czarny legolas podróba to rozumiem nawet, ale tutaj jakoś wszystko jest z dupy i maski które widać na kilometr. trochę na biedzie chyba robili te odcinki. W trylogii: Drużyna pierścieni, Dwie wieże i Powrót króla, do niczego się nie mogę przyczepić ta trylogia podbija serca, a ten serial nie. Za każdy razem co odpale odcinek kolejny to się nudze. Ciekawy jest w miare ale to lipa, nie wyszło im i ma być 2-gi sezon ciekawe...
Ja tam mogę się przyczepić, dość poważnych rzeczy w dodatku, pierwsze z brzegu - brak Toma Bombadila.
ale ponoć Tom ma być w 2 sezonie serialu :) Wlasciwie to IMO, gdyby zamiast robić kopiuj-wklej ze scen Jacksona tworząc dyskontowe wersje tych scen od razu wzieli z LOTR te 3 erowe elementy, których on kompletnie nie wykorzystał - jak Tom i Jagoda, jak Wosowie/Pukele - zamiast tej nieogarnietej wersji hobbitów, i jak entowie, a oni wszyscy istnieli w 2 erze ksiazkowo, ale sie niewiele o nich wspominało w ksiazkach - i przekształcili te elementy tak, aby pasowały do mapy i problemów 2 ery no, to by się mogło udać. :) Np. gdyby doprowadzenie do wykucia Pierścieni elfów pozostawić wątkiem głównym, ale Wosów, entów i Toma dać jako ważne wątki, które by "się ogrywały" dokoła wątku pierścieni - nie wpływając na sam efekt wykucia pierscieni, ale wpływając - swiadomie lub nie - na relacje, na związki miedzy "głownymi" plemionami jak elfowie i ludzie, i gdyby główne postacie jak Elrond, Elros, Glorfindel, Celebrimbor, Galadriela, były takimi, które pokazuja się z rzadka a to wlasnie Tom, Jagoda, Wosowie i entowie działają i podróżują - potem może wraz z Błękitnymi magami, zaś postacie wladców elfów byłyby takimi które pojawiają się, ale w tle, a te pomniejsze postacie uczynic głównymi, jakby ich historia - Błękitnych, Wosów, entów i Toma - wpleciona w główne dzieje Pierscieni. Taka idea troche jak z Ben Hura - postać z tłumu uczyniona główną w czasie, gdy dzieją się wydarzenia ewangeliczne. Które są tłem dla tego wyjętego z tłumu bohatera. Wosowie, entowie i Tom spotykaliby się czasami z tymi bardziej znanymi postaciami 2 ery jak Galadriela i Celebrimbor i Elrond i Elros. Ale te postacie byłyby tłem dla ich historii, choć jednoczesnie wątek Pierscieni by nadpływał i odpływał co chwila - widz by wiedział, że caly czas coś się dzieje z watkiem Annatara i Pierscieni, ale czesciej widzialby Toma, Błekitnych, i Wosów mających przygody, w różnych lojacjach, i chcąc nie chcąc wplywających na ten powolniejszy, tajny, alchemiczno - magiczny wątek Annatara i Celebrimbora, ale tak by nie powstrzymać ich wykucia - bo w serialu konczy się to dość nielogicznie, bo Galadriela wie kim jest Halbrand i nie powstrzymuje wykucia pierscieni, wiec to bezsens :) Ale Tom, Jagoda, Wosowie i entowie a potem Błekitni Istari byliby takimi "przygodówkowymi", wędrownymi postaciami, które od czasu do czasu tylko natykałyby się na VIPów dziejów Pierscieni. Wtedy byłaby to nowość zarówno dla fanów Tolkiena jak i fanów starego filmu. Dopiero teraz mają dać Toma, ale wolałabym, aby wszelkie takie ubytki z LOTR wlasnie byly nie tylko zapchajdziurą, ale podstawą wątków serialu :) Tom i Jagoda mogliby zakumplowac się z entami albo z Wosami, albo entowie mogliby chronić Wosów poprzez to, że szamani Wosów nawiazaliby z nimi kontakt. Albo Tom i Jagoda nauczaliby Wosów a chronili entów :) W koncu w czasie wojny z Sauronem w 2 erze zniszczony został ogród entian a wiec może historia doprowadzenia do tego zniszczenia, albo próby jego ratowania przed wojną i w jej trakcie byłyby głównym celem przyjazni miedzy Tomem i Jagodą a entami? Ale obawiam się, że Tom w serialu bedzie tylko jakimś głupim komikiem bez znaczenia :(
Sprawiasz na mnie wrażenie jakbyś miał mniej życia niż nerd w odcinku "Make Love, Not Warcraft" serialu "South Park", a zawzięcie zupełnie jak w "You're Not Yelping" tego samego serialu. Swoją drogą polecam oba odcinki :D Można obejrzeć za darmo na oficjalnej stronie serialu.
