Druga sprawa czemu Galadriela wyglada jak zbuntowana lesba i jest po prostu brzydka czy Oni maja ludzi za idiotów kto to bedzie oglądał : D

Filmowy Władca Pierścieni też nie miał żadnej wielkiej gwiazdy, podobnie Gra o Tron. To dobre rozwiązanie, bo gwiazdy nie odwracają uwagi.

moze wielkich nie miały ale jednak jakies miały ....skoro zadna gwiazda nie chciała brać udział w tym szajsie to samo o sobie swiadczy

Nie wiem co to znaczy dla Ciebie "wielka gwiazda". Jednak np. Ian McKellen jak również Christopher Lee to już można powiedzieć były wtedy gwiazdy kina.

Pewnie trzeba by było się wrócić do lat 90tych i sprawdzić rozpoznawalność gwiazd. Ian McKellen w momencie rozpoczęcia zdjęć był na pewno znanym aktorem szekspirowskim, ale czy miał jakiekolwiek popularne role filmowe - nie wiem. Christopher Lee, no, nie oszukujmy się, był co najwyżej gwiazdą filmów klasy B. Na pewno zyskał na popularności po premierze filmów, bo był przemiłym i ciekawym człowiekiem.
W momencie rozpoczęcia zdjęć żaden z aktorów nie miał nawet nominacji do Oscara, do premiery McKellen i Blanchett zdobyli po jednej. To tyle.

McKellen był nominowany do oscara w 1999 (nie pamiętam kiedy rozpoczęły się zdjęcia do Władcy, jednak tę nominację otrzymał za Bogowie i potwory mające premierę w 98. Złotego Globa zdobył w 97, za "Rasputin. Ciemny sługa" premiera w 96r., w którym też otrzymał nominację za Ryszarda III z 95 roku. Nominacje do Emmy - 94 (A orkiestra grała dalej 1993r) i 96.

Poza tym we Władcy Jacksona występuje cała plejada bardzo dobrych aktorów, ciekawe dlaczego Amazon nie poszedł tą drogą, a potem mamy taką Galadrielę :( Gra tej aktorki jest najbardziej irytująca w tym serialu. Elrond lub Kelebrimbor jakby ojciec i syn - ich gra i wygląd kompletnie tu nie pasują. Elrond ma przebłyski, jednak wciąż go widać, a przecież to nie słuchowisko :) i te postaci, ich wygląd, gra - po prostu ludziom się nie podoba.

Akurat jedna i druga produkcja miala np. Seana Bean ktory zagral bardzo dobrze. LOTR mial Cate Blanchett, Andiego Serkisa (genialna rola Golluma), Liv Taylor, McKellena, Viggo Mortensena i innych nie tak bardzo popularnych wtedy, ale za to utalentowanych aktorow. W praktyce w calej trylogii gra wszystkich aktorow byla na bardzo wysokim poziomie co bylo ich, jak i rezysera zasluga. Co wiecej dla znacznej czesci obsady role w LOTR byly trampolina do dalszej kariery, bo zdobyte oskary przelozyly sie na sukces calej ekipy filmowej. Co do TROP to nie zamierzam tego tykac, wystarczy zobaczyc jak skaszanione sa postacie, badziwnie zrobione plakaty i kretynskie trailery. Kasa to niestety nie wszystko i mogli by i nawet kolejny 1 mld $$$ wpakowac a nic by to nie dalo jak scenariusz, fabula, bohaterowie i obsada wygladaja jak z serialu klasy C. Doinwestowane CGI nie uratuje najgorszego gniota, a szkoda bo moze jakby wzial sie za to P. Jackson z wolna reka to mogl powstac naprawde kawal solidnej serii.

Do tej plejady bardzo dobrych aktorów należy dodać jeszcze Iana Holma, który już w 1968 roku otrzymał nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej ("The Bofors Gun"). Genialnie zagrał w "Obcym" Ridley'a Scotta, no i oczywiście nominacja do Oscara za "Rydwany ognia (plus nagroda Brytyjskiej Akademii Filmowej i nagroda na festiwalu w Cannes)

Ale ja nie twierdzę, że oni źle zagrali w filmach. Zagrali bardzo dobrze. Po prostu w większości nie byli zbyt popularni.

Mówisz o kim? O aktorach grających w tym serialu, że zagrali bardzo dobrze? Aktor grający Durina - zgadzam się, Disę - również, Arondir - a jakże, do tego jeszcze Elendil i to by było na tyle.

Mówię o aktorach z filmowego Władcy.

