Jestem pod ogromnym wrażeniem ostatniego odcinka pierścieni władzy. To co nam zaserwował Amazon juz w pierwszych kilku minutach to był majstersztyk. Pojawienie się Balroga, wygrana walka Durina z deprawującą mocą pierścienia i sam zalążek walki. To było coś pięknego na miarę Jakcsonowkiej produkcji. Jestem zagorzałym fanem śródziemia i niejednokrotnie czytałem Silmarillion, Dzieci Hurina, sześcioksiąg i byle co mnie nie zadowoli. Zdaję sobie sprawę, że Amazon wciska nam do gardła lewacka ideologię, poprawność polityczna, wprowadza swoje wątki i przeinaczenia osobowość, charakter i przeznaczenie bohaterów. Mimo to uważam, że po bardzo kiepskim pierwszym sezonie, którego oceniłem na mocne "2" dostrzegam tutaj znaczący progres. Postać Saurona w interpretacji serialowej jeśli o mnie chodzi jest do zaakceptowania. Sauron jak i Morgoth nie mieli skrupułów, byli cyniczni, sączyli w jad serca pobratymcow. Potrafili oszukać i zmanipulować wielmożnych Ardy przyobelkajac się w dostojnych elfów z których emanowała pokorą, wiedza i potęga. Ostatni odcinek pokazał nam obraz prawdziwego Saurona, którego postać wg mnie jest najlepsza z obecnego sezonu. Liczyłem na to, że Adar wyjawi swoje imię i w serialu wybrzmi elf, który podczas wędrówki pierworodnych z Valinoru został pojmany przez sługi Morgotha i zdeprawowany, niestety musiałem obejść się ze smakiem.
To co zaserwował nam drugi sezon daje nadzieję na jeszcze lepsze widowisko w 3 sezonie. Bardzo oczekuje wojny, która Numenor wyda Sauronowi, wojen, które Sauron wytoczy wolnym ludom Śródziemia, jego pojmanie i zatopienie wyspy spowodowanego gniewem Valarów. 3 sezon jeśli chodzi o Grand Elfa (Hold the door) zapewne będzie operował w obszarze konfrontacji sił Mrocznego Istara i naszego protagnosty Mithtrandira. Do zobaczenia za 2 lata, mam nadzieje :)