Violetta
2012 - 2015
powrót do forum serialu Violetta 
ocenił(a) serial na 2 ocenił(a) serial na 2 
ocenił(a) serial na 2 ocenił(a) serial na 2 ocenił(a) serial na 2 ocenił(a) serial na 2 ocenił(a) serial na 2 ocenił(a) serial na 2 ocenił(a) serial na 2 ocenił(a) serial na 2 
ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 9
W zasadzie to nie wiem po co to piszę, skoro i tak nikt tego nie przeczyta, ale muszę się po prostu, jakby to powiedziec... Wyżalic? xD cóż, haha xD
Ok, więc tak. Ostatnio, codziennie, gdy wracam ze szkoły, włączam laptopa bądź komputer, czy nawet telefon, wchodzę na tt. A uwierzcie, jeżeli przebywasz z Directioner, 5sosfam, Belieber, Vampette, Smiley, Selenator i wiele, wiele innych, zmieniasz się. Myślę, że to chodzi o sam sposób wyrażania przez nie uczuc... Bądź co bądź, nie oglądam już telewizji, prawie w ogóle nie jem, tylko leże i czytam, piszę. Czytam ff, tak. Ale nie te z Violką, nie, nie. Czytam After, Psychotic, Dark, te wszystkie, w których- niestety lub nie- głównymi postaciami są JB, 1D, Selena. Rodzice patrzą na mnie, jak na idiotkę, codziennie, ponieważ nawet się do nich nie odzywam. Gdy rano wstaje, cwiczę. Tak bardzo, że teraz, myślę, że zaraz mi nogi odpadną i brzuch eksploduje. Pije tylko wodę, heh... Zaczęłam nienawidziec całego świata wokół mnie, po prostu każdy mi już działa na nerwy. Źle się czuje, a moi znajomi od razu mi to wytykają, dlatego już do nikogo się nie odzywam. Nawet na lekcjach. Zadań po części nie robię, chyba, że znajdę odpowiedzi w necie. Nie mówię już "dzień dobry" "do widzenia". Jestem sobie tylko ja i mój internet. Tylko jeszcze dzięki niemu żyję, niektórzy wiedzą o co chodzi, a ja, nie mam zamiaru się chwalic, jakie mam problemy. Teraz, każdy mnie nienawidzi...
Moja opinia o serialu też się zmieniła. I jak rok temu, go kochałam, teraz go nienawidzę. Jak już wspomniałam, od pewnego czasu, królują u mnie wyłącznie ff. W zasadzie, wszyscy mi wytykają, po co je czytam i wgl, a ja to po prostu uważam za oderwanie się od... Powiedzmy sobie szczerze, okropnego życia.
No, ale tak, jak rok temu go kochałam, teraz go mega nienawidzę, wszystkiego co jest z nim związane. Te Dielari, co piszę... Cóż, będę pisac, czemu nie, tylko musicie wiedziec, że będzie tam duuuużo rzeczy mających się nijak do Violetty, jak i niektórych aktorów.
Cóż, Skai wszystko poprawia xD
Dużo myślałam. Wiem, że już tutaj, do fw, gdzie piszecie o Violce nie pasuje. Wiem, że mnie ignorujecie, macie dośc. Tak sądzę, huh...
Nie miejcie mi tego za złe... Po prostu, ja tak nie potrafię, nie chce Was denerowowac, już i tak jestem wystarczająco dziwna i inna... Chocby nie wiem co, taka prawda. Tylko ja, kocham całym życiem Av, Becky, Marilna, Adama i jeszcze drugiego Adama, no i Eda... I tylko głupia ja, chce zostac pilotem w przyszłości.
Jeju, już płaczę...
Po prostu, przepraszam, za... Za wszystko.
Zapewne nikt tego nie przeczyta... Rozpisałam się... xD
Przepraszam x
Może to brzmi dla ciebie nierealnie, ale ludzi mają różne problemy. I nie miej mi za złe, ale nie wierzę, że za parę miesięcy będziesz jeszcze myślała tak, jak teraz. Nigdy nie jest aż tak beznadziejnie, żeby nie można było znaleźć powodów do szczęścia.