Chodziło Ci więc o popularność większości tychże aktorów i tu masz oczywiście rację. Pozostaje nierozstrzygnięta jak dotąd kwestia podstaw, którymi się kierowali twórcy serialu w doborze aktorów praktycznie bez dorobku, odpowiedniego warsztatu i jak widać w większości grających słabo? W wywiadach mówili, że nie chodzi o pieniądze, a o odpowiedzialność w stosunku do zachowania spuścizny Tolkiena, jak widać kłamali - przynajmniej jeśli chodzi o tę spuściznę. Nie jest zatem dziwne, że ludzie snują przypuszczenia dotyczące tego, że dzieło to wpisuje się w obecne trendy, które wyznacza akademia filmowa i to jest główny powód jego powstania, a zwrot inwestycji i zarobek zepchnięty jest na plan dalszy. Jakby nie było - ciekawa to sprawa.

"Filmowy Władca Pierścieni też nie miał żadnej wielkiej gwiazdy"............ co? serio? czyli Christopher Lee, John Rhys-Davies, czy Ian Holm to przed LOTR Jacksona były zwykłe "pionki"??? ty w ogóle wiesz coś o kinie???

Czy jesteś w stanie z kamienną twarzą powiedzieć, że Christopher Lee, czy Jonathan Rhys-Davies to gwiazdy formatu Roberta de Niro, Ala Pacino albo chociaż Brada Pitta?

(wrzucanie Pacino i de Niro do jednego wora z Pittem pominę milczeniem) ale... jeśli dla ciebie aktorzy dobrze znani z kasowych, ponadczasowych i kultowych filmów (nie mówię że arcydzieł sztuki bo mówimy o hollywood) nie są gwiazdami to....... mówimy o tytułach którym współczesne hollywood może co najwyżej zelówki wylizać. Alien, seria Bonda czy Indiana Jones... (swoją drogą serial o śródziemiu z Pacino i de Niro to z chęcią bym obejrzał XD)

Specjalnie wymieniłem aktorów znanych i utalentowanych i po prostu bardzo popularnych, żeby objąć szersze spektrum. I cóż, żaden z wymienionych przez ciebie aktorów do tego zbioru nie pasuje.

Ja chyba właśnie wolę Śródziemie w wydaniu z nieopatrzonymi aktorami. Może to tylko ja, ale w ten sposób sprawia na mnie wrażenie pewnej obcości, jakby to faktycznie był inny świat.

...no sorki ale dla mnie wymienieni aktorzy są gwiazdami. zapewne jest to kwestia osobistego pryzmatu (ale również, być może powinieneś sobie odświeżyć ich filmografię) natomiast zdecydowanie prędzej zaliczyłbym ich do grona "kultowych aktorów" niż B. Pitta..........

Zupełnie szczerze - o Ianie Holmie totalnie zapomniałem, że go znam z kilku filmów sprzed Władcy. Z Rhys-Davisem sprawa ma się trochę inaczej, bo jako Gimli jest do siebie zupełnie nie podobny. Christopher Lee to gwiazda kina klasy B + zagrał przeciwnika Bonda, ale ja nigdy za Bondem nie przepadałem, więc tego filmu nie widziałem.

Wiadomo, że nie chodzi o gwiazdy wielkiego formatu ale o bardzo dobrych aktorów, a w ekranizacji Władcy praktycznie nie ma słabych punktów jeśli o aktorstwo chodzi, to jest totalnym odwróceniem tego co widzimy w tym serialu. Dlatego wciąż jest niejasne - czymże kierowali się twórcy, bo, że stosowali się raczej do standardów Akademii nie budzi wątpliwości, jednak aktorów, którzy ubiegali się o role było z pewnością mnóstwo - dlaczego wybór padł na w większości miernoty?

...no proszę cię.... Davies i Holm to zbyt oczywiste... ale nazwać Christophera Lee "gwiazdą kina klasy B"... to ja nie wiem nawet..... Lee to aktor przez duże A. człowiek któremu oddaje się hołd/homage w markach takich jak "gwiezdne wojny", "gremliny", "akademia policyjna" (nie mówię o wartości artystycznej, a o rozpoznawalności franczyzy). aktor którego Tim Burton wielokrotnie "wlepiał" do swoich produkcji z czystego sentymentu i szacunku. aktor którego wspomina się jako "klasykę" nawet w tak kultowych rzeczach jak "Trainspotting". aktor któremu spokojnie można przyznać jakieś 50% sukcesu całej wytwórni filmowej (mam na myśli "hammer studios"). stwierdzenie że B. Pitt to gwiazda a Christopher Lee nie, powinno być karane obowiązkowym oglądaniem wszystkich sezonów oryginalnej serii "dark shadows" (bez możliwości wyjścia do toalety) :'(

Pacino i De Niro w roli krasnoludów rzecz jasna!

