W garniturach

Suits
2011 - 2019
8,1 139 tys. ocen
8,1 10 1 138909
7,5 14 krytyków
W garniturach
powrót do forum serialu W garniturach

Od kilu odcinków postać Mike'a coraz bardziej zaczyna mi przeszkadzać w tym serialu. Z
sezonu na sezon, z odcinka na odcinek jego postać staje się coraz mniej wyrazista, a wątek
Rachel+Mike stanowi apogeum całej tragedii związanej z tą postacią. Wątek genialnego Mikea,
który potrafi zapamiętać wszystko co przeczyta i zostaje prawnikiem mimo iż studiów
prawniczych nie skończył umarł już jakiś czas temu, zostawiając po sobie jakieś marne
popłuczyny w postaci "tajemnicy", którą z odcinka na odcinek odkrywa coraz więcej bohaterów,
a mimo tego nie wyleciał jeszcze na zbity pysk. Zamiast tego wszyscy bawią się w jakieś
podpisywanie umów "Zobowiązuję się do trzymania w tajemnicy sekretu Mikea, bo
inaczej...blablabla". Co było złego w tym, że sekret znała tylko Donna i Harvey? Dlaczego nie
można było pociągnąć serialu w stronę prawniczą i pokazać jak Harvey rozwiązuje sprawy
dzięki pomocy genialnego Mikea? Dlaczego zamiast błyskotliwych dialogów między głównymi
bohaterami scenarzyści serwują papkę w postaci miłosnych rozterek Mike i Rachel? Quo vadis
Majku?

Podobnie zresztą, przynajmniej ja to tak odczuwam, dzieje się z Louisem, który z ekscentryka a
zarazem bardzo dobrego prawnika zmienił się w zwykłego dziwoląga, nawet pokuszę się o
stwierdzenie - kretyna. No bo jak inaczej wytłumaczyć to co robił w 3 sezonie? Wielka sprawa
związana z koncernem naftowym, a on się w tym czasie procesuje o kota. Później kwestia
podpisania ugody między kancelariami, a on zawala sprawę z powodu "listów do kota".
Przecież równie dobrze na miejscu Louisa w 3 sezonie można było wprowadzić Rowana
Atkinsona jako Jasia Fasole, bo trzecio-sezonowy Louis to taki Jaś Fasola kancelarii, tyle że
zdecydowanie mniej zabawny. Ja rozumiem, że Louis miał być postacią komiczną, której
pojawienie się na ekranie miało rozładowywać atmosferę spraw prowadzonych przez
kancelarię, ale obecnie postać ta stała się karykaturą tego czym była.

Gdyby zostawić Harveya, Jessice i Donne, Louisa zmienić w ekscentryka z 1 sezonu, wywalić
Rachel, a zamiast Mikea wstawić Katrine, to powstałby solidny serial prawniczy z
nietuzinkowymi bohaterami.

Pozdrawiam wszystkich fanów Suits :)

ocenił(a) serial na 2
Dzin_4

mikea nie wywalać ale rachel owszem i już jego genialność powinna wrócić na odpowiednią ścieżkę, ale wywalić zoe to podstawa, harvey i wątek miłosny? ITS NOT A GOOD IDEA. louis był jedną z najciekawszych postaci w serialu, a teraz? no kretyn, i to z kolejnym wątkiem miłosnym. donna i wątek miłosny też niewypał. a jessica tu w sumie nic nie robi :s

pink_panthera

Zoe to w sumie sobie nie pograła w tym serialu...:P

pink_panthera

Aktorka grająca Zoe to prywatnie żona serialowego Harveya ;-) Może była zazdrosna o Scottie i musieli ją wpuścić na plan żeby miała kontrolę:D

ocenił(a) serial na 5
Dzin_4

No szkoda, że do takich wniosków dochodzisz dopiero w połowie 3 sezonu :P
Rachel - fajna laska, ale nic poza tym. Zawsze ze smutnym i bolesnym uśmiechem zgadza się we wszystkim z Mikiem. Mike - kretyn i idiota, zapomniał, że ma super umiejętności, Louis powinien go zdemaskować i wystawić do odstrzału już po 1 sezonie, byłby spokój. Jessica - całkiem pominięto jej życie prywatne, a przez 3 sezony właściwie nie zmienia swojego zachowania.

