Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy
powrót do forum 2 sezonu

Cieszę się, że wiele rzeczy się poprawiło w 2 sezonie. Trochę szkoda tego całego hejtu, ale też widać, że wiele osób dobrze się przy oglądaniu bawiło i fajnie.

Jeśli chodzi o hejtujących, to trochę umyka mojemu prostolinijnemu pojmowaniu, co Wy tu jeszcze robicie?

Owszem, jak wielu trochę mnie zdziwił odsetek jedynek pod tym serialem. Można mieć wątpliwości co do tak skrajnego oceniania. Może intrygować to, że wiele złych ocen pojawiło się przed emisją pierwszego odcinka. Pewnie niejednego zdziwiło, że oceniający ten serial na 1, wyżej ocenili produkcje typu "Eragon", stare "Lochy i Smoki" czy nawet "Mortal Kombat 2", No nic, każdy lubi co innego, ja się tam przesadnie dziwić nie zamierzam.

Dziwi mnie trochę co innego, dziwi, że to dalej trwa. Przecież wszyscy co zasypali serial ocenami 1, 2 i 3 już dawno o nim zapomnieli i zajęli się tym co uważają za ambitniejsze kino, prawda? I tu się robi trochę groteskowo, bo wcale nie xD.

Dla niektórych bitwa dalej trwa, a na wyjaśnianie "ignorantów" czas zawsze się znajdzie. Są tu nawet tacy, którzy napisali o tym jak zły jest ten serial ilość tekstu, której być może i sam Tolkien by się nie powstydził. I co w zasadzie daje Wam motywację, do tak absurdalnego wysiłku? Chyba ktoś komu intelekt pozwala na tak dogłębną analizę twórczości Tolkiena, nie jest na tyle naiwny by założyć, że jeśli hipotetycznemu fanowi serialu, który go ogląda z radością, czekając na kolejne odcinki, wyjaśni że historia Numenoru była zupełnie inna, to nagle nastąpi jakaś wsteczna iluminacja i ta cała radocha, która była do tej pory zniknie.

Czy serio ludzie, którzy marnotrawią godziny życia, by oglądać materiały naśmiewające się z serialu, którego nie lubią, by atakować ten serial już przeszło 2 lata, by każdy nowy odcinek tego znienawidzonego dzieła jakimś cudem zobaczyć przede mną (xD), uważają, że mają mandat, by tłumaczyć innym jak mają pożytkować swój czas (jakie seriale warto oglądać). No miejmy odrobinę autorefleksji - jeśli oglądanie tego serialu jest rozrywką na poziomie 1/10, co z jakiegoś powodu (nie mieszczącego się w granicach mojego pojmowania) nie stanowi problemu, żeby jednak go oglądać, to już chyba pisanie na jego temat dziesiątek postów powinno być już uznane za rozrywkę 0/10. Nie wiem w jakim piekle musiałbym się znaleźć, by musieć godzinami recenzować radosną twórczość Patryka Vegi lub inne tego typu gnioty. Bez kitu, ja Was nawet troszkę podziwiam w jakiś surrealistyczny sposób. No nic, jeśli nie macie jakiejś elementarnej intuicji, to pewnie w myśl zasady "uderz w stół" zlecicie się tu jak muchy. Jeśli macie, to pewnie widzimy się za dwa lata i oglądamy razem trzeci sezon (to dopiero będzie niekonsekwencja w scenariuszu, jeśli dalej tu będziecie :D )

Pozostałym powiem tak, poprawiło się mocno i jeśli trend się utrzyma to jeszcze trochę miłych chwil przed nami i nie dajmy ich sobie zepsuć upartym malkontentom. Prawda jest taka, że tak było zawsze. Piętnaście lat temu jak jeszcze się bawiłem w fantastykę to cały fandom tak wyglądał. Chciał człowiek grać w jakieś gry terenowe, fabularne czy strategiczne, bawić się tematem, a zbierało się trochę "najlepszych z najlepszych" i jechało Cię za strój, za niedoskonałą znajomość lore, za to, że jesteś młody, że oni to wytrawni fani, a ty nic nie kumasz. Powolne zabijanie tego co się kocha, przez odstręczanie "nowego narybku" i młodzieży to był klasyk. Kilka fajnych zjawisk tak umarło na moich oczach, ale na ego "true fana" się wiele nie poradzi - pójdzie na dno razem ze statkiem.

Szkoda trochę ludzi. Widzę na ekranie, że niejeden aktor, kompozytor, muzyk czy scenograf włożył sporo serca i pracy w swoją robotę. Nie przeczę, mogło być lepiej i 7/10 jest na wyrost (dałbym chętniej 6, może 6,5 po 2 sezonie), ale zwyczajnie po ludzku szkoda mi, że się pluje, na wcale nie tak fatalną i żenującą pracę wielu osób.

