Gdzie wy widzicie te pozytywy, nie licząc CGI? W scenariuszu lub w wielkiej bitwie o 3 obsrane chaty, w kostiumach z plastiku, w dialogach, w scenografii, w grze aktorskiej, w choreografii, w elfach na baterie? Przecież tutaj nic się nie klei ocena 1 w tym przypadku jest jak najbardziej uzasadniona i nie jest to robienie na złość po prostu serial jest tragiczny na każdym względzie, ale jeżeli wam się naprawdę podobało to nie wyzywajcie i nie zmuszajcie ludzi, którzy mają własną opinię do swojej.
Dokładnie, oprócz ładnych widoczków, dobrych motywów muzycznych i paru wyróżniających się kreacji aktorskich (Saubrand, Elrond, Adar, Elendil, Durin, Nieznajomy), w tym serialu nie ma kompletnie nic dobrego. To jest zaprzeczenie tego co Tolkien napisał w swoich książkach. Gdzieś ktoś pisał, że to jest na poziomie Xeny i Herkulesa, a ja powiem więcej to jest o wiele gorsze, porównując w jakich czasach i przy jakich możliwościach technicznych i finansowych zostały nakręcone rzeczone produkcje. W ręcz przeciwnie, teraz z sentymentem wraca się do odcinków Xeny czy Herkulesa, a nie wiem czy będzie to miało miejsce w przypadku Rings of shit :) chyba, żeby se popatrzeć na Saubranda.