Żałosnym jest ten miałki populizm twórców serialu, który mógł być piękny... Ten parytet aktorów o ciemnej i bardzo ciemnej karnacji skóry i władczych niewiast górujących swym intelektem nad otaczającymi ich mężczyznami. Porównałbym to do czarnoskórej odtwórczyni roli Elżbiety I, czy czarnoskórego Św. Jana. Jak widać prawda historyczna, duch pierwowzoru powieści dla wielu nie ma znaczenia a to świadczy o degeneracji intelektualnej naszego gatunku.