To już coś. :) Ale posłuchaj, mam szczerą nadzieję, że nie odbierzesz niewłaściwie tego, co napiszę, ale odrobinę chyba przesadzasz. Nie jesteś brzydka, a gdybyś się za taką uważała, nie ustawiałabyś siebie na profilowe. Wiem, że cięcie się i załamywanie są modne w internecie... ale czy to serio ma jakiś sens? Słuchanie depresyjnej muzyki też ci nie pomoże. Może zamiast skupiać się na czarnej stronie życia, zrób coś, co sprawia ci przyjemność? Im dłużej powtarzasz, że życie jest do dupy, tym bardziej będzie wydawało ci się gorsze. Zamknięte koło.
Jestem, a siebie ustawiłam, bo teraz znowu niektórzy się ustawiają, uhg... Poza tym, nie miałam co ustawic xD
Myślisz, że... hm, załamałam się bo to jest modne? Dzięki.
Nie, nie myślę. Myślę, że internet wypełniło tyle załamanych duszyczek, że nagle wszystkim życie brzydnie. Kiedyś tego nie było. Nawet połowa tych osób nie wie, co to prawdziwy problem. Nie wiem, jak jest z tobą, ale wydaje mi się, że nie jest aż tak źle. Mylę się? Czy naprawdę depresja to jedyne wyjście w twoim wypadku?
Wiem, że zmienisz zdanie. Mogę się założyć... może nie o rękę, ale o parę palców, że tak nie myślisz. Życie nie jest takie złe, jeśli masz jeszcze coś do stracenia. A masz, i to dużo.
Boże, dziewczyno. Wszystko masz na wyciągnięcie ręki, problem w tym, że ty nie chcesz tej ręki wyciągnąć. Czekasz, aż szczęście samo do ciebie przyjdzie, a ono nie przychodzi, więc uznajesz, że już nie istnieje? To ty musisz coś zrobić. Nic nie dzieje się samo z siebie. Ale prościej zrezygnować i uznać, że życie jest beznadziejne.
Proszę cię, nie zamykaj się w sobie. To niczego nie rozwiązuje.
Widzę, że żadna dyskusja nie ma sensu. Nie umiem ci przekazać tego, co bym chciała, a ty i tak się przed tym obronisz. Ale jestem pewna, że to przejściowe. Wszystko zmienia się w tobie i dookoła ciebie.
A szczęście jest. Nie widuję go za często, ale mogę ci przysiąc, że istnieje. Obok ciebie też, jeszcze je dostrzeżesz.
A czy ja ci zabraniam to robić? W którym momencie napisałam "Nie czytaj FF, to złooooo"? Nie widzę, pokaż mi. Sama przecież piszę, więc byłoby to hipokryzją z mojej strony. :D
Już lepiej się nie odzywam, bo zawsze wyjdzie na to, że cię atakuję.
Nie, mówie o innych, nie o tobie, Mówię o ludziach, rodzicach, kuzynce...
Nie atakujesz, wiem, że jestem idiotką, więc spoko.
Jeżeli masz o samej sobie takie mniemanie, to jak mają traktować cię ludzie? Może boją się z tobą rozmawiać?
Mam to gdzieś. I dobrze, cieszę się, że nie muszę z nimi dyskutowac, nigdy nie lubiłam. Oni mają głupie tematy nawet.
Bo to jest taki głupi okres. Potem mądrzeją, przynajmniej zazwyczaj.
Ja też się nie dogaduję z większością otoczenia, ale zawsze znajdzie się ktoś o podobnym poczuciu humoru, nie skreślaj z miejsca wszystkich.
Już nic ci nie mówię, bo nawet nie znajduję słów. Twojego zdania nie zmienię, muszę się z tym pogodzić.
Tak, ale czy Wy naprawdę myślicie, że dlatego, że oglądałam np. smutnego tumblra to nie potrafię żyć?