Co do Louisa - mi nie przeszkadza to, że robi z siebie kretyna w wątkach komediowych, ale jego praktycznie nie ma poza nimi. A to już boli. W pierwszym sezonie była to jedna z najważniejszych postaci - postrach pracowników, uprzykrzacz życia Harveya, a teraz obiekt kpin i żartów, liże tyłek Harveyowi i spoufala się ze współpracownikami. Chyba najgorsza ewolucja postaci jaką widziałem w serialach... Katrina (blondyna) to samo - ulubienica Louisa, scenarzyści ukradli jej charakter.

Też wolałbym krótsze sprawy, nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że myślenie mam sprawne i analizuje dosyć szybko, niestety ten serial pokazał jak bardzo się myliłem. Po kilku odcinkach takiej telenoweli, nie jestem pewien o co w ogóle toczy się walka.

Jedyne co teraz mnie trzyma przy tym serialu to Harvey-Donna-Scottie oraz Louis-Nigel. A szkoda, bo 1 sezon dosyć mi się podobał. Po 1 sezonie dałem 6, po 2 ocenę zmieniłem na 5, jeżeli nie wezmą się do roboty i nie zakończą porządnie 3 sezonu, to obniżam na 4.

ocenił(a) serial na 5
kacperpl

Ahh no i zapomniałbym, Edward Darby i Ava Hassington też fajnie grają :)

kacperpl

Jessica nie ma życia prywatnego. Po 2,5 sezonu stwierdzam, że Jessica udaje się do własnego domu jedynie w celu wzięcia kąpieli, przespania się i zmiany odzieży, a 2/3 dnia spędza w kancelarii. Nie ma rodziny, przyjaciół, z nikim się nie spotyka. Prawdę mówiąc współczuje jej, bo bidulka nawet nie ma czasu żeby wydać te ciężko zarobione na co dzień pieniądze ;)

W kwestii Louisa nie można nawet mówić o ewolucji to jest regresja! Coś podobnego spotkało Britte Perry z serialu Community, której z sezonu na sezon drastycznie obniżano IQ. Ale faktyczne ta przemiana Louisa jaką serwują nam scenarzyści jest strasznie bolesna. Oglądając pierwszy sezon, widząc go na ekranie zastanawiałem się "co ten obślizgły wąż znowu wykombinuje, żeby uprzykrzyć życie bohaterom" i wszystko to było przedstawione w dość zabawny sposób, przy tym nie przestawał być wyśmienitym prawnikiem i jedną z najbardziej liczących się osób w kancelarii. Teraz jego rola, tak jak wspomniałeś, sprowadza się jedynie do scen komediowych, które są coraz mniej komediowe, a coraz bardziej absurdalne i głupie (ten proces o kota i listy do niego, o bogowie dodajcie mi sił), a sam Louis stał się oficjalnie obiektem żartów i kancelaryjnym popychadłem, w dodatku nic nie znaczącym :|

Ja czuje niedosyt Darbyiego, chciałbym go widzieć częściej i więcej na ekranie, ale to pewnie dlatego, że strasznie polubiłem postać graną przez pana Hilla w Grze o tron i automatycznie obdarzyłem sympatią postać Darbyiego :)

Dzin_4

PS "No szkoda, że do takich wniosków dochodzisz dopiero w połowie 3 sezonu :P " - szkoda, że w ogóle doszedłem do takich wniosków, wolałbym żeby serial był perfekcyjny od pierwszego do ostatniego odcinka, a wtedy zamiast marudzić pisałbym hymny pochwalne na jego cześć, no ale o czym byśmy wtedy dyskutowali ;)

Dzin_4

polecicie jakieś seriale które trzymają poziom od początku do końca?? wiem że to może być trudne zadanie ale lepiej oglądać dobre pozycje niż katować się byle czym ( nie mowie ze Suits jest byle czym:P ) ?

ocenił(a) serial na 4
miