PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=367031}

Włatcy móch

2006 - 2011
5,9 57 tys. ocen
5,9 10 1 56636
2,8 13 krytyków
Włatcy móch
powrót do forum serialu Włatcy móch

W odcinku "Wiedźma Shigella" Czesio obchodzi imieniny, to oznacza, że jest 20 lipca czyli wakacje.

ocenił(a) serial na 7
igorror66

W tym serialu sporo jest takich niedociągnięć. Np w odcinku "Kanau" obchodzona jest rocznica Powstania Warszawskiego a dzieci są w szkole. Twój post nadałby się do ciekawostek.

użytkownik usunięty
Walka_dalej_trwa

Tam jest sporo niedociągnięć czasowych, np. był rok szkolny, druga klasa, potem wakacje i znowu druga klasa; Filipek żył, umarł, potem znowu żył itd.

Wyjaśnieniem jest to, że może odcinki lecą po prostu nie chronologicznie.

użytkownik usunięty
donmaslanoz14

Obawiam się, że wyjaśnienie jest bardziej trywialne - tfurcy Włatców idą po linii najmniejszego oporu i nawet nie starają się zachowywać pozorów staranności.

Odkąd Kędzierskiemu po 3 czy 4 sezonie skończyły się pomysły (niektóre odcinki były wyraźnie drętwe, choć jeszcze trzymały pewien poziom), scedował robotę na swoich uczniów. No i się zaczęło... Piąty sezon był dziwny, ale jeszcze bez chamówy. Ale potem w ogóle przestali się starać, poziom scenariuszy nowych odcinków spadł najpierw do poziomu gimbazy (sezony 6-7), a potem miejskiego szaletu (sezony 8-10). A zaczynało się tak fajnie...

Stąd rozmaite niekonsekwencje, niedociągnięcia. Im po prostu nie zależy. W ten sposób zniszczono serial, który miał potencjał.

Pewnie masz rację, jednakże wspomniany odcinek z imieninami był jeszcze w pierwszej serii, a ten z Filipkiem bodajże w drugiej.

użytkownik usunięty
donmaslanoz14

Tak, ale czym innym jest niedopatrzenie w pierwszych 3 sezonach, wynikające zapewne ze słabej pamięci autora dotyczącej formalnych (a więc mniej ciekawych) aspektów własnego dzieciństwa (że w pewne święta nie chodzi się do szkoły, że niektóre imieniny wypadają we wakacje), bo wolał skupić się na bardziej atrakcyjnych rzeczach: pierwsza komunia (nie wiem, czy pamiętasz czasy, kiedy na komunię dostawało się zegarek, rower, słodycze itd., a nie najnowszy model laptopa, smartfona czy tableta...), gry planszowe (wtedy pierwsze komputery, Atari czy Spectrum, mieli tylko najbogatsi), zabawy na podwórku (zamiast siedzenia przed kompem czy telewizornią - TV też nie wszycy mieli, i to nie zawsze kolorowe)... Dlatego nie dziwię się, że skupiając się na wspomnieniach pt. "to były czasy" Kędzierski pozwala sobie na pewne niekonsekwencje (wybaczam, bo też "te" czasy pamiętam).

Ale uczniowie Kędzierskiego są młodzi, pewnie ośmiolatkami byli pewnie już po 2000. Widać to wyraźnie po braku tej specyficznej atmosfery "czasów naszego dzieciństwa" - po prostu jej nie czują, bo są za młodzi, żeby pamiętać. Dlatego o ile jestem skłonna patrzeć przez palce na niedoróbki Kędzierskiego, usprawiedliwione specyficznym klimatem przełomu lat 80- i 90-tych, ciekawą fabułą, humorem balansującym, ale nie przekraczającym granic chamstwa. Sezony tworzone przez "tych młodych" nie są ani piękne, ani mądre (udane odcinki to może jeden na kilka), więc nie ma czym pokryć ewentualnych dziur w fabule.

użytkownik usunięty
donmaslanoz14

Sorry, że tak późno odpisuję, ale czekałam na opublikowanie mojego komentarza i się nie doczekałam przez te parę dni - do tej pory nie wiem, za co mi go ocenzurowali.

Może się czepiam i jestem nieobiektywna, ale na wpadki Kędzierskiego patrzę przez palce, bo potrafi się obronić dowcipem i klimatem. Podobnie jak autor, również pamiętam realia lat 80- i 90-tych, kiedy dzieci grały w gry planszowe i podwórkowe, bo komputery, prymitywne Spectrum i Atari, mieli tylko najbogatsi. Kiedy na komunię dostawało się zegarek, rower czy coś równie praktycznego, a nie najnowszy model laptopa/smartfona/tableta, bo już zwykła komórka jest przestarzała... Kiedy szkoła może i była obskurna i biedna, ale bezpieczna i swojska, a nie biały betonowy moloch... Ci, co tworzyli późniejsze sezony, są za młodzi, żeby pamiętać, dlatego w ogóle ich autorstwa odcinki nie mają w ogóle klimatu NASZEGO dzieciństwa. Ni stąd, ni z owąd, pojawiła się jakaś "szósta C" terroryzująca całą szkołę. Jaka szósta? Za moich czasów dostaliby łomot od ósmaków czy siódmaków i by się skończyło.
Stąd jestem skłonna wybaczyć autorowi jego niedoróbki, bo czasy, kiedy sam był 8-latkiem, to obecnie prehistoria. Ale ci młodzi, jego pomagierzy, już nie maja takiego usprawiedliwienia. W ich dziełach brak tej świeżości i autentyczności początkowych odcinków - widać, że te nowe sa robione na siłę, ewentualnej wpadki nie da się niczym zatuszować - ani humorem, ani inteligencją, ani naturalnością.

A Czesław może obchodzić swoje imieniny w następujące dni: 19 kwietnia, 20 kwietnia, 12 czerwca, 20 lipca, 2 września...

użytkownik usunięty

Dzięki za zdjęcie cenzury, szanowna Redakcjo...

ocenił(a) serial na 8
igorror66

W odcinku Jełro Maślana stwierdził że mają lipiec i chodzili do szkoły jeszcze.