A szkoda, bo OST do Władcy Pierścieni to absolutne arcydzieło i chyba najlepszy filmowy soundtrack tego wieku. Tutaj niestety zadziałał jedynie motyw Khazad-dum, a motyw Galadrieli, który pojawia się w serialu nieustannie, lepiej przemilczeć. Bear McCreary to, chcąc nie chcąc, tylko solidny rzemieślnik, do tego raczej trzeba było ściągnąć z powrotem Howarda Shore'a. Chociaż z takim materiałem to i on raczej by cudów nie zdziałał.
Zgodzę się, że soundtrack do LOTR był lepszy, ale nie jest to różnica klas. Motyw Khazad-dum, Nori, In the beginnig też wpadają w ucho. Inna rzecz, że ścieżka do TT, albo ROTK wyraźnie były słabsze od FOTR.
FOTR położył podwaliny pod płyty następnych filmów trylogii, co w mojej opinii, nie oznacza że ROTK był od niego dużo słabszy. Umiejscowiłbym je na równi, ze względu na to, że Howard z gotowej już na poprzednie części muzyki, potrafił zmieszać coś wyjątkowego. Wszystko, co zrobił wcześniej, w tej części ulepszył i przystosował do nowych wydarzeń.
A co do Amazona, to pozwolę sobie wspomnieć, że w motywie pseudo-hobbitów wyraźnie słychać recykling z Outlandera, choć sam recykling to nie zarzut, bo wielu kompozytorów to robi i czasem nawet z dobrym skutkiem (patrz: Hans Zimmer), ale tutaj działa to przeciętnie. OST na razie dalekie od rewelacji. Jak już zwracam uwagę na muzykę, to raczej dlatego, że w danym momencie jest aż nazbyt podniosła, nawet jak na Władcę Pierścieni, lub po prostu irytująca, gdy pojawia się któryś raz pod rząd w niezmienionej formie. Khazad-dum, może trochę Numenor i 10 sekundowy wyrywek z marszu orków z najnowszego odcinka nieco wyrywają się z tego poziomu.I nie uważam, że jest to bardzo zła muzyka, to kawał solidnego soundtracka, ale na taki materiał być dobrym, to za mało. Kto wie, może z lepszymi dialogami, charakteryzacją itp itd, zadziałałoby to lepiej, ale uważam, że póki co, jest to jednak różnica klas.
To tak bardziej teoretycznie, bo praktycznie to nie ma żadnego porównania między OST LOTRa i tego czegoś. Ten z trylogii działa perfekcyjnie, zarówno w obrębie filmu, jak i poza nim, a drugi, nawet w obrębie swojego serialu działa bardzo średnio.
Jak dla mnie muzyka nie istnieje w tym serialu. Tzn. nie przypominam sobie by coś przykuło moją uwagę.