Może szkoda mi, bo mam prywatnie takie doświadczenie, że mój ojciec tłumaczył kiedyś książki do gry fantasy i "prawdziwi gracze" atakowali go za te tłumaczenia okrutnie (faworytem było przetłumaczenie dwarf miner na krasnoludzki górnik - kolegom grającym po angielsku wyraz "górnik" głupio brzmiał, więc nie przebierali w słowach...) Tata przetłumaczył te książki za jakieś nieduże pieniądze, żeby więcej dzieciaków (wtedy często nieznających angielskiego) mogło pograć. Wyszło przypadkiem, bo jedną przetłumaczył najpierw dla mnie. To też nie było tak, że polskie, zastąpiły angielskie, one były dostępne równolegle - każdy miłośnik wersji angielskiej, bez najmniejszego problemu mógł jej używać podczas gry. Hejt był dla zasady, naruszono jakąś fikcyjną świętość i przez kilka lat serio szukano dziury w całym. Niestety ten hejt przykrył fakt, że wielu młodym osobom te tłumaczenia pozwoliły w czymś uczestniczyć i dobrze się bawić. Hejt niestety niejedną rzecz psuje.

Po czym poznaję, że coś jest hejtem, a nie krytyką lub recenzją? Subiektywna sprawa, czynników wiele, różne mogą być okoliczności, ale powiedzmy, że nie jestem skłonny w przypadku dzieła serialowego, filmowego lub literackiego uznać za recenzję lub krytykę, czegoś co jest gotowe ciągnąć się latami i raczej to się nie zmieni :p

ocenił(a) serial na 2
KrzysztofJakubowski

Na Beliara! Mam klaskać, aby nie robić przykrości dobrze opłaconym orkom pracującym przy tej produkcji ???
:D :D :D

ocenił(a) serial na 7
GunMeat

Bynajmniej, nie wydaje mi się, żebym coś takiego sugerował. Nie mam najmniejszego problemu z ludźmi, którzy źle ocenili ten serial bo im się nie podobał, choć zgaduję, że ogromna większość z tych ludzi nie trafi na mój wpis, bo nie będą się niezdrowo interesować tym co wydaje im się mierne. Proszę zatem śmiało nie klaskać, pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 2
KrzysztofJakubowski

Czyli sam nie wiesz co nabazgrałeś: "Szkoda trochę ludzi. Widzę na ekranie, że niejeden aktor, kompozytor, muzyk czy scenograf włożył sporo serca i pracy w swoją robotę".
Ale nie przejmuj się - trolle tak mają.

ocenił(a) serial na 7
GunMeat

Tak, szkoda mi ich w kontekście dziwnych (w moim subiektywnym odczuciu) zachowań, które opisałem wcześniej. Wiem, że mój wpis jest dość długi, ale pomyślałem go jako całość.

Nie wiem jak się zachowują trolle, nieszczególnie podoba mi się sformułowanie, że coś "nabazgrałem", ale mam przeczucie skąd taka optyka.

Niemniej przyznaję, że jestem opłacanym trollem i nie dorównam Ci intelektualnie, więc żeby nie marnować Twojego czasu w tym punkcie zakończę ze swojej strony tę wymianę zdań. Uważam się za wyjaśnionego czy tam zaoranego, dzięki :)

ocenił(a) serial na 8
GunMeat

Gunmicie, na bazie tych twoich "orków pracujących przy produkcji filmu" wnioskuję, że rzeczywistość w której żyjesz płynnie łączy się z rzeczywistością Śródziemia. Zastanów się, czy to dobrze. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 2
Benek_Piast

Gdybyś był mądry, to po zawołaniu "Na Beliara!" poznałbyś moją prawdziwą rzeczywistość.

ocenił(a) serial na 8
KrzysztofJakubowski

Mądre słowa. Obstawiam, że te erupcje nienawiści i hejtu są dość prostą emocjonalną reakcją. Budujemy własne ego niszcząc innych. Budujemy własne poczucie wartości odzierając z niego innych. Obrzucamy innych błotem bo chcemy sami sobie udowodnić, że coś jesteśmy warci. Że jesteśmy kompetentni, mądrzy, wrażliwi, wszystko wiedzący i posiadający prawdę absolutną. W tym absolutne prawo do jedynie poprawnych interpretacji dzieła Tolkiena. Traktowanego z podobnym fanatyzmem, jak niektórzy muzułmanie, czy chrześcijanie traktuja Koran / Biblię. Pomijam ten prostacki wymóg zgodności 1 :1 pomiędzy dziełem pisanym i powstałym na jego gruncie filmie. Gdyby ta wierność miała być podstawowym kryterium oceny filmu, to arcydzieła kina - od Ostatniego brzegu, przez Dziewiąte wrota, po Imię róży należałoby ocenić na 4, w porywach 5.

ocenił(a) serial na 8
KrzysztofJakubowski

Mądre słowa. Obstawiam, że te erupcje nienawiści i hejtu są dość prostą emocjonalną reakcją. Budujemy własne ego niszcząc innych. Budujemy własne poczucie wartości odzierając z niego innych. Obrzucamy innych błotem bo chcemy sami sobie udowodnić, że coś jesteśmy warci. Że jesteśmy kompetentni, mądrzy, wrażliwi, wszystko wiedzący i posiadający prawdę absolutną. W tym absolutne prawo do jedynie poprawnych interpretacji dzieła Tolkiena. Traktowanego z podobnym fanatyzmem, jak niektórzy muzułmanie, czy chrześcijanie traktuja Koran / Biblię. Pomijam ten prostacki wymóg zgodności 1 :1 pomiędzy dziełem pisanym i powstałym na jego gruncie filmie. Gdyby ta wierność miała być podstawowym kryterium oceny filmu, to arcydzieła kina - od Ostatniego brzegu, przez Dziewiąte wrota, po Imię róży należałoby ocenić na 4, w porywach 5.

