wpychaniem się w Tomasette, miałam ją za namolną istotę, w dodatku dość brzydką.
Maxiego od razu polubiłam, jak śpiewali razem z Ludmi Ahi Estare to nawet myślałam, że będą razem. O ja głupia byłam xd
Camile i Ludmi od razu polubiłam.
Ja Ludmi z Leonem, a Violę z Tomasem. Fran chciałam z Braco,a Cami z Maxim.
Dziwna byłam. xD
A ja nawet nie pamiętam Angie z pierwszych odcinków, chyba nie zwracałam na nią uwagi.
Ja z Germanem. Potem się przerzuciłam na Pabla. Potem znów na Germana. No i tak jest do dziś. ;p
Leon wydawal mi się za bardzo...namolny. Było widać że Violka kocha Tomasa, ale on się wpychał. Nie lubię takich natrętów.
Ty?! o.O Przecież jesteś za Leonettą! (co prawda miałam taki sam pogląd i dlatego Leon mnie wkurzał...)
To było tylko przez kilka pierwszych odcinków, potem Violka poczuła coś do Leona, a ja ogarnęłam że Tomas to ciota :P
MOŻECIE MI WIERZYC ALBO NIE, ALE NA POCZĄTKU MYŚLAŁAM A NAWET BYŁAM PEWNA, ŻE BĘDZIE CAXI.
Byłam w stu procentach przekonana tej pary. A kogo polubiłam? Pablo, Angie, Naty, Maxiego i Fran. Tak w pierwszym odcinku już sobie ich upatrzyłam no i mi tak zostało. No a najbardziej denerwowała mnie Lu, za to powinnam siebie teraz skarcić xd
Lubiłam tez Leona, bo teraz w 2 sezonie jest jakby bez wyrazu. To pewnie po utracie ukochanego Tomasa. Ach, Leomas forever!
I byłam świecie przekonana, że Naty będzie z Andrzejem, aj, Andresem.
Ogólnie na początku oglądałam serial z 9-letnia sąsiadka, która zakochana była w Leonie :D
Ja również byłam przekonana, że będzie Caxi. Cieszę się, że scenarzyści wprowadzili wątek Naxi.
Ja tez, strasznie się cisze. Dla mnie serial bez nich nie był by już taki sam.
Pamiętam, że bardzo lubiłam Violkę, ale przestałam około 41-42 odcinka. Na początku byłam za Tomasem, ale w miarę szybko pokochałam Leonettę. Czyli, że miałam wtedy dość spore zaćmienie umysłu. A! No i uważałam, że Violetta ma talent i jest ładna (Boże, czemu byłam taka głupia?). Cami lubiłam od początku choć czasami mnie denerwowała, ale teraz jest moją ulubioną postacią :)
Kochałam Leona.
Nienawidziłam Angie(wiem dziwna byłam i to BAARDZOO XDD)
Chciałam żeby Violetta była z Tomasem.
Podobała mi się Camila i ją bardzo lubiła,a nawet twierdziłam,że prześlicznie śpiewa.
Violke lubiłam tylko w pierwszym odcinku,a potem taka jakaś sztuczna się zrobiła i to jej chodzenie ;-;
Sama nie wiem dlaczego jej nienawidziłam... może dlatego że okłamywała Violke i Germana.. nie wiem XD Ale wybacz mi proszę byłam wtedy taka niemądra i głupia :(( :D
<błaga na kolanach> wybacz mi prooszę,nie wiem jak mogłam taki okropny czyn popełnić.Teraz to ja Angusię kocham i kochała będę...
I co Skaii wybaczysz mi? :((( :D
*Bierze oddech* Dobrze.
Wybaczam Ci, bo to Ty, tylko dlatego - LOL, Anguśkę cytuję. :D
Mam nadzieję, że obiecujesz się poprawić. ^^
Uff ulżyło mi :D
Obiecuje.Przyrzekam na słowo Angielerki,Betomanianki i harcerza jednocześnie :)
Sorry,że tak późno odpisałam,ale musiałam coś bardzo ważnego zrobić(powbijać goździki do pomarańczy xd)
Przeczytałam: "(...) na słowo Betoniarki"... xD
Harcerza łiii. W takim razie jestem spokojna. ;D
Nie ma sprawy. LOL. Ja miałam robić ciasto, ale jak widać na załączonym obrazku siedzę i wyję sobie Violettę. xd
XD Od dzisiaj fanki Beto nazywają się "Betoniarki" XD Jeach jestem Betoniarką *-*
No harcerza,w końcu jestem harcerką,no nie? :D
Ja teraz muszę owijać orzechy w folię aluminiową(xd) więc zaraz wracam.
Yeach, ja też. ;D
Też tak owijałam kiedyś. Teraz to nie wiem, nie wiem. Nawet jeszcze nie mamy choinki. >.<
Żywą czy sztuczną masz? :D
Od razu mi się skojarzył Bob Budowniczy i ta Betoniarka z tego xd Betoniarka 4ever <3 xd
Żywą :D Już mam ubraną choinkę,a te orzechy to na taki stroik żeby pod nią położyć czy coś takiego :D Oczywiście zjadłam już prawie wszystkie cukierki z tej choinki,a potem się dziwię,że jestem gruba...
Ale nie no sama tych cukierków nie zjadłam.Kochana siostrzyczka(ironia) Natala mi w tym pomogła :D
Ta pomarańczowa? xD
Mnie mama dzisiaj posłała po cukierki. No i tak biorę. Mało. Dobra, jeszcze. Jeszcze trochę. No dobra jeszcze kilka. No i kupiłam prawie całą torbę, ponad kilo. Hahaha. I teraz wyplam. :D
Żywe choinki górą. Też mamy zawsze żywą. Uwielbiam ich zapach. Tylko te igły lecą i trzeba zamiatać. Jak byłam mała zawsze się kładłam pod choinką i ją wąchałam i patrzyłam na lapki między zielonym gałązkami... Wstawałam i zawsze pełno igiełek we włosach. :)
My jeszcze nie mamy. Jutro albo kiedyś wyciągnę tatę to kupimy. ;)
Pomarańczowa?Napewno? xd A nie łososiowa ? xd
Heheh. My mieliśmy sama nie wiem ile cukierków,bo nie ja kupywałam...ale było ich dość dużo :D
No ja też wielbię zapach żywej choinki <3Tylko że ciężko ją się ubiera bo te igły kują,akurat to że spadają to mi nie najmniej przeszkadza :D Kiedyś mieliśmy sztuczne,ale później mój tata poszedł do lasu i uciął to żywe drzewko.Mamy tak przez chyba 3-4 lata :)
Jeszcze niecałe 3 dni i już święta *-*