Spojler dotyczący akcji WSZYSTKICH odcinków pierwszego sezonu. Tajemnic drugiego (i ewentualnych późniejszych) nie zdradziłem.
8 odcinków dało dużo czasu na rozwój fabuły i rzeczywiście dużo się wydarzyło. Mam jednak wrażenie, że producenci cały sezon potraktowali jako wstęp do kolejnego sezonu. Pominięto lub uproszczono wiele wątków pędząc by dogonić króliczka. Jednocześnie w ostatnim odcinków brakło już fabuły a wiele wcześniejszych scen jest nieco rozwleczona i przegadana. Taki paradoks. Rozbijając zaś na czynniki pierwsze:
1. Krasnoludowie.
Trzeba przyznać, że świetnie zostali zaaranżowani. Nie można się w zasadzie do niczego przyczepić. Osobiście (co zawsze mnie dziwiło, także w WP) nie pasują mi te wrota wystające ni z tego ni z owego z góry bez jakiegoś podgrodzia, ale to w sumie detal.
Oba wątki: relacji ojciec-syn oraz krasnolud-elf również bardzo dobre i wręcz najlepsze w całym serialu. Od siebie dodałbym kilka scen gdzie widać by było rodzącą się krasnoludzką chciwość. Przydałoby się na przyszłość.
2. Proto-Hobbici.
Tu również dobra robota. Trochę bez sensu jednak, że tak mała grupa etnicznie jest tak różnorodna. Wolałbym też by przedstawiono by ich na wzór Aborygenów lub Indian Amazonii.
Wątki z nimi związane w tym ten powiązany z czarodziejem są ok, ale moim zdaniem warto by było je wzbogacić krótkimi scenkami gdzie pokazano by rodzącą się wieź czarodzieja z całą społecznością. Łatwiej by było potem uargumentować to że mu pomagają, choć wg. filozofii ich grupy nie powinni. Ciekawie by też wyszło budowanie napięcia przez częstsze wykorzystanie 3 łowczyń.
3. Numenor.
Pomijając te idiotyczne statki aranżacyjnie jest spoko. Ciekawiej by było gdyby cała rasa Numenorczyków była czarnoskóra w typie wielkoludów z Nubii. Odróżnialiby się od ludzi z Południa na pierwszy rzut oka i pasowałoby to do ich roli "wysokich-ludzi".
Wątki fabularne są tu jednak beznadziejne. Większość celów i motywacji jest tu bez sensu. A już sama interwencja zbrojna w Śródziemiu w szczególności.
Zabawnie wychodzi podburzanie rzemieślników słowami że elfy będą za nich pracować w zakładach (!), powinni raczej mówić że elfowie będą właścicielami tych zakładów. W ogóle te anty-elfie przekonania mocno na siłę.
Brak też przesłanek po co wysyłać w ogóle armię.
Dziwnie też cackają się z Garadielą. Trzeba ją było wysłać na kontynent i po krzyku.
4. Kraje południa.
Tym razem w roli hobbitów wystąpili ludzie. Nawet ok. Ich stare powiązania z Mrokiem też ciekawie nieźle zagrały. Szkoda tylko, że mała wioska nie była przynajmniej małym miasteczkiem by Numenorejczycy mogli je znaleźć. Ich konflikt z orkami skrócono i pocięto niemiłosiernie. Przez co zabawnie wybrzmiewa ostateczny "sukces" orków. Próbowano im również przydzielić samodzielny wątek jest on jednak za słaby i opiera się jedynie na platonicznym smętnym związku.
5. Elfowie w tym na najważniejsza.
Tu porażka na całej linii. Właściwie wszystko jest bez sensu... Szkoda słów. Tym bardziej, że tak naprawdę leży ciężar serialu...
6. Orkowie.
Mimo, że jak zawsze są tylko tłem i tymi złymi do bicia, to tym razem dostali swoją historię. Można ją śledzić wyłapując drobne przesłanki z pojedynczych scen. Za to duży plus. Aż by się chciało bardziej go napompować.
7. Sauron.
No cóż. standardowe deus'ex'machina. Nie było śladów nie było podejrzeń. Szkoda.
1. Krasnoludowie - ujdą. Chociaż w kolejnym sezonie są takie nonsensy, że uprawiają zboża pod ziemią i w ogóle wychodzi na to, że są samowystarczalni.
2. Harfutowie - początkowe sceny jak się maskują były doskonałe. Potem sami sobie zaprzeczają jakby byli ociężali umysłowo. "Nikt nie zostaje z tyłu" - tylko temu jednemu rozwalimy życiorys, bo nie nadąża. :D
3. Numenor - co oni tam robią? Ich statki powinny cały czas pływać po oceanie i handlować z kim się da.