WSZYSTKO CO KOI NASZĄ CODZIENNOŚĆ TO SEN , MARZENIA I BAŚNIOWA WYOBRAŻNIA - ESCAPE FROM THE REAL WORLD
Jedną z przyczyn wołania na tandetny twór kinematografii - BARDZO DOBRY - to ucieczka od rozumowego myślenia.
Faza REM – co to jest?
Faza REM bywa nazywana snem paradoksalnym. Jej nazwa to skrót od angielskich słów rapid eye movement, ponieważ towarzyszą jej szybkie ruchy gałek ocznych. Czy wiesz, że marzenia senne nie towarzyszą nam przez całą noc? Choć wiele osób ma wrażenie, że śniło od chwili zamknięcia powiek aż do momentu usłyszenia dźwięku budzika, naukowcy udowodnili, że marzenia senne pojawiają się najczęściej w fazie REM, która jest… najkrótsza. To czas, gdy serce pompuje więcej krwi, a oddech bywa nieregularny. Choć mózg jest nad wyraz aktywny, mięśnie się rozluźniają, a ciało odpoczywa
Sen działa na nas kojąco, a tym bardziej faza REM, czyli jest to dokładne przeciwieństwo fazy RoP. Nieźle ta faza miesza skoro po jej przeżyciu ktoś wystawia 8 ;) Chyba, że mu się coś takiego bardzo podobało wtedy:
https://68.media.tumblr.com/9dc5890c38fda700164cfeebca9c6909/tumblr_orgi5rPMAP1v 4nzkvo1_400.gif
tallis1___ POSTULUJE ZAKAZ SNÓW I MARZEŃ -TYLKO REAL - SPALIĆ KSIĄŻKI - BAJKI DLA DOROSŁYCH I DZIECI - ZAKAZANE - NIE BEDZIETA SIĘ LUDZIE MIELI O CO KŁÓCIĆ - ORDNUNG MUSS SEIN - JEDEN LUBI KOTA W BUTACH DRUGI TOMCIO PALUCHA , A NA DOBRANOC RODZICE WYMYŚLAJĄ DODATKOWE HISTORIE - TYLKO DOROŚLI MIĘDZY SOBĄ MUSZĄ UWAŻAĆ Z TYM PALUCHEM , BO TO SIĘ KOJARZY SEKSISTOWSKO I NA FORACH BĘDZIE NOWY PROBLEM - JAKBY NIE BYŁO WAŻNIEJSZYCH - JAK SPADNIE NA ŁEB PIERWSZA BOMBA - TO WSZYSCY OTRZEŻWIEJĄ
tallis postuluje zakaz? Przeciwnie - ona jest miłośniczką marzeń, bajek i baśni, natomiast jest przeciwniczką ich wypaczania, ja również. Działania, które urzeczywistniają się w takich produktach jak Rings of Power jest ważny, rzeczywisty, tu i teraz, a bomby, które nam mogą spaść na głowę - to problem ewentualny na którego wpływu nie mamy. Tak więc do póki on nie występuje, do póty próbujmy korzystać z tego co mamy i to nie jest zamroczenie. Postulujesz zaprzestania jakiejkolwiek działalności na tym polu? Angst muss sein?
od zawsze jestem fantastą - fanką mitologii, SF i fantasy - i się tego nie wstydzę, a ostatnio, aby obśmiać żenujące zachowanie płatnych klakierów amazona używajacych w recenzjach słów na wyrost - takich jak "rasizm", "evil", itp zamówiłam sobie tiszert z nadrukiem tej treści :
"Evil, toxic Tolkien fan and proud of it"
:D
Zżarłem słówko i wstawiłem zbedne, a widzę, że już nie mogę edytować. Miało być:
"Działania, które urzeczywistniają się w takich produktach jak Rings of Power to problem ważny, rzeczywisty, tu i teraz, a bomby, które nam mogą spaść na głowę - to problem ewentualny, na którego wpływu nie mamy."