...nie! w roli afroamerykańskich draugluinów!!! :'(

ps. to żarty były z tym Pacino i de Niro... bo tak po prawdzie to nie lubię oglądać "gwiazd" w"kultowych" adaptacjach. o to akurat do amazona zarzutu nie mam że zatrudnili nieznanych aktorów... jednak za to jacy to są aktorzy, jakie "twarze" to już tak! uważam że casting/dobór aktorów/mowa bryły gębowej aktorów, to jakiś żart... oczywiście pod warunkiem że można nazwać żartem coś co w ogóle nie śmieszy a jedynie jeży włos na głowie i przyprawia o irytację :'(

Oczywiście, że żartujemy, co innego jednak nasze żarty na niszowym forum, a co innego jak z ludzi kpi Bezos i spółka. Całkowicie się z Tobą zgadzam jeśli o casting chodzi. Większość zatrudnionych aktorów, nie powinna otrzymać ról w predysponującej do roli arcydzieła kina, produkcji z budżetem miliarda dolarów! Dlatego powyżej, w odpowiedzi dla użytkownika @Mlodzik91 pisałem, że cała sprawa jest co najmniej ciekawa.

...pozdrawiam tak w ogóle :) bo widzę że bronimy tu "wspólnej sprawy".

Ale tak nie pisz, bo zaraz wjedzie pasterz jasio cały na tęczowo i wmówi nam "syndrom oblężonej twierdzy" :)))

...wydaje mi się (o dziwo) że w przypadku tego serialu akurat, jesteśmy po stronie "większości" (niestety lub na szczęście bo osobiście to nie lubię trzymać z większością) a ty jak sytuację oceniasz?

Większość ocenia ten serial nisko, czyli zgodnie z prawdą ale, żeby stwierdzić na ile ogólna ocena jest wypadkową odpowiednio uargumentowanych ocen należałoby prześledzić statystyki i wyłapać np. "jedynki" oraz "dziesiątki" bez recenzji i nie brać pod uwagę w liczeniu średniej. To jest jednak nieco karkołomny zabieg, bo nie wiemy, czy oceniający w taki sposób w rzeczywistości nie posiadają argumentów odpowiedniego poziomu, być może po prostu ich nie podali, nie wyartykułowali? To trochę hurraoptymistyczne założenie i raczej nie ma co zaprzątać sobie głowy poszukiwaniem złotego środka, bo jaki koń jest ponoć każdy widzi.

Bo może chcieli dać szansę nieznanym, ale dobrze rokującym aktorom, by rozwinąć ich kariery?

A może gwiazdy po zapoznaniu się ze scenariuszem odmówiły nie chcąc zrujnować sobie kariery?

Gwiazdy wybierały na przestrzeni lat też sporo chłamu i kariera jakoś im się nie załamywała, przykład Ryan Reynolds w Green Lantern ;)

Większość gwiazd jednak nie gra w chłamach. A może stwierdzili, że Green Lantern to monstrualnie o wiele bardziej wartościowe dzieło niż RoP i jednak ryzyko jest o wiele, wiele większe niż w przypadku Reynoldsa? ;)

Mhm, tak sobie wmawiaj xD Ile jest netfliowych słabiutkich filmów, pod niemal każdym względem, a aktorzy z pierwszych stron gazet w głównych rolach?

Tak samo Ty wmawiaj sobie, że dobroduszny Bezos i spółka chcieli dać szansę nieznanym i dobrze rokującym aktorom. A te "dobre rokowania" to jakaś tajemnica znana jedynie ludziom z tego biznesu i kiełkująca w Twojej głowie, czy być może potrafisz to jakoś wykazać?

Np na castingach, geniuszu xD

Prowadzonych z obowiązującymi zasadami typu parytet i wokeizm einsteinie?

Taaak? A masz zdjęcia tych wytycznych, czy sam je sobie wymyśliłeś? xD

Człowieku, czy Ty się w ogóle interesujesz co dzieje się w przemyśle filmowym? Już przecież dwa lata temu akademia ogłosiła nowe zasady, które należy spełnić, by film mógł walczyć o Oskara. Stworzono cały katalog, podzielono na kategorie. Aby móc uzyskać nominację w kategorii Najlepszy film, produkcja musi spełnić przynajmniej dwa z czterech zapisów w regulaminie. Wszystkie z nowych zasad wymuszają na twórcach i wytwórniach większą różnorodność pod względem rasowym i osób LGBT.