po 1. nie interesują mnie seriale, mało ich ogladam, wolę filmy i ksiazki.
po 2. jeśli wchodzenie na filmweb oznacza, że "masz mało życia" to co ty tu robisz, też przecież tu wchodzisz ? :)
po 3. to miejsce dotyczace - troche posrednio - dzieł Tolkiena, i dlatego czasem zagladam, bo może pojawia sie jakies nowe debaty nt 2 sezonu serialu, ale nie zagladam tak czesto, jak na forum Hobbiton i forum Elendili, bo to tylko filmweb :)
po 4. mamy rozne doswiadczenia życiowe, warunki, cele, potrzeby, (powiedzielibysmy jednostkowe - unikalne), i różne zainteresowania, i ocenianie kogoś nie znając ich, albo nie dowiedziawszy się wpierw o tych osobach wiecej jest dość mało eleganckie. :) Jakbys sie interesował np. kreskówskami albo samochodami albo znaczkami a ja bym przyszła na twoje forum i wyśmiała was, że "nie macie życia" to co bys powiedzial?
Do 1 i 3 to nie mam się co odnosić, ale odpowiem Ci na pozostałe.
2. Nie o tym mówię, odniosę się poniżej. Zaproponowałem odcinki bo słowa nie oddadzą tego tak jak doświadczenie :D
4. Piszę na podstawie doświadczenia Twoich komentarzy :D Dziesiątek jak nie setek na setki jak nie tysiące znaków każdy. Dowiedziałem się dość sporo, na ile forum pozwala.
Wiesz, wspomniałem zaledwie, że brakowało Toma Bombadila a Ty wyprodukowałeś na to pół książki tekstu, jak jakieś nawiedzone świry z filmów.
Tak czy inaczej wspomniane odcinki podtrzymuję. Świetna satyra która prześmiewa różne skrajności, myślę, że w tym przypadku całkiem trafione, chociaż marzę o tym żebyś sam mi powiedział co sądzisz :)
2. ale ja mówię, że skoro wchodzisz na filmweb i mówisz, że wchodzenie na filmweb oznacza, że "nie masz życia" to znaczy, że też go nie masz, skoro tu wchodzisz.
4. pewnie dziesiątek, ale na pewno nie setek komentarzy :) W dodatku popatrz kiedy sie rejestrowałam na filmweb - w moim profilu pisze "na filmweb od zawsze" a zaczelam czesto wchodzic dopiero we wrzesniu i pazdzierniku ub. roku gdy wyszedł serial amazonu. zatem rozłóż te komentarze na tyle lat ile istnieje filmweb :)
Wiesz, wspomniałem zaledwie, że brakowało Toma Bombadila a Ty wyprodukowałeś na to pół książki tekstu, jak jakieś nawiedzone świry z filmów.
Zatem pytanie podstawowe powinno tu brzmieć - po co komentujesz, skoro NIE oczekujesz odpowiedzi i rozmowy na temat, który podejmujesz (tu np obecność Toma B w filmie) ? I to tak bardzo nie oczekujesz, że nawet odpowiedzi z oburzeniem odrzucasz. To zagadka :) A co do nawiedzonych swirów - jak byłam młodsza to jeżdżenie na konwenty fantastyki nazywaliśmy "zlotem świrów" wiec takie określenie mnie rozśmieszyło a nie obraziło :) A, i wymyślcie jakieś nowe "gęby" do przyklejania fanom Tolkiena, bo rasistę, faszyste, prawaka, chorego psychicznie, sekciarza, mordercę, toksycznego, trolla, oraz "zagrożenie dla demokracji" już zaliczyliśmy i nie działają :D
Co do tych seriali, które są satyrą na skrajności. Pewnie są ciekawe, ale nie interesuje sie tak serialami, dowolnymi. W profilu mam tylko kilka ocenionych seriali. A moim ulubionym satyrystą - w zakresie powieści - był Terry Pratchett. Czytałeś jego powieści? Swietne są, polecam :)
Widzę, że wkręcisz sobie wszystko żeby nie rozważyć czy przypadkiem nie masz problemu :)
Pozdrawiam.
