Internauci go chwala, ale mi się nie podobał - chyba najgorszy ze wszystkich do tej pory. Historia zupełnie bez ładu i składu. Chłopcy najpierw śmieją się z powstańców, potem się w nich bawią... I o co chodziło z myszkami?
Kędzierski potrafił tworzyc spójne, sensowne historyjki - to coś nowe to nieporozumienie było.
Bartku! Lepiej zakończ serial jesli ma się obniżać jego poziom przez znowego scenarzystę! :<
E tam odcinek z melem był najgorszy, bez ładu i składu. Resztą taka tendencja do robienia absurdalnych odcinków pojawia się już od jakiegoś czasu. Dla mnie Kanau był dobry, ciekawa aluzja do pijanego prezydenta, myszki były tylko po to, żeby na zakończenie prezydent mógł powiedzieć, że nikt mu nie chciał wierzyć że istnieją białe. zresztą co tu dużo gadać dobry i już, było kilka słabszych o wiele!
Wszyscy krytykują odcinek z Melem, a mnie się on bardzo podobał :) w moim odczuciu nawiązywał do absurdalnego zastraszania dzieci, gdy te robią coś "obrzydliwego". W świecie WM, gdzie granica pomiędzy rzeczywistością a wyobrażeniami bahaterów się zaciera, mama Anusiaka "stwarza" potwora ;) ciekawy pomysł na prowadzenie narracji- od tyłu (i na próbę "wsiąknięcia" Mela w chusteczki higieniczne ;P). Sam Mel też był sympatyczny ;P
A propos 'Kanau'- to średni, rzeczywiście jakiś taki nieuporządkowany.
No własnie, "myszki były tylko po to"... w poprzednich częściach kazdy prawie element pasował do całości, był logiczny, zrozumiały - a co najistotniejsze - rozwiązania były nieszablonowe. A tu władowali białe myszki "bo wszsycy widza białe myszki jak się upiją...". Dobra, tylko że po co je ładować do kanałów, po co Czesio za nimi gania, czemu spijają paskudztwa Konieczki? Dla mnie to było straaaaasznie naciągane.
Po drugie prezydent - fanka Kwasniewskiego nie jestem, ale wątek, myslę, kompletnie spalony. Lepiej byłoby, gdyby "zmiksowali" wszystkich trzech -Wałęsę, Kwasa i Kaczorka - to było, mimo wszystko, zbyt dosłowne, a przez to żenujące. Pokazali prezia pod kątem pijaka - a mozna było jeszcze kazać zrobic mu błont (słynny kaczorkowy "obiat") i dodac obciachowe wąsiska Lecha. :) Wieeele mi zabrakło w postaci prezydenta. Zresztą, Kwachu to już, całe szczęście, historia starożytna, zwłaszcza przy wyczynach Kaczora... ot, odgrzewany kotlet. ;)
Zgadzam się w 100%. Odcinek miał potencjał, bo pomysł ze szkolnym apelem i zabawą w powstańców był całkiem niezły, ale wszystko było kompletnie niepoukładane i bez sensu.
Ja myślałem że to będzie taki 2 gigant-jak dla mnie najlepszy odcinek...
A zabrakło mi:
-wykorzystania naboju i lampy
-po co konieczko się odlał? żeby myszy się napiły
-nie wpieprzyli Zajkowskiemu- a bardzo liczyłem na to
-miałem nadzieję na jąkąś akcję w kanałach- no wiecie spotykają robotników myślą że to Niemcy i "Na Szwaba!!!"- a tu dali 2 zombie-powstańców którzy właściwie tylko chlają(i budują bombę)Nuda(od 60 lat nie wiedzą że wojna się skończyła)
-chłopaki też tylko się wałęsają po kanałach, w zasadzie nic z tego nie wynika- chcą zbudować bombę, ale oczywiście nie(nawet nie dali im się wykazać w walce z wrogiem-skandal)
Odcinek średni. A miałem z nim wielkie nadzieje...
Zbyt wiele rzeczy tam było niejasnych, za mało związku przyczynowo-skutkowego. Uderzyło mnie tez to, jak szybko chłopcy przekonali się co do "pedałkowatych Zosiek" - owszem, to kanały ich kręciły... Bardziej pasowąłoby, gdyby do kanałów zeszli nie pwostańcy, a Major Kupricz z drużyną. ;) Albo partyzanci z batalionu "Zdzisio"... po prostu nasza ekipe nie tak łatwo do czegos przekonać, zwłaszcza w
sprawach "okołopedałkowatych", stad mały zgrzyt. ;)
Dla mnie Kanau był jak najbardziej spójny. Pierw śmiech, potem chwila zastanowienia, docierają argumenty jak łażenie po kanałach oddziału Zośka. Zakończenie przypominało tylko brak pomysłu na ciąg dalszy.
Odcinek z Melem był dużo gorszy jak nie najgorszy. Pokemon z nosa zamienia się w Daimosa i wszystko niszczy a chłopacy heroicznie go SZUKAJĄ by ZNISCZYĆ. Zwykle się ucieka. Styl walki był turpistyczny, pod tym względem wolę teledysk Job Karma - System, niż wciąganie glutów.