może to jest tak, że ludzie są już tak zestresowani i sfrustrowani wszelkimi toksycznymi informacjami napływającymi do nich ze świata, że denerwuje ich nawet to, że ktos (np fani fantasy) się dobrze bawi fantastyką :) w tym np. recenzowaniem i dyskutowaniem takich produkcji jak ta :) Jeśli komus się ten serial spodobał i się dobrze bawił - jak dla mnie w porządku, cieszę się, że sprawia to komuś radość (mnie osobiście próba obejrzenia znudziła i zirytowała), ale każdy ma prawo skrytykować produkcję serialowe i filmowe. I uświadomić innym widzom niedoróbki danej produkcji. A sądzę, że w produkcji, która od kilku lat się oklejała nazwiskiem Tolkiena najwiekszą kompetencję do krytycznego oceniania takiej produkcji mają fani Tolkiena. Fani Marvela najbardziej sie znają na Marvelu, fani opery barokowej na operze barokowej, a fani wyscigów samochodowych na wyścigach. Dlatego po opinie na te tematy szła bym właśnie do nich. I tak samo po opinie na temat adaptacji (filmowych, serialowych, radiowych, teatralnych, komiksowych) Tolkiena szła bym do fanów Tolkiena. Poza tym na forum fanów Tolkiena w czasie produkowania trylogii Jacksona było kilka osób, które bardzo intensywnie odrzucały tą adaptację niemal w pełni i nie podobała sie im niemal każda koncepcja adaptacyjna Jacksona. Główne takie sprawy jak za duże skupienie się na walkach i bitwach kosztem dialogów (zgadzam się), spłycenie roli Denethora (krzaczy ale rozumiem potrzebę), odwrócenie roli Faramira (krzaczy ale choc rozumiem koncepcje czemu to zrobili to uwazam że bardziej ksiazkowy polepszylby jakośc filmu), za duża rola Arweny (nie zgadzam się). To się im najbardziej nie podobało. Mnie najbardziej nie podobały się inne sprawy (brak "Porządków" na przykład i odsyłanie Sama). Ale to nadal były szczegóły, pewne tylko elementy. Ale tamten film to nie był w 90% nieudany film (z żenującymi dialogami o niczym i z wydarzeniami rozwlekanymi metodą mydlanej opery), i to bazujący na w 90% wymyslonych - a nie zaadaptowanych - wątkach. Stary film miał w 100% podstawe powiesciową, której się w miarę trzymał - przynajmniej w głównych wydarzeniach, chronologii i mapie - komercjalizując rzecz walkami i akcją oraz upraszczając dialogi (ale tylko nieco), oraz dodając postaciom rysów, cech, dodając im motywacji by były bardziej żywe od ksiazkowych - nie bójmy się tego powiedzieć - postaci typowych dla rycerskiego eposu bardziej niż wspolczesnej powieści. Stary film zekranizował może 1/4 akcji powieści ale po kolei i zrobił to pięknie. Stary film wyrzucił jeszcze ze 2 bitwy, 1 krainę, 2 plemiona, i ze 20 postaci pobocznych, ale sprawił, że niemal każdą postać w filmie da się docenić, z każdą da się związać emocjonalnie, każdej da się kibicować, w takim czy innym momencie ją zrozumieć, i nad nią płakać. To czego dokonał Jackson i jego obsada ! z tolkienową mieszanką baśniowych i mitologicznych postaci, postaci rodem z rycerskiego eposu jest po prostu WYBITNE. A w serialu postacie są głównie albo nudne, albo idiotami, albo irytujące, albo niemoralne. Te postacie są - nie ma na to lepszego słowa - WADLIWE - i to od podstaw scenariusza zaczynając. Postacie mądre zostały zrobione na głupie (elfowie), postacie potężne (militarnie i fizycznie) są zrobione na cieniasów (Numenor), postacie honorowe (krasnoludy) na oszustów, a postacie przyjazne i słodkie (hobbici) zostały zrobione na okrutne. I ci którzy bardziej akceptowali wizję Jacksona - w tym ja - wtedy pokazywalismy co w niej jest udanego (Sam, rozwój Pippina, rozwinięcie roli Arweny, projekty scenografii pokazujące odmienność kulturową (wlasnie ta wielokulturowość było tam piekne zrobiona), a przy okazji stary film oddał też jedną z cech typowych dla swiata Tolkiena, mianowicie poczucie głębi historycznej i rozmaitości kulturowej tego swiata ! Za oddanie tej idei wielki szacun dla Jacksona. Mysle, że to wpływ Shippeya, jako konsultanta przy trylogii Jacksona pomógł dużo w tym, aby oddanie głębi historii - tego wrażenia pokładów dziejów i dawności uniwersum, jakie się ma przy czytaniu ksiązek było oddane w filmie. Zaś krytycy Jacksona w surowych słowach pokazywali nam (zapatrzonym w efekty i ładne obrazki) :) co w tej produkcji jest nieudanego a nawet zafałszowanego. Choć tego zafałszowania były ilości mikronowe że tak powiem :) Być może zafałszowaniem świata było odsyłanie Sama, albo to, że zmieniono sekwencję wydarzeń przy walce Golluma z Frodem w Orodruinie, co sprawia, że scena ta może mieć inną interpretację niż ksiazkowa - inną jeśli chodzi o postawę Froda w tym momencie. Wyglada to tak, jakby Jackson sugerował, że dał Frodowi zwycięstwo nad Pierscieniem którego odmówił mu Tolkien :) No i tak sobie rozmawialiśmy na spokojnie. To podziwiając aktorstwo, muzykę, dialogi, a to krytykując koncepcje na rozwój postaci czy na ich za duże zmiany. To się wspólnie naśmiewając z uproszczeń i tandetnych elementów - jak ślizg na tarczy po schodach, albo nudna, przygaszona rola Celeborna :) Ale nie było w tym takiej zaciekłości i obrażania jaką teraz widzę u obrońców serialu. Podobał się wam serial? Fajnie. Ale czemu tak naskakujecie na tych którym się nie podobał? Tego nie rozumiem. To mi wyglada tak - widzowie czesto obrażają się na innych widzów, że skoro im się serial podobał to, jak inni śmią wypunktować jego wady ? Bo widzicie, jako fanka Tolkiena mogę powiedzieć, że bardzo chciałam by mi się serial spodobał, czekałam na niego od 17 roku, od kiedy ogłosili że go kręcą - i do teraz planuje zobaczyć całość (kiedyś), aby może jednak znalezc w nim jakieś przebłyski ksiazkowego Śródziemia. Choć nie liczę na wiecej tych "przebłyskow" jak 10-15 % czasu serialu. To nie jest tak, że od poczatku byłam zle nastawiona do serialu. Jak tylko było info że powstaje czekałam na serial z nadzieją że będzie epicko i ksiazkowo, bo przecież mieli aż 50 godzin na wyeksponowanie treści ksiazki (no, dobrze treści o 2 erze zawartych w kilku ksiazkach), a nie jak Jackson ledwie 10 czy 11 godzin. Wtedy na forach po prostu sobie rozmawialiśmy, jedni pokazywali co tam było udane, a inni co było nieudane, pod kątem adaptacji, natomiast wszyscy zgadzali się, że film jest dobry lub nawet swietny pod kątem po prostu filmowym, w odseparowaniu od kwestii adaptacyjnych. Nikt nie miał problemu z PJ filmem jako z filmem po prostu. Nikt nie miał tu POWODU do krytyki, że fabuła jest durna i