Pamiętajmy ludzie że jak jest napisane forum, jak dają taką możliwość pisania, to znaczy że możemy swoje zdanie głosić na forum, czy to krytyka czy właśnie przeciwnie, jak komuś to co dzieje się w danym filmie, serialu przeszkadza, to pisze, jak jest dla kogoś serial bardzo fajny, to pisze, jak kocha ten serial czy film, no to też pisze, jak denerwuje go na dużą skalę, no to raczej też piszę. Daję Tymi słowami do zrozumienia innym ludziom jaki ma gust, jaka ta osoba jest, czyli chodzi mi o to żeby ludzie głosili swoje zdanie, nieważne jakie jest, poznamy dzięki temu daną osobę w guście filmowym, wszystko jest zrozumiałe, krytyka i podekscytowanie różnymi seriami, filmami, czy z cenami, to nie znaczy że hejtek, bo hejter to krytykuje z nudów i całe życie tylko krytykuje. A to że źle napiszesz o danym serialu czy filmie, to nie znaczy że jesteś hejterem czy coś, tylko że głosisz swoje zdanie.
talis1___ powiedziała (bo czytając stwierdziłem że to kobieta) swoje zdanie na temat tego serialu i jak komuś się nie podoba, to trzeba je uszanować. Ja natomiast też mam takie zdanie, bo mi się seriale nie podoba, ale da się go jeszcze oglądać tak z nudów, raczej nie można być chamski. Ja natomiast, no rozumiem was obu, bo mi się nie podobał, tak samo jak wspomnianej osobie, a na przykład tobie się podoba, no i super, ale jak tobie się podoba to nie znaczy że każdy ma mieć podobne zdanie, trzeba pomyśleć jak dana osoba może się teraz z taką krytyką poczuć, krytykuje się zazwyczaj seriale i filmy a nie ludzi, dlatego uszanuj proszę jej zdanie, bo według mnie dobrze napisała, trochę za długo, ale napisała to co czuła, wszystko co jej przeszkadzało. Tak jak na przykład ja podam taki przykład: podobają mi się Avengersi i Spiderman z Andrew Garfield i Szybcy i wściekli, w sumie najlepiej z tych wszystkich, a na przykład innym osobom może się nie spodobać aż tak jak mi, albo inny przykład taki z życia, koleś taki jak ja lubi ciasto robić, nie zawsze, ale lubi, a ktoś inny nie lubi siedzieć w kuchni.
Ponieważ mało się interesuję serialami tak w ogóle - 9 na 10 w ogóle nie daje rady ogladac do konca, nawet, gdy są mocno reklamowane. Zwykle po 1 albo na początku 2 sezonu nudzą i przestaje ogladac - dlatego, gdyby ten serial nie reklamował się jako adaptacja Tolkiena to nawet bym nie zwróciła uwagi na tą produkcję.
Ostatnio podobał mi się "blackout" i widziałam cały ale tylko dlatego, że miał tylko jeden sezon :) Nie ma chyba wiecej jak 9 czy 10 seriali, które widziałam w całości albo wiekszość odcinków. Wolę pojedyncze filmy albo krótkie serie filmów kinowych.