Przypomnę:
Standard A: Reprezentacja na ekranie (film musi spełnić przynajmniej jeden z poniższych warunków):

A1. Pierwszoplanowa rola lub istotna rola drugoplanowa.

Przynajmniej jeden z głównych aktorów lub istotnych aktorów drugoplanowych pochodzi z niedostatecznie reprezentowanej grupy rasowej lub etnicznej:

Azjaci
Latynosi
Afroamerykanie
rdzenni Amerykanie lub rdzenni mieszkańcy Alaski
mieszkańcy Bliskiego Wschodu / Afryki Północnej
rdzenni mieszkańcy Hawajów lub innych wysp Pacyfiku
inna niedostatecznie reprezentowana rasa lub grupa etniczna

A2. Zasady dotyczące całej obsady filmu.

Przynajmniej 30% aktorów na drugim planie lub w epizodycznych rolach musi reprezentować co najmniej dwie grupy:

kobiety
mniejszości rasowe lub etniczne
osoby LGBTQ+
osoby niepełnosprawne (fizycznie lub umysłowo)
A3. Główny wątek filmu lub jego tematyka.

Główna fabuła filmu lub jego tematyka koncentruje się na niedostatecznie reprezentowanej grupie lub grupach:

kobiety
mniejszości rasowe lub etniczne
osoby LGBTQ+
osoby niepełnosprawne (fizycznie lub umysłowo)

Standard B: Kreatywny udział (film musi spełnić przynajmniej jeden z poniższych warunków):

B1. Kreatywny udział na najwyższych szczeblach.

Co najmniej dwa z następujących stanowisk kierowniczych: dyrektor castingu, operator kompozytor, projektant kostiumów, reżyser, montażysta, projektant fryzur, charakteryzator, producent, scenograf, dźwiękowiec, kierownik zespołu odpowiadającego za efekty specjalne, scenarzysta powinny zostać obsadzone osobami z mniejszości:

kobiety
mniejszości rasowe lub etniczne
osoby LGBTQ+
osoby niepełnosprawne (fizycznie lub umysłowo)

Co najmniej jedno z tych stanowisk musi piastować osoba pochodząca z niedostatecznie reprezentowanej grupy rasowej lub etnicznej:

Azjaci
Latynosi
Afroamerykanie
rdzenni Amerykanie lub rdzenni mieszkańcy Alaski
mieszkańcy Bliskiego Wschodu / Afryki Północnej
rdzenni mieszkańcy Hawajów lub innych wysp Pacyfiku
inna niedostatecznie reprezentowana rasa lub grupa etniczna

B2. Inne kluczowe role na planie.

Przynajmniej sześciu innych członków ekipy musi pochodzić z niedostatecznie reprezentowanej grupy rasowej lub etnicznej.

B3. Ogólny skład ekipy filmowej.

Przynajmniej 30% aktorów na drugim planie lub w epizodycznych rolach musi reprezentować co najmniej dwie grupy:

kobiety
mniejszości rasowe lub etniczne
osoby LGBTQ+
osoby niepełnosprawne (fizycznie lub umysłowo)

Standard C: Płatne praktyki i staże (film musi spełnić przynajmniej jeden z poniższych warunków):

C1. Praktyki i staże.

Firma odpowiadająca za dystrybucję lub finansowanie filmu musi przeprowadzić płatne praktyki lub staże, które obejmują osoby pochodzące z niedostatecznie reprezentowanej grupy mniejszości:

kobiety
mniejszości rasowe lub etniczne
osoby LGBTQ+
osoby niepełnosprawne (fizycznie lub umysłowo)
Azjaci
Latynosi
Afroamerykanie
rdzenni Amerykanie lub rdzenni mieszkańcy Alaski
mieszkańcy Bliskiego Wschodu / Afryki Północnej
rdzenni mieszkańcy Hawajów lub innych wysp Pacyfiku
inna niedostatecznie reprezentowana rasa lub grupa etniczna

Duże studia zobowiązane są do posiadania stałego systemu płatnych staży w działach takich jak produkcja, postprodukcja, muzyka filmowa, efekty specjalne, dystrybucja, marketing. Mniejsze wytwórnie muszą zatrudnić w ramach praktyki lub stażu przynajmniej dwie osoby reprezentujące mniejszości.

