Niestety tak bywa. Trzeba żyć dalej...
Violka za nie dlugo wraca.
Bede sie jarała pierwszymi odcinkami, z tym pianinem z tym popcornem Ramallgi i tym " Te quiero" Germana. Takie pocieszenie ;)
Takie pocieszenie to żadne pocieszenie. Zrobiłam test na depresję. Ha, zgadnijcie jaki wynik. Moje życie straciło sens jakieś 9 odcinków temu.
Ja, aż tak źle nie mam bo tłumacze to sobie, że to koniec sezonu, może będzie trzeci, może jeszcze jakiś cudem wróci...
Cuda się zdarzają.
Ale i tak totalny bezsens bo moje zainteresowanie tym serialem zaczeło się dokładnie wątkiem Germangie i tym się kończy. Teraz ogladam żeby wiedziec co się dzieje. A i tak wiadomo, że będzie Leonetta.