nielogiczna, chronologia zdarzeń nie istnieje, nawet same lokacje się "teleportują", gdzie akurat scenarzystom są przydatne, a postacie są wredne, nudne i głupie. Jako adaptacja LOTR to filmowi Jacksona każdy by dał od 5 do 10 gwiazdek (ja tak z 7-8), ale jako filmowi oddzielnemu od ksiazki to nie wiem, czy ktoś by dał trylogii Jacksona mniej niż 7, 8 gwiazdek. Nie znam takich, nawet wsród tych którzy zasadniczo nie oglądają fantastyki. I tylko dla trylogii Jacskona zrobili wyjątek, i bardzo lubią ten film, choć nie gustują w fantastyce w ogóle. No, w i końcu na forum tolkienowskim (obu forach) "dotarliśmy się", jako widzowie adaptacji, dotarliśmy do jakiegoś uśrednionego poglądu, umiarkowanego, "centrowego". Ja, jako MUP (maniakalny usprawiedliwiacz Jacksona) :D widzę kilka spłyceń, które pogarszają film (brak sceny spotkania Sarumana z Frodem, słabo wyjasniona konieczność odpłyniecia Froda, spłycenie samej postaci Froda przez odebranie mu kilku ważkich dialogów, przekręcenie postawy Faramira. Uproszczenia Denethora jakoś nie przeżywam, może dlatego, że to bardzo 3cio planowa postac, a rozwiniecie ról Arweny i Pippina bardzo lubię), a oni, jako MOPy (maniakalni oskarżyciele Jacksona) :D widzą, że wiele koncepcji PJ filmu oddaje elementy swiata powieści (postacie - ich kultury, ich motywacje i cele) w sposób epicki i wartościowy. Dziwie się, że tak wiele jest obecnie nagonki na tych, którym sie serial nie podoba, i tą krytykę jakoś wyrażają mniej czy bardziej dosadnie. Jeśli jest coś chałowe i ta chałowość mnie irytuje to oczywiscie, że wyraże to dosadnie, emocje są niezbędne do wyrzucenia z siebie. :) Ale przecież nikt nie mówi, że serial musi się nie spodobać :) Ja też niezle się bawie na tandetnych serialach typu "Darkspore". :) Mówimy tylko, że od podstaw ten serial został zaplanowany i wykonany, jako tandeta, której nikt się nie spodziewa po najdroższej produkcji w dziejach TV, która mając budżet 5 - 7 dużych filmów kinowych (750 milionów dolarów za produkcje, nie licząc 250 na prawa autorskie) i swietną podstawę literacką powinna zrzucić z tronu Grę o Tron, zagryźć nowe Gwiezdne wojny i zakąsić Rodem Smoka :) A jest słabo :)
Przebłyski lub jak kto woli refleksy ogólnej sytuacji w kulturze zachodu muszą pojawiać się nawet w takich niszach jak polskie forum serialu opartego na twórczości prekursora Światowego nurtu fantasy.
Również nie mam problemu z tym, że komuś mogą się podobać słabej jakości produkty lub jego części na tyle, że całość, choć zniekształcona, brzydka - oceniana przez nich jest wysoko.
Ogólny poziom negatywizmów współczesnego Świata rzeczywiście może wpływać bardzo deprymującą i frustrująco na niektórych i może ich oburzać fakt, że ktoś śmie w ogóle bawić się, czy cieszyć. Szkoda, że raczej nie miał do czynienia z relacjami lub je ignorował, że człowiek w przypadku nawet bezpośrednio raniących go sytuacjach powodujących dotkliwe cierpienie zdolny jest do przejawiania humoru odpowiedniej klasy. Naturalne też jest, że właśnie w obliczu takich ciemności czepiamy się niemal każdej możliwości zwrócenia się ku promyczkom światła gdzieniegdzie jeszcze mrugających w tym zalewie czerni ;)
Faza REM – co to jest?
