PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=835082}

Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy

The Lord of the Rings: The Rings of Power
2022 -
5,5 43 tys. ocen
5,5 10 1 42885
5,5 22 krytyków
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy
powrót do forum serialu Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy

Z odcinka na odcinek ten serial robi się coraz głupszy. Najpierw chłopi, którzy mieli o świcie wyruszyć do wieży i mieli przed sobą całą noc na spakowanie się, nie zabrali jedzenia. Potem ta kobieta Bronwyn wyskakuje jak Filip z konopii, wspina się na podest i wygłasza przemowę, by zagrzać wszystkich do walki, bo w kupie siła. Obiecuje przy tym, że wszystko będzie dobrze, ona już o to zadba. To jest tak głupia i niemająca sensu scena, że aż ręce opadają. To jest logiczne, że gdyby stanęli do walki, do nikt z nich by jej nie przeżył. Jak ci ludzie mieliby wygrać to starcie, skoro nawet nie potrafią sobie jedzenia skombinować? Poza tym jest tam sporo facetów i nikt poza tym jednym starcem nie zakwestionuje z jakiegoś powodu przywództwa Bronwyn? Kimże ona jest, że panoszy się i rządzi jakby była przywódcą wioski? Nie potrafi tych ludzi nakarmić, a tu nagle prosi ich, by stanęli u jej boku? No kpina. Ta kobita chyba sobie jaja robiła, to była tak niedorzeczna scena, że nie wiadomo nawet jak ją skomentować.
Isildur snuje się bez celu jak taka za przeproszeniem pi...da, nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Dwa okręty ulegają zniszczeniu i nagle floty już nie mają. Poważnie? Czyli tylko pięć statków na całej wyspie mieli? Przecież to jest nierealne, szczególnie, gdy pokazują nam na każdym kroku, jaką to niby potęgą jest Numenor.
Galadriela daje złotą radę jak zabić trolla: wbić ostrze, przekręcić i wyciągnąć. Szczyt absurdu. No faktycznie, nikt by na to nie wpadł. To jest tak głupie, że aż śmieszne.

Dalej rozmowa Elronda z Gil-galadem. Ja już w pewnym momencie, choć było to po polsku, przestałem cokolwiek rozumieć, Gil-galad albo się czymś zjarał, albo coś wychylił głębszego, bo zaczął tak gadać od rzeczy, że głowa mała. Nic z tego co mówił nie miało żadnego sensu. To była tak absurdalna i niedorzeczna dyskusja, że aż włosy pod pachą stawały dęba. Poza tym nikt się nawet nie zapytał Isildura, co właściwie robił na tych okrętach, jak tam się obaj znaleźli i po co? Statki stały puste w porcie, wylatują w powietrze, z morza wypływa dwójka ludzi i nikt nie zadaje pytań. No ok.

Harfootowie to kolejny dramat. Przecież ich charakteryzacja jest okropna, siano we włosach, gałęzie we włosach, łachmany, poza tym ten nieznajomy ala Gandalf dalej ledwo kontaktuje. No nuda.

Mamy piąty odcinek i w sumie to nie wiadomo, wokół czego tak naprawdę skupia się ta historia. Główny złoczyńca jest ledwo nakreślony, wciąż nie wiemy kto jest kim. Mamy sceny, które zabierają czas i nic nie wnoszą do fabuły. Mamy też bohaterów, którzy do fabuły nic nie wnoszą, jak córka Elendila.

W poprzednim epizodzie coś zaczęło się już powoli dziać i wydawało się, że wreszcie serial ruszy z kopyta, a teraz mamy powrót niemal do początku. Odcinek przegadany, ale to jeszcze dałoby się znieść gdyby dialogi były ciekawie rozpisane. Jednak tu nic nie ma sensu. Absurd na absurdzie. Twórcy mają widzów za debili. No jak można coś takiego napisać, że aby zabić trolla należy wbić w niego ostrze? No przecież to jest logiczne. Galadriela miała wyjść w tej scenie na mądrą, a okazało się, że daje rady jakby rozum postradała. To jest tragedia, przecież ten scenariusz jest kompletnie niedopracowany. To jest przykład tego, jak się serialu nie powinno robić.