Magicy - odpadłam po 2 sezonach, Lost - po 1 sezonie, 4400 - po 1 sezonie, Mroczne materie - na początku 2 sezonu, Brytania - na poczatku 2 sezonu, Mentalista - gdzies w 3 sezonie, The good doctor - po 10 odcinkach, ponieważ po takim czasie dało się ocenić, że każdy odcinek ma identyczny schemat - składający się z 3 elementów, a zatem zaczelo nudzic itd... Mówię tu o serialach, które mi sie naprawde podobały, bo te które mi się nie podobają wyłączam po 1 odcinku :) Może jeszcze zobaczę Andor bo po 2 odcinkach było umiarkowanie interesujace. :)
W całości widziałam tylko GoT, Stargate, Robin Hood the legend, Castle, Ja, Klaudiusz, Wołodyjowskiego, Szoguna. Wydaje się, że seriale nudzą z dwu powodów. Albo dlatego, że przez wiele odcinków mamy ten sam schemat odcinka - jak przy the good doctor, albo dlatego, że po koncu 1 albo po koncu 2 sezonu nadal nic się nie wyjaśnia, a wystepują kolejne zagadki i nowe postacie i nowe wątki, co bez zamknięcia jednych wątków, poprzednich a z rozbudową kolejnych jest dość męczące - pewnie dlatego z seriali wole kryminały i procedurale, ponieważ tam przynajmniej co odcinek mamy rozwiązaną jakąś sprawę, albo co kilka odcinków. Seriale, w których wątki są jedynie otwierane, i nowe wątki narastają, a żaden lub prawie żaden się nie domyka na koncu sezonu są dla mnie męczące po 1 czy 2 sezonach - ponieważ ogladając to dłuższy czas czuję się, jakby przez 20 odcinków ogladała jakiś cholerny prolog ! :D Tygodniami mam ogladać wstęp? a gdzie rozwiniecia i zakonczenia? :D
Bardzo dobrze ciebie rozumiem;), bo w sumie ja tak też odczuwam jak oglądam seriale, na przykład Arrow, bardzo mi się spodobał, bo uwielbiam mściciela z łukiem, w ogóle łucznictwo fajna rzecz, chociaż bardzo rzadko strzelałem z łuku, ale po prostu uwielbiam tą postać i Stepfan Amel w tym serialu, lubię gościa, pierwszy sezon był wspaniały, drugi już taki sobie, znaczy też był fajny, trzeci no też fajny, od 4 zaczęło mi się nudzić, bo właśnie ciągle to samo się powtarza, tak jak powiedziałaś ta sama historia, to samo się dzieje, albo w ogóle nic się nie dzieje ciekawego, to ja tak samo mam jak oglądam seriale, co co mi te seriale Chcę oglądać i powtarzam je od pierwszego sezonu i szczerze mówiąc to też nudzi.
Teraz jestem na trzecim sezonie The Boys ale ten serial jeszcze mi się nie znudził ciekawy jest Ale no jak bardzo serio Lubię to nie nudzi mi się chyba że by to był nie wiem 7 sezon, bo jak oglądałem supernatural to obejrzałem wszystkie sezony i jak już byłem na 15 (a tam chyba masz do 17 sezonów) to mi się już znudziło, bo ciągle to samo. The Walking Dead też mi się znudziło jak już dużo sezonów obejrzałam. ;d
- nie rozumiem co w kontekście twojej wypowiedzi znaczy "wkręcić sie"?
- nie rozumiem, o jaki problem ci chodzi?
no chyba, że uważasz bycie przez 28 lat fanem Tolkiena (i paru innych tematów) za problem? jeśli tak to wyjaśnij dlaczego, to może być z tego ciekawa rozmowa :)
- nie rozumiem po co piszesz na forum skoro przeszkadza ci zdanie innych na forum. a najwidoczniej przeszkadza skoro wysilasz się na dość "gimbazowe" obrażanie obcych, którzy nic ci złego nie zrobili.
- ludzie mają rożne problemy, w tym ja, ale nie jestem "gimbusem" z tiktoka by omawiac prywatne życie na necie. :)
..........tia.. bo z pewnością nie jest "nerdem" typ który na wyrywki zna cytaty i tytuły z "south park". masz problem z tym że ktoś myśli/pisze więcej niż ty? w to akurat wierzę : )
Widocznie nie każdemu się podoba taka ocena, ale pamiętaj że to ich problem nie nasz. A ten serial to i taki jakaś parodia.
jak kto lubi mydlaną operę zmiksowaną z marysuistycznym crack-fikiem i kosplejem adaptującym RPGa o dialogach gorszych od Xeny to się mu spodoba :D
Racja ;) przecież nie obrażamy twórców filmu ani aktorów, tylko że widać że to wszystko doklejane jest na ostatni guzik w tym serialu, a, w tej parodii Legolasa, to w ogóle też u niego widać doklejane elfickie uszy. Ale najbardziej te maski tych żołnierzy Saurona dobiły mnie. jakbym maskę sobie kupił i na Halloween włożył, to tak wygląda ;d.
Jak komuś przeszkadzają takie długie wypowiedzi, to jego problem, pamiętaj, pisz tak jak serce nakazuje, Ja w sumie też czasem dużo napisze, to trochę źle napisałem, że trochę za długie piszesz. Po prostu jak się chce pisać dużo, to się pisze dużo, a jak mało, to mało a jak ktoś jest hejterem, który hejtuję ludzi, to jest i takiego człowieka się nie zmieni, to dlatego trzeba być ponadto, żeby się nie denerwować, bo czasem ktoś coś napisze lekko pod krytykę człowieka, ale nie za mocno i może nie chodzi mu o oto żeby skrytykować człowieka, ale ktoś się wkurzy bardziej. Najlepsze nie przejmować się i być ponadto;)