ocenił(a) serial na 7
Benek_Piast

Dzięki za życzliwy komentarz. Całkiem trafna uwaga na końcu, choć ogólnie nie mam wielkiego problemu z tym, że ktoś da złą ocenę dlatego, że oczekuje dużej zgodności z pierwowzorem - jest to jakaś kwestia preferencji, choć popadanie w skrajności z zasady wydaje mi się niezdrowe. Ja zdecydowanie nie mam potrzeby oglądać na ekranie bardzo wiernych kopii tego co już przeczytałem, odpowiada mi eksperymentowanie i lubię być zaskakiwany.

Hejt, nagonki i jakieś zbiorowe zwalczanie różnych rzeczy wydaje się być jakimś narastającym trendem. Dla mnie to kolejna wada nadużywania internetu, w którym odpowiedzialność za słowo jest niestety żadna. Dziwi mnie po ludzku ile czasu i energii można trwonić na jakieś zupełnie jałowe działania. Wydaje mi się, że to na końcu może być tylko szkodliwe, zarówno dla samego hejtera, jak i wszystkich w przestrzeni, w której się porusza. Mam być może za mało wyobraźni, by dostrzec jakie potencjalnie mogą być korzyści uporczywego oglądania rzeczy, które samemu ocenia się jako żenujące i najpodlejsze, i wyszukiwania w internecie komentarzy takich jak mój czy Twój, głównie po to, by obrażać w niezbyt wyszukany sposób. Ja bym sto lat myślał i bym nie wymyślił, że można tak bezsensownie spędzać czas. Uczymy się całe życie ;)

W kwestii podejścia "biblijnego" do twórczości Tolkiena, mam wrażenie, że może coś w tym być. Najbardziej zatwardziali awanturnicy, zupełnie nie przyjmują do wiadomości, że komuś może się podobać coś innego niż im i jednocześnie nie sprowadza się to do tego, że ten ktoś jest imbecylem. Oni wietrzą w tym jakiś spisek. Z ocen widać, że jednak wielu osobom się podoba i pewnie przyczyny są różne, a wśród zarówno oceniających dobrze jak i źle, są ludzie głupsi i mądrzejsi, obdarzeni większą i mniejszą wrażliwością na wszelką sztukę i jej niuanse. Szczerze mówiąc, to tu nie ma jakiejś wielkiej tezy do obronienia, w jedną lub drugą stronę. Choć niektórzy chcieliby to widzieć inaczej, ten serial nie jest na tyle skrajny, ani nie dotyka materii na tyle poważnej, by warto było wbiegać do okopów i starać się definiować cokolwiek lub kogokolwiek dlatego, że mu się podoba lub nie.

Ja mogę mówić za siebie i choć Tolkien oraz Władca, mają w moim sercu szczególne miejsce, to nie mogę powiedzieć, że dla mnie to są jakieś szczyty tego co się da osiągnąć w sztuce. Kiedy chcę naprawdę coś przeżyć, przemyśleć, odczuć jakiś moralny niepokój i otrzeć się o coś ważkiego, to mimo wszystko nie sięgam po filmy z elfami i goblinami :P . Jest kino offowe, europejski ciężki obyczaj, są teatry, jest opera i wiele innych rzeczy, w moim odczuciu dużo poważniejszych i ambitniejszych pod względem treści. I oczywiście, wielkie brawa ode mnie dla Petera Jacksona, który niewątpliwie stworzył jeden z najbardziej uznanych filmów w tym gatunku, ale też nie będę go oglądał całe życie od nowa, dlatego że był taki udany :D.

Ja się przy fantastyce luzuję po ciężkim dniu w pracy, przenoszę na moment w inny wymiar, dobrze bawię, wraca jakiś sentyment, magia z czasów dzieciństwa - tylko tyle i aż tyle. Ten serial jak najbardziej mi to daje i na luzie go sobie miło oglądam z dziewczyną. Czasem się uśmiechnę jak widzę jakąś głupotkę, czasem myślę sobie, że szkoda, że nie zrobili czegoś lepiej, że scenariusz czy dialog nie zawsze trzyma się kupy, ale ogólnie oboje mamy z tego radochę i zwyczajnie po ludzku czekamy na kolejne odcinki. Nie jestem w typie człowieka co będzie takie treści rozbierał na czynniki pierwsze. Za dużo większych jest rzeczy wokół, bym się zastanawiał lub przeżywał, że elfka wskoczyła do wody. Ja sobie mogę powiedzieć, że miała przeczucie lub kierowało nią przeznaczenie i tyle mi wystarcza xD.

Przepraszam, że tak długo odpisałem, ale chyba drugi raz w życiu coś piszę na takim forum, to może mi świat wybaczy.

I jeszcze na wszelki wypadek, gdyby znów przyszedł ktoś nieprzychylnie nastawiony i nie był w stanie przeczytać kawałka tekstu ze zrozumieniem. Absolutnie nie ma nic złego w tym, że ktoś może mieć zupełnie odwrotnie niż ja we wszystkim co napisałem. Po prostu wystarczy nie być bucem :)

ocenił(a) serial na 8
KrzysztofJakubowski

Słuszna uwag w kwestii ekranizacji dzieł literackich. Oglądając je również liczę na zaskoczenie. Jestem po ludzku ciekawy interpretacji oryginalnego dzieła, której dokonał scenarzysta, reżyser. Interesuje mnie to, jak inni widzą to, co ja mam w głowie. Więc po prostu byłbym zasmucony (i znudzony) gdyby obraz 1 : 1 oddawał książkę. O ile to w ogóle możliwe. Co do samego Tolkiena. Mam podobnie. Ja na tej książce się wychowałem, ale jak przybyło trochę siwych włosów na łbie, zrozumiałem, dlaczego o literackim Noblu dla J.R.R.T nawet nie wspominano.

ocenił(a) serial na 8
KrzysztofJakubowski

Ja to "podejście biblijne" do twórczości Tolkiena trochę rozumiem, bo pamiętam swoje oburzenie na profanację kultowego (dla mnie) arcydzieła Liu Cixina przez netflix i zdaje się, że używałam wtedy takich określeń jak groteska, nieudacznictwo, albo jeszcze gorszych xd. Ale na pewno 1 nie dałam, no i ofc nie krytykowałam miesiącami, tylko raz.

ocenił(a) serial na 7
aritas

Ja też totalnie potrafię to zrozumieć, ludzie się wkręcają w najróżniejsze rzeczy i to fajnie jest mieć zajawkę. Tylko to nie jest podejście i doświadczenie, które można uniwersalizować. Lepiej w jakimś klubiku czy odpowiednim gremium się ustawić i podebatować sobie o najdrobniejszych szczegółach tych światów przedstawionych, niż biegać po forach i próbować robić idiotów z ludzi, którzy zwyczajnie mają do tych tematów większy dystans.

Sam napisałem troszkę dla picu, może trochę po to by gdzieś wybrzmiało, że niektórzy to już serio trochę przesadzają ze swoją... hm... krucjatą? Nie ukrywam, że byłem też ciekaw ile osób mimo pewnej pułapki zastawionej w treści tego wpisu, wpadnie tu na mnie napaść i niejako przyzna, że marnotrawi czas dokłądnie jak to wyżej opisałem :). No jeden się złapał, więc najwyraźniej z resztą awanturniczego forum jest lepiej niż myślałem. I w sumie cieszę się. Spoko jest pogadać, wymienić doświadczenia, nawet na coś ponarzekać czy się z czegoś pośmiać, ale bardzo łatwo jest też popaść w obcesowy ton i naiwnie samemu sobie przyznać jakąś intelektualną przewagę. Najwyraźniej łatwo jest przeoczyć też moment, w którym dochodzi do przesady i stajemy się nic niewnoszącymi hejterami. Brakuje w tym kraju autorefleksji, uśmiechu i spokoju ducha.

ocenił(a) serial na 8
KrzysztofJakubowski

Czasem mam wrażenie, że w tym kraju panuje głęboko zakorzeniona potrzeba nienawidzenia i tworzenia wrogów. Których potem będzie się publicznie linczować, a siebie samych stawiać na piedestale i stroić w piórka niezłomnych obrońców.

ocenił(a) serial na 7
Benek_Piast

Wspólny wróg jednoczy, ale to nie tylko u nas niestety. Mi się czasem wydaje, że za dobrze teraz wszyscy mają. Kiedyś jak ktoś zrobił beznadziejny film, to się go nie oglądało i tyle, a o tym, że będą masowo ekranizować nasze ulubione książki, gry komputerowe czy komiksy to można było pomarzyć. Teraz jest wysyp tych streamów, więcej jest do oglądania niż normalny człowiek ma życia, a zamiast się cieszyć i sobie powybierać takie treści jak się podobają, to ludzie się czują jakoś personalnie urażeni i marudzą... Był taki Władca co się podobał, teraz są takie Pierścienie co się podobają być może komu innemu, a Ty sobie możesz wystawić 1/10 i iść oglądać Diunę, jak masz ochotę czy cokolwiek z miliona innych rzeczy i jest wcale nie mała szansa, że za parę lat w uniwersum Tolkienowskim nakręci Ci kto inny co innego. No bez kitu, jest czym się denerwować xD.