Nikt tu nie powiedział, że od jednego razu przeczytania czegoś złego w interencie już stracisz chęć życia,ale wiem jaki jest twitter wspaniały i dołujący ci wszyscy załamani ludzie,jesli chcesz byc wiecznie smutna a twoja jedyna radoscia maja byc ff, to pow, ale robisz o na własne zyczenie,wszyscy cie tu wspieraja ale ty nie wierzysz w ich zapewnienia, wolisz myslec ze nikogo nie masz. Wspieram cie i kocham jak przyjaciolke wiec nie pozwole ci wpasc wderpesje
Tak, ale to nie przez tt, to jest mój drugi, lepszy dom. Nigdy tam się nie czuje źle.
Na własne życzenie? A co w tym złego niby?
♥
No np pisałaś gdzieś tu, że jak chcesz kogoś znależć to musisz ładnie wyglądać, ale uwierz mi nawet jesli bedziesz wygladala jak modelka victoria secret i siedziala z nosem w laptopoe to zostaniesz ze znajomymi internetowymi ktorzy pow jakims czasie opuszcza forum, a ty zostaniesz sama, chcesz zyc internetem placzac w nocy ale nie przyjmujac tych wszystkich rozsadnych porad i nic nie zmieniajac w swoim okropnym jak twierdzisz zyciu
Wy możecie opuszczac to forum, mam tt.
Ale ja żyję jeszcze tylko dzięki internetowi. Rozumiem, że może nie mieliście takich problemów, ale to dzięki niemu, poznałam najwspanialszych ludzi, moich idoli. Nie chce już znac nawet, tych, co żyją w mojej szkole, po prostu.
Zmienię coś, uwierz.
Zacznę od konca ciesze ze cos zmienisz. Ale zrozum ludzie z tt też kiedyś dorosną bo chyba nie zamierzasz miec 30 lat i żyć dzieki tt, ja nie przecze ze internet moglbyc pocieszeniem,i wiedz nie ma osoby bez problemu nie ty jedyna nie widzisz sensu zycia, ale sprobuj idziesz do gimbazy poznasz ludzi,znajdziesz przyjaciolka a moze nawet chlopaka:-) i zapomnisz ze zycie bylo takie smutne
https://twitter.com/search?q=%23TwitterowiczkiJakoMamy&src=tyah
xD
Nie chce przyjaciółki, ani chłopaka :)
Nie chcesz? Chceez być do konca zycia byc samotnikiem? Okrj,ale ty wiesz ze nigdy nie bedzie jak w tym linku,zrozum ludzie zawsze mowili takie rzeczy ale nawet fandom ( bez urazy ) nie przetrwa proby czasu,
NIE WCIĄGAJ W TO FANDOMÓW.
Nie, nie do końca życia, po prostu uważam, że w gimnazjum nie ma czegoś takiego jak "miłośc" (ogółem nie wierzę w miłośc).
Ok,ale mi nue chodzi o love story na miare romeo i julii ale no o takie zwykle chodzenie, czekaj czemu mmam nie wciagac w to fandomow?
Ale chłopcy w gimnazjum nie są nawet dojrzali, wgl..
W tym linku, każda chce miec te dzieci z idolem, każda jedna, haha xD
Bo fandomy, to jest rodzica, to jest coś, dzięki czemu wiele osób, w tym ja żyję, to sposób bycia. Nawet jeżeli coś broń boże się skończy, pozostanie, np. jest jeszcze fandom MJ, i co?
Jejju poznałaś wszystkich chłopaków w gimnazjum, do którego jeszcze nie poszłaś to gratuluje bo ja chodze juz jeden prawie caly rok a nie poznalam polowy wiec...:-) hah, wiem ale to jest raczej fajne na popsuty humor niż na serio, no tak ale sposoby bycia sie zmieniaja, fandom MJ czyli? Bo nie obeznana jestem
Aaa, no ok, dobra ale czemu nie chcesz mieć przyjaciółki? A ty jesteś w tym fandomie MJ?