Faza REM bywa nazywana snem paradoksalnym. Jej nazwa to skrót od angielskich słów rapid eye movement, ponieważ towarzyszą jej szybkie ruchy gałek ocznych. Czy wiesz, że marzenia senne nie towarzyszą nam przez całą noc? Choć wiele osób ma wrażenie, że śniło od chwili zamknięcia powiek aż do momentu usłyszenia dźwięku budzika, naukowcy udowodnili, że marzenia senne pojawiają się najczęściej w fazie REM, która jest… najkrótsza. To czas, gdy serce pompuje więcej krwi, a oddech bywa nieregularny. Choć mózg jest nad wyraz aktywny, mięśnie się rozluźniają, a ciało odpoczywa
POSTULUJE ZAKAZ SNÓW I MARZEŃ -TYLKO REAL - SPALIĆ KSIĄŻKI - BAJKI DLA DOROSŁYCH I DZIECI - ZAKAZANE - NIE BEDZIETA SIĘ LUDZIE MIELI O CO KŁÓCIĆ - ORDNUNG MUSS SEIN - JEDEN LUBI KOTA W BUTACH DRUGI TOMCIO PALUCHA , A NA DOBRANOC RODZICE WYMYŚLAJĄ DODATKOWE HISTORIE - TYLKO DOROŚLI MIĘDZY SOBĄ MUSZĄ UWAŻAĆ Z TYM PALUCHEM , BO TO SIĘ KOJARZY SEKSISTOWSKO I NA FORACH BĘDZIE NOWY PROBLEM - JAKBY NIE BYŁO WAŻNIEJSZYCH - JAK SPADNIE NA ŁEB PIERWSZA BOMBA - TO WSZYSCY OTRZEŻWIEJĄ
Proste w punkt i na temat. Nie martw się zaraz stado baranów w tym główny znawca i wybitny krytyk na Filmwebie wake_up_shep będzie mieszał cię z błotem.
Nie. Ty nie zaliczasz się do tego grona. Twoje zdanie szanuję i nie ukrywam, że dobrze mi się z tobą "wymienia argumenty". Źle się wyraziłem w tym wpisie za co przepraszam.
Przekonałeś się już wreszcie z kim masz do czynienia? Gość ponownie kłamie, bo nikogo z błotem nie mieszałem.
Faza REM – co to jest?
Faza REM bywa nazywana snem paradoksalnym. Jej nazwa to skrót od angielskich słów rapid eye movement, ponieważ towarzyszą jej szybkie ruchy gałek ocznych. Czy wiesz, że marzenia senne nie towarzyszą nam przez całą noc? Choć wiele osób ma wrażenie, że śniło od chwili zamknięcia powiek aż do momentu usłyszenia dźwięku budzika, naukowcy udowodnili, że marzenia senne pojawiają się najczęściej w fazie REM, która jest… najkrótsza. To czas, gdy serce pompuje więcej krwi, a oddech bywa nieregularny. Choć mózg jest nad wyraz aktywny, mięśnie się rozluźniają, a ciało odpoczywa
tallis1___ POSTULUJE ZAKAZ SNÓW I MARZEŃ -TYLKO REAL - SPALIĆ KSIĄŻKI - BAJKI DLA DOROSŁYCH I DZIECI - ZAKAZANE - NIE BEDZIETA SIĘ LUDZIE MIELI O CO KŁÓCIĆ - ORDNUNG MUSS SEIN - JEDEN LUBI KOTA W BUTACH DRUGI TOMCIO PALUCHA , A NA DOBRANOC RODZICE WYMYŚLAJĄ DODATKOWE HISTORIE - TYLKO DOROŚLI MIĘDZY SOBĄ MUSZĄ UWAŻAĆ Z TYM PALUCHEM , BO TO SIĘ KOJARZY SEKSISTOWSKO I NA FORACH BĘDZIE NOWY PROBLEM - JAKBY NIE BYŁO WAŻNIEJSZYCH - JAK SPADNIE NA ŁEB PIERWSZA BOMBA - TO WSZYSCY OTRZEŻWIEJĄ