ocenił(a) serial na 2
KrzysztofJakubowski

Godziny to ty poświęciłeś na pisanie tego wysrywu. Dalej nie czytałem. Tolkien umarłby drugi raz gdyby wstał z grobu i to zobaczył. Wysiliłeś się na ultra intelektualny komentarz, ale przez pierwsze dwa akapity skupiasz się na dojeżdżaniu osób, którym się nie podoba. Zamiast wyjaśnić wszelkie nielogiczne zawiłości scenariusza, dlaczego aktorka grająca Galadrielę jest tak beznadziejna, dlaczego elfy są na baterię to budujesz wokół siebie jakąś oblężoną twierdzę zarzucając to no nie wiem, choćby mi? No nie. Ten serial to gówno, a ty masz problem, że wielu takich jak ja uważa tak samo. Twój komentarz to przykład jak dać wykład na kilkaset słów i nic wartościowego nie powiedzieć. Serial ten to poziom nawet nie Wiedźmina, ale Blood Origin. I nie zdawać sobie z tego sprawy to jest wybitne nie********e mózgowe. Nie pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 7
czarus123

Wpadłeś tu po tym jak ten wątek od kilku tygodni jest nieruszany, żeby napisać, że serial to gówno, ja mam coś z mózgiem i nie pozdrawiasz, jednocześnie zarzucając mi, że to ja nic nie wnoszę i kogoś dojeżdżam (szczerze to raczej się czymś dziwię, niż kogoś dojeżdżam w moim odczuciu)? To brawo! Przekonałeś mnie, serial to gówno, ja mam zepsuty mózg i chylę się przed Twoimi racjami, sorry za mój kiepski komentarz, który pisałem przez 200 godzin, żeby nie dało się poznać jaki jestem głupi. Polecam nie tracić na mnie czasu. pozdrawiam :)

KrzysztofJakubowski

Dobrze prawisz chłopie!

ocenił(a) serial na 10
czarus123

Czaruś pisz krócej bo nikt tego nie czyta

ocenił(a) serial na 9
czarus123

Trochę szacunku i kultury Panie Czarku…

-”Godziny to ty poświęciłeś na pisanie tego wysrywu. Dalej nie czytałem.”- No bo po co poznać inny punkt widzenia, lepiej zhejtować bez czytania. LOTRa też przeczytałeś tylko streszczenie, Panie Fanie?
-”Tolkien umarłby drugi raz gdyby wstał z grobu i to zobaczył.”- myślę że miał mniej świątobliwe podejście do swego dzieła niż ty.
-”Wysiliłeś się na ultra intelektualny komentarz, ale przez pierwsze dwa akapity skupiasz się na dojeżdżaniu osób, którym się nie podoba.”- Jego komentarze są kulturalne, twoje nie. Krytyka podejścia niektórych osób, które hejtują bardziej z zasady żeby hejtować, nie jest hejtem.
-”Zamiast wyjaśnić wszelkie nielogiczne zawiłości scenariusza, dlaczego aktorka grająca Galadrielę jest tak beznadziejna, dlaczego elfy są na baterię”- to dla ciebie Galadriela jest beznadziejna, poza tym gdzie ci umknęło, że to tylko adaptacja? Legolas w filmach i Hobbicie też odwalał skakanie po spadających skałach czy samodzielne zabijanie mumaka i ci pewnie nie przeszkadzało.
-“budujesz wokół siebie jakąś oblężoną twierdzę zarzucając to no nie wiem, choćby mi? No nie.”- on jej nie buduje, raczej pisze że rozumie, że są inne punkty widzenia, nie rozumie tylko skali hejtu. Oblężona twierdza nie stara się zrozumieć drugiej strony, tylko ją atakuje. Czy dla ciebie wszystko jest atakiem?
-”Ten serial to gówno, a ty masz problem, że wielu takich jak ja uważa tak samo. Twój komentarz to przykład jak dać wykład na kilkaset słów i nic wartościowego nie powiedzieć. Serial ten to poziom nawet nie Wiedźmina, ale Blood Origin. I nie zdawać sobie z tego sprawy to jest wybitne nie********e mózgowe. Nie pozdrawiam.”- po prostu brak kultury z Twojej strony. Ma prawo do innego punktu widzenia, nie obrażaj go.
Jesteś jak moja matka, przychodzisz tylko się pokłócić. Zmierz sobie ciśnienie, zrób podstawowe badania i parametry tarczycy, bo choroby są podstępne…