Standard D: Marketing i reklama (film musi spełnić przynajmniej jeden z poniższych warunków):

Studio lub wytwórnia zobowiązana jest do obsadzenia na kierowniczych stanowiskach wyższego szczebla z działów marketingu i reklamy przynajmniej kilku osób pochodzących z mniejszości:

kobiety
mniejszości rasowe lub etniczne
osoby LGBTQ+
osoby niepełnosprawne (fizycznie lub umysłowo)
Azjaci
Latynosi
Afroamerykanie
rdzenni Amerykanie lub rdzenni mieszkańcy Alaski
mieszkańcy Bliskiego Wschodu / Afryki Północnej
rdzenni mieszkańcy Hawajów lub innych wysp Pacyfiku
inna niedostatecznie reprezentowana rasa lub grupa etniczna

Ech, wypisałeś (ale pewnie skopiowałeś z jakiejś strony) to wszystko bez sensu, bo ten serial nie walczy o Oskary, bo nie jest filmem xD

To Ty nie wiesz, że takie standardy są adaptowane przez wytwórnie z Amazonem włącznie?

A gdzieś Amazon napisał, że adaptują takie standardy? Jeśli nie, no to nie ma tematu :)

Amazon pokazuje adaptowanie tychże standardów swoim serialem, oczywiście nie wszystkich, bo brakuje jeszcze LGBT+ no ale oni ostatniego słowa jeszcze nie powiedzieli, ma być kilka sezonów jeszcze przecież.

Aha, czyli jak w serialu będzie jakiś gej, bądź lesbijka, albo nawet osoba biseksualna to od razu ocena w dół? Nieważne jak ta postać byłaby dobrze napisana?

Zwariowałeś? Aktor w prywatnym życiu, czy naszym realnym - publicznym niech robi co chce, a jeśli chodzi o oddanie z największą pieczołowitością tego co zawarł w swych dziełach Tolkien - ukazywanie tego typu związków między np. głównymi bohaterami - nie będzie pasować i popsuje jeszcze bardziej to dzieło.

Co innego aktorzy drugiego planu, choć Tolkien nie opisywał takich związków w Śródziemiu, być może wielu widzów nie raziło by raczej pokazanie ich np. w Numenorze jako krainy kolonialnej z mnóstwem ludzi ale w ilościach homeopatycznych jako tylko zasygnalizowanie, że takie osoby z pewnością i tam musiałyby być.

Można to jednak odwrócić i użyć argumentu, który tutaj często się pojawia - "przecież to fantasy! Nie chcę tam widzieć tego co mam na co dzień w TV, czy na ulicy!"

Dla niektórych widzów spośród gejów, lesbijek, biseksualistów, itd., - być może byłby to swoisty smaczek podwyższający ich oceny tego dzieła, osoby te byłyby z tego zadowolone, cześć z nich jednak - na odwrót, żyjąca w mniej, że tak powiem "postępowych" szerokościach geograficznych obawiałaby się, że niektóre osoby hetero już nieprzychylnie je traktujący jeszcze bardziej będą w stosunku do nich niechętne. Łatwo bowiem przy użyciu tego typu sposób wyrazu osiągnąć zwiększony efekt polaryzacji i antagonizowania społeczeństwa, czyli przeciwny do być może założonego?

sposobów wyrazu, być miało

On trochę "zwariował" na punkcie bronienia tego serialu i współczesnego kina.

Nie da się nie zauważyć, że wszystkie wielkie korpo-telewizje internetowe takie jak Amazon czy Netflix biorą opisane przez Ciebie kryteria za obowiązkową listę celów do spełnienia.
To już nawet nie klapy, a łopaty trzeba mieć na oczach żeby tego nie zauważyć :D
Każdy jeden serial to ma, od mało popularnej Castlevanii, po bardziej popularnego Wiedźmina, Ród Smoka i najbardziej popularnego Rings of Power. W takich czasach żyjemy i zaprzeczanie temu świadczy w pewien sposób o szaleństwie :D

Otóż to, dlatego dziwi mnie niezmiernie, że wciąż pojawiają się osoby próbujące zakłamywać rzeczywistość.

A umiesz czytać ze zrozumieniem? Bo te standardy znaczą ni mniej ni więcej, że do produkcji filmu zatrudnią kulawego stażystę i film może już się ubiegać o nagrody akademii. Tyle z tego całego strasznego wokeizmu.

A ty potrafisz patrzeć, czy oglądasz w jakichś specjalnych okularach z filtrem przysłaniającym co się rzeczywiście dzieje? Dodatkowo kłamiesz, bo trzeba spełnić minimum dwa standardy z czterech.