Halbrand ma od emisji pierwszych 2 odcinków ksywę "the guy who is defenitely "not" Sauron" więc ostatecznie chyba nikt nie jest serio zaskoczony. Jako wierna fanka Tolkiena, wychowana na trylogii, o dziwo kibicowałam właśnie jemu. Powiem więcej, myślałam że jestem feministką. Po obejrzeniu Mary Sue w wykonaniu Galadrieli chyba mi przeszło. Naprawdę trzeba się postarać, żeby stworzyć tak antypatyczną postać kobiecą. Jeżeli faktycznie powstanie drugi sezon to mam nadzieję, że zmienią showrunnerów, scenarzystów, 80% głównych bohaterów (i tu staram się być miła i dostrzegać ekhm jakiekolwiek pozytywy). Jedynym pozytywnym aspektem tego "dzieła" były do pewnego stopnia krasnoludy i Sauron (mam słabość do Charliego ... cóż). To naprawdę bardzo słaby serial z tragiczną fabułą, jeszcze gorszymi dialogami, brakiem jakiejkolwiek logiki. Aktorzy, choćby wspięli się na wyżyny swoje fachu, nie byli w stanie tutaj nic ugrać. Casting na elfy przeprowadzali chyba niewidomi. Powinni być piękni, eteryczni, charyzmatyczni ... Więcej w/w cech znajduję pod sklepem osiedlowym. Podobały mi się krasnoludy, Disa i Durin, ale zwyczajnie głupi scenariusz nie uratuje tego wątku. Kopiemy, nie kopiemy, kopiemy, nie kopiemy ... i tak przez kilka odcinków, a wszyscy wiemy jak to się ostatecznie skończy :( Harfooty ... to po prostu jakaś tragedia. Nie wiem dla kogo był stworzony ten wątek. Dla dzieci? Okrutne. Dla dorosłych? Bezdennie głupie. Dla fanów hobbitów? No comment. Szkoda, strasznie szkoda. Rozumiem, że nie mieli praw itd., ale czy koniecznie musieli się trzymać znanych postaci. Mogli przecież stworzyć historię w świecie LOTR, ale bez bohaterów, których własne wyobrażenie ma czy to fan książek czy filmów. Z tymi pieniędzmi mogli stworzyć coś niesamowitego, a wyszło ... po prostu źle.