ocenił(a) serial na 9
KrzysztofJakubowski

Zgadzam się w pełni z autorem wątku :) Krzyczą o profanacji świętości, gdy w rzeczywistości jest to tylko adaptacja, której nikt im nie każe oglądać, w dodatku mało opisanych w książkach zdarzeń, przez co sporo materiału jest wymyślone i oryginalne, co rzadko się obecnie zdarza. Poza tym chyba zdają sobie sprawę, że twórcy mają prawa tylko do LOTR i Hobbita, ale do Silmarilliona i innych nie? Nieźle muszą balansować żeby nie tknąć materiału do którego nie mają praw.
Sama jestem fanką Władcy od 13 rż, rysowałam o nim komiksy, Trylogię i Hobbita przeczytałam wielokrotnie, Silmarillion i reszta jeszcze przede mną. Opisany świat jest mi bardzo bliski, nie dam go skrzywdzić :)
Książki przeczytałam pierwszy raz kilka lat po Powrocie Króla w kinie, obie wersje historii stały się w mojej głowie wzajemnym uzupełnieniem, mimo nieścisłości w filmach Jacksona, które bez problemu wybaczyłam z racji na ogrom materiału do ekranizowania. Bo to też tylko adaptacja :)
Na Hobbita czekałam niecierpliwie, niestety rozczarowałam się- rozciągnięty jak masło na zbyt wielu kromkach, za dużo CGI, Tauriel i Kili, wzięty znikąd Azog oraz żałosny Władca Esgaroth zepsuły to dzieło. Stało się dla mnie guilty pleasure na maratony z winkiem, gdyż nadal pokazuje świat który kocham :) jakoś Jacksonowi go wybaczono.
O serialu Amazona dowiedziałam się z filmweba, pamiętam że jeden z pierwszych komentarzy w wątku był “kto z drużyny będzie czarnoskóry czy LGBT”, pojawił się, zanim było wiadomo o czym w ogóle będzie ten serial, z góry nastawienie części osób było, że będzie to wokefest nastawiony na kasę. “Kupili sobie książkę za miliardy Amazona i będą profanować materiał dla kasy”, to była i jest myśl przewodnia krytyków, która ich zaślepia na wszystko inne.
Na początku myślałam że wreszcie zrobią serial o Władcy i pokażą to, czego nie było w filmach, zaskoczyli mnie tworzeniem czegoś nowego.
Obejrzałam go z poślizgiem, liczne negatywne komentarze na Filmweb działały zniechęcająco. Jak widać, nie można się nimi kierować, bo po obejrzeniu byłam zaskoczona, piękna scenografia, muzyka, ciekawa historia, do bohaterów zaczęłam się przywiązywać. Po prostu fajny serial ;)
Ja to widzę tak:
-Dla mnie książkowy Elrond, Elrond z filmu i z Pierścieni to trochę trzy różne postaci, tak samo z Galadrielą. W filmach też ich pozmieniali, udramatyzowali, dodali Elronda gdzie go nie było (przekazanie Andurila) i im wybaczono.
-Twórcy poszli w znienawidzony woke - postać silnej wojowniczki, reprezentacja różnych ras, na razie bez LGBT. Powiem tak- to było do przewidzenia, na plus jest fakt, że nie jest to nachalne, różne kolory skóry bardziej zauważamy, bo się ich doszukujemy, a Galadriela nie jest idealna, popełnia błędy, jej misji zemsty raczej nikt nie popiera, nie jest “statuą”.
- Zmiany w lore- tutaj generalnie wszystko jest dla mnie ok oprócz pocałunku Galadrieli i Elronda, który mimo celu przekazania spinki był zdecydowanie tak romantyczny jak taśma filmowa potrafi- intensywna muzyka, zbliżenie na twarze, długość itd. No podobał mi się, ale teraz mam rozkminę, w jakim kierunku chcą pójść z tym twórcy, czytałam już różne opinie, wg mnie na wprowadzenie teraz Celeborna i Celebriany jest za późno, więc albo w ogóle pominą ten wątek i Galadriela pozostanie singielka do końca, albo… skrócą drzewo rodowe i zrobią z Galadrieli i Elronda parę? Zła opcja dla ortodoksyjnych fanów, ale po części ma to nawet sens jeśli chodzi o to, jak są wykreowani w Pierścieniach - są niby w podobnym wieku, podobny status, ta sama rasa, przyjaciele od dawna z napięciem od 2 sezonu xd Niestety rodzi to problemy z fandomem no i z rozwiązaniem wątków. No nic, czekam :)
Co do Saurona i Galadrieli, to myślę że nawet Jackson by zrobił między nimi napięcie romantyczne dla udramatyzowania filmu, gdyby robił Pierścienie :) Pomijając masę scen z niesmaczną zupą, bekami i beer-pongiem w wersji Middle Earth :)
Tak więc z mojej strony po tych przydługich wypocinach- fajne, jestem zainteresowana, czekam na więcej, i nie jestem botem Amazona :)

ocenił(a) serial na 3
Weeping_Angel

są niby w podobnym wieku, tak. niby :D

ocenił(a) serial na 9
tallis1___

Dlatego napisałam "niby". :) W rzeczywistości ich wiek i status był na tyle odmienny, że ich relacja romantyczna byłaby tylko oczko wyżej niż Aragorn i Arwena w kategorii rzeczy niespotykanych :)

ocenił(a) serial na 3
Weeping_Angel

dodali Elronda gdzie go nie było (przekazanie Andurila) i im wybaczono. tak miało to sens, inaczej trzeba by wprowadzac nowe postacie czyli synów Elronda.

