Osobiście obstawiałbym... wodziankę XD
A co do serialu to chyba jestem już za stary na to całe nowoczesne fantasy-gówno.
Od netflixowego Wiedźmina odpadłem na początku drugiego sezonu, tu odpadam po dwóch odcinkach.
Jedyna rzecz jaka mi się podobała (w sensie miałem potężny szyderczy ubaw) to freediving w wykonaniu Galadrieli - nie ma to jak podczas sztormu przywiązać się do jakiegoś balastu.
XD Parę tysięcy lat na karku a taka głupia XD
No cóż, pozostaje mi kolejny raz odświeżyć sobie z przyjemnością polskiego Wiedźmina.