Najlepsze dzieło filmowe o środziemiu od czasu oryginalnej trylogii. Bije na głowę gniota zwanego Hobbitem.
taa jasne - zwlaszcza wybitnym aktorstwem :D pasującymi do postaci kostiumami :D logiczną i spójną narracją :D głębią dialogów :D fascynującymi aranżacjami epickich bitew :D sympatycznymi postaciami :D oraz wiernością adaptowanemu tekstowi :D
Dobra, dobra, pośmialiśmy się, a teraz poważnie. Gdzie mogę składać CV, by pisać farmazony pochwalne dla Amazona. Sezon się skończył, a trolle dalej w najlepsze bawią się na portalach filmowych. Mam trochę czasu i tez mogę trochę popajacować.
Daj spokój, trolle żyją przecież w Środziemiu i skandynawskiej mitologii. Serial po prostu uważam za fajny i dobrze zrobiony, do LOTR nie ma startu, ale lepsze od Hobbita.
W czym lepsze od Hobbita? RoP nie ma podjazdu do niczego, a Hobbit zmiata to coś z planszy.
a co w tym tandetnym serialiku było dojrzalsze od starych filmów ? :D bo naprawde nie wiem co tam takiego mogło być? czy zrobienie idiotów z postaci mędrców, zrobienie bandy łamag z postaci poteżnych, z postaci honorowych zrobienie zdrajców i szpiegów, a z postaci przyjaznych zupełnych psychopatów ma swiadczyc o dojrzalszym podejściu od tego ze starego filmu ?
O starym filmie ktoś napisał za to że jest głupi, gdyż na wyprawę do Mordoru wysłali dwóch kretynów, merrego i pippina.
...........oj Radosław, Radosław... zrób coś dla ludzkości i nie planuj tacierzyństwa.
krytycy są wlasnością korporacji :) dostają kasę za pisanie dobrze o tym, co korporacja akurat chce sprzedac :)
potwierdza się teza o tym że "nie można obrazić kogoś kto się nie obrazi... ale jak ktoś chce się poczuć obrażonym to obrazi go cokolwiek" :)
ps. nie wiem czy wiesz ale krytycy to też tylko ludzie, jak ty czy ja. z własnymi upodobaniami i gustami. mi osobiście ich opinia nie jest do niczego potrzebna, szkoda że nie każdy ma tak jak ja... :(
Twoja ocena jest taka z powodu politycznej poprawności i niedopracowanego scenariusza? Bo zarówno ten serial, jak i kultowy "Władca.." to po prostu baśnie.
Bo serial zdaje się poświęcać uwagę wątkom, które w trylogii były skrócone i nierozwinięte, a bardzo ważne, jak choćby Sauron.
czyli uważasz, że w ksiazce Sauron miał wiekszą rolę niż mu dali w filmie? akurat nie odniosłam takiego wrażenia, przeciwnie ilośc scen z Sauronem w filmie przewyższała ilośc scen z nim w ksiazce, po prostu w ksiazce Sauron nigdy nie pojawia sie osobiście a w filmie owszem.
to chyba celowy zabieg literacki. takie "niezaprzyjaźnianie" czytelnika z antagonistą.
tak przypuszczam, że celowy. co by też wynikało z "Listów" gdzie było coś o tym, że w baśniach dobro opisuje się na tle zła, by wygladało lepiej. nie poswieca się zbyt czasu na wyrażenie opinii przez złą stronę :) tak to chyba widział Tolkien, taką miał koncepcje na pisanie baśni.
Jeśli dobrze pamiętam to Sauron miał w książce więcej kwestii niż w filmie gdzie mówi zaledwie "Dopadnę cię, nie powstrzymacie mnie".
"to po prostu baśnie"................ aha. no to po co tu tracisz czas pisząc o tym. przecież to tylko takie bajki dla dzieci... skoro scenarzyści i krytycy mogą sobie z tym robić i o tym mówić co chcą, bo: "to tylko fantasy/bajki". to czemu ja nie mogę sobie tego ocenić jak chcę? przecież to tylko "bajki"...
Dlatego że bajka może być szczegółowa i oryginalna, lub prosta i oklepana, te pierwsze są chyba bardziej warte uwagi? krytykom zawdzięczam wskazanie mi wielu wartościowych filmów.
aha... czyli produkcja amazona jest wg ciebie szczegółowa, oryginalna i nieoklepana... w dodatku wartościowa bo tak mówią krytycy którzy zwrócili twoją uwagę na ten serial........... :3
A co, skoro tobie się nie podoba to znaczy, że zły? Sam zwróciłem uwagę na serial i przychylne opinie o nim, a jeszcze się nie zdarzyło mi w życiu, żeby film uznany za słaby taki nie był. No, ale ci znawcy często się mylą i to muszę przyznać. Uznałem jednak, że warto dać serialowi szansę.
ależ oczywiście. utrafiłeś w sedno. z tym: "skoro tobie się nie podoba to znaczy, że zły". bo dokładnie tak jest. czyli, jeśli serial mi się nie podoba to znaczy że jest kiepski.... wg mnie. ty masz odwrotnie? czy może uważasz że skoro serial który tobie się nie podobał a który krytycy pochwalili należy uznać za "dobry"??? XD
ps. a czy możesz jeszcze wyjaśnić, dlaczego nie masz problemu kiedy to korporacyjni scenarzyści używają swoich światopoglądowo-politycznych ograniczeń, ale u widza już one są problemem? skąd pomysł że widz ma być bardziej obiektywny niż twórca czy krytyk? czy to nie jest przypadkiem, po porostu ślepa wiara w autorytety??? :)