ocenił(a) serial na 9
tallis1___

Przy Elrondzie mniej pozmieniali, ale przyjrzymy się innym “grzechom” Jacksona, które niektórzy jeszcze mu pamiętają:
-Arwena udająca Glorfindela- widać że ta rola do niej nie pasuje po tym, jak później siedzi i nic nie robi,
-głupkowaty Merry kradnący warzywa z pola,
-zero Eowiny i Faramira (moja ulubiona para),
-mega skrócony Saruman, rozmowa pod wieżą praktycznie wyłącznie w extended, skończona upadkiem na szpikulec,
- brak Toma Bombadila i Kurhanów- tu rzeczywiście trzeba było skrócić,
-Odmowa Króla Gór i ucieczka przed czaszkami w extended z następcza zmianą jego zdania- “dobra, jednak wam pomogę”,
- Elfy w Helmowym Jarze- bardzo wygodny zbieg okoliczności, miały długą drogę z Lorien,
- zły Faramir zaciągnął hobbitów do Osgiliath!,
-Hobbici wracają do Shire jak z bajki i bajka się kończy :P Gdy w książce powrót do domu, którego nie ma, był swego rodzaju odzwierciedleniem powrotu żołnierzy z wojny światowej, też pokazywało jak hobbici się zmienili po powrocie z wojny z Sauronem, bez tych doświadczeń byłoby im trudniej tak szybko wyzwolić Shire. No I te wszystkie hobbity które pozostały spotkały wojnę w swoim domu, część z nich wykazało się ogromnym bohaterstwem, np Lobelia.

To wszystko całkiem spore zmiany lore, oczywiście relacja Galadrieli z Elrondem jest dla mnie większym wyjściem z lore niż to. Zachowuję krytyczność co do Jacksona, ale nie zmienia to faktu że kocham trylogię, ostatnio byłam na każdej w wersji extended w Multikinie i było ZAJEBIŚCIE <3

ocenił(a) serial na 3
Weeping_Angel

ciekawa historia no, nie bylabym taka pewna, ale co kto lubi :) Popatrzmy - Osiągięcia Gandalfa przez 16 odcinków serialu :
- spadł na meteorze,
- spotkał hobbitów,
- nauczył się mówić,
- poszedł do Rhun,
- znalazł Toma Bombadila, który miał go czegoś uczyć, ale nie bardzo wiadomo czego, i jak,
- znalazł sobie różdżkę z kawałka uschniętego drzewa na pustyni.
Osiągnięcia Isildura przez 16 odcinków serialu :
- oblał egzamin na żeglarza,
- pojechał na wojnę,
- kumple zostawili go po bitwie na terenie po wybuchu wulkanu, nie sprawdzili czy żyje,
- walczył z pająkiem,
- koń go uratował,
- znalazł sobie dziewczynę w lesie,
- która po chwili wróciła do narzeczonego,
Osiągniecia Arondira przez 16 odcinków serialu :
- jako doswiadczony elfi strażnik siedzący na wieży nie wypatrzył setek orków kopiących tunele dokoła wieży,
- mieszkając w wieży przez dekady nie zauważył mrocznego posągu wstawionego do tej wieży przez jakieś mroczne moce,
- nie zauważył, że cały oddział z tej wieży został uprowadzony przez orków,
- miał śmiertelną dziewczynę, która zmarła,
- zostawiła mu swego syna, który jest głupim i nabzdyczonym, mało pomocnym w czymkolwiek bachorem,
- ubił wiele orków,
- teleportował się wszędzie tam, gdzie akurat jakas postać potrzebowała łucznika,
- mógł ubić wodza orków, w każdej chwili strzalem z za drzewa, ale tego nie zrobił, nie wiadomo czemu,
- w czasie strzelania z łuku lubi robić fikołki w powietrzu,
To chyba tyle :D 16 odcinków ! Te wszystkie istotne problemy :D zmiesciliby w 5.

ocenił(a) serial na 9
tallis1___

Osiągnięcia Arweny w trakcie trzech filmów - Arwena najpierw udaje Glorfindela, silna wojowniczka samodzielnie ratująca Froda i uruchamiająca magię Brodu Bruinen na jeźdźców, potem resztę filmu zachowuje się jak typowa nastolatka- leży w łóżku, snuje się i przewraca z boku na bok, śpi, ma koszmary, stawia się ojcu że chce Aragorna, ulega ojcu, zdalnie pomaga Aragornowi koniem, idzie do Przystani, ma omamy pediatryczne, wraca, każe wykuć miecz, mdleje, aż w końcu wyrusza poślubić wybranka ;) A scen w trylogii filmowej oni akurat mają całkiem sporo! Na pewno więcej niż Faramir i Eowina…

ocenił(a) serial na 9
tallis1___

Przedstawione są przez Ciebie w okrojony i spłycony sposób te wydarzenia, jak dla mnie i tak dużo jak na bardziej drugoplanowe postaci. Gdyby się więcej działo to byłoby po prostu za dużo, porównywalne z zapotrzebowaniem na bodźce nastolatki uzależnionej od Tiktoka, dla której przeczytanie “Nad Niemnem” czy “Trzech sióstr” Czechowa staje się odpowiednikiem tortur, a film musi być wyładowany akcją, żeby w ogóle go oglądać- np dzieła Marvela.

No i bez przesady, gdyby tak podchodzić do innych seriali, też byś zrobiła każdej z fajnych postaci smutną listę “osiągnięć” xd Sama się posmialam z Arweny, ale jej wątek, mimo ciągnięcia się jak ból zęba, jest ważny z racji na motywacje Aragorna do zostania królem.

Zacznijmy od tego, że długi czas nie jesteśmy pewni, czy Gandalf to Sauron czy Saruman, poza tym fajnie zobaczyć Rhun, hobbici w serialu mają dla mnie trochę klimat Willow czy Dark Crystal, co do Isildura to wkurza mnie ten gnojek, nie powiem, powinien być bardziej zorganizowany i sensowny, a co do Arondira- to po prostu Legolas, z jego skokami i teleportacją do ważnych wydarzeń, nie czepiaj się romansu z Bronwyn, było to lepsze niż wsadzenie Legolasa do Hobbita i kazanie mu simpować za Tauriel xd

ocenił(a) serial na 9
KrzysztofJakubowski

Taka jeszcze dygresja na marginesie - adaptacje, remake, sequele i inne zawsze miały ciężko. Często to pójście na łatwiznę, skok na kasę, bo nie trzeba wymyślać nowego świata, a część osób i tak pójdzie tylko dla zanurzenia się w ulubionym uniwersum. Pragniemy czegoś nowego z ulubionego świata, ale jednocześnie agresywnie reagujemy na jakiekolwiek zmiany w lore, mimo że jednocześnie lubujemy się w fanfikach i alternatywnych rzeczywistościach. Co za paradoks :P
Najgorzej, gdy pierwowzór jest tak zajebisty, że wydaje się że nie ma szans stworzyć coś lepszego, np oryginalne Star Wars, hejtowane 1-3, które i tak były o wiele bardziej oryginalne niż 7-9. Ale ludzie oglądają, są szanse na perełki jak Rogue One czy Mandalorian. Tak samo Blade Runner i jego sequel. Trzeba dać szansę :)
Dopisane romanse między postaciami żeby film się lepiej sprzedawał to żadna nowość - V i Evey w V for Vendetta, Kaspian i Zuzanna w Opowieściach z Narnii, Spock i Uhura w nowych Star Trek, Tauriel i Kili w Hobbicie.
Co do nowego Star Treka, to tutaj hejtu się wylało też bardzo dużo, zastanawiam się czy ktokolwiek z hejtujacych obejrzał chociaż jeden odcinek TOS żeby tak zajadle bronić lore xd Ja obejrzałam cały TOS i TNG, parę filmów z Kirkiem z lat 80tych i nowe Star Trek są fajnym alternatywnym uniwersum, trzeba było trochę pozmieniać, bo ile można kręcić to samo?

ocenił(a) serial na 3
Weeping_Angel

Pragniemy czegoś nowego z ulubionego świata, ale jednocześnie agresywnie reagujemy na jakiekolwiek zmiany w lore, mimo że jednocześnie lubujemy się w fanfikach i alternatywnych rzeczywistościach. Co za paradoks :P Ilustamtysieczny fanfik napisany wsrod fanów co innego, a pierwsza adaptacja danej epoki (jak tu 2 era) czy utworu za setki milionow co innego.

ocenił(a) serial na 9
tallis1___

Może po prostu za dużą wagę do tego przykładasz? To tylko serial, prawda jest taka że nic Ci nie są winni, mogą robić co im się podoba, chociaż w ich interesie jest żeby ci się podobało, bo się dobrze sprzeda. Jak nudne i profanacja to nikt Ci nie zabrania odciąć się od tego grubą kreską i przy kawusi poczytać sobie Silmarilliona <3
A co do argumenty pieniędzy, to już od dawna o niczym nie świadczy, świat kina zna bardzo źle wydane miliardy, ja bym się ich scenografii i muzyki nie czepiała, a co do fabuły- ostateczną ocenę zostawiam na koniec serialu, żeby mieć pełen obraz :)

ocenił(a) serial na 3
Weeping_Angel

Często to pójście na łatwiznę, skok na kasę, bo nie trzeba wymyślać nowego świata, a część osób i tak pójdzie tylko dla zanurzenia się w ulubionym uniwersum. I tak bylo tutaj. Nie musieli wymyslac nowego swiata - kupili go sobie i napisali w nim co tam sobie chcieli :D

ocenił(a) serial na 9
tallis1___

Tak jak z KAŻDĄ adaptacją czy prequelem, sequelem xd możesz oglądać tylko filmy z oryginalnym scenariuszem, nikt Ci nie zabroni. Skok na kasę różni to, że biorą sobie uniwersum i jadą schematem z poprzedniego filmu, np Star Wars 7 Przebudzenie mocy, gdzie mamy praktycznie kalkę z 4- Nowej nadziei xd Tutaj w Pierścieniach widzę więcej oryginalnej myśli, doceńmy to

ocenił(a) serial na 1
KrzysztofJakubowski

New Line Cinema powinno pozwać Amazon za nagminnie plagiatowanie scen ukazanych we Władcy Pierścieni Jacksona. Przecież to się z zażenowaniem ogląda. Gówno scenariusz, bez koszty logiki, więc wrzucimy tam parę scen skołowanych od Jacksona, wiara to łyknie. XD

ocenił(a) serial na 10
Pablo1919

Tacy jak ty powinni oglądać ROP za 20 lat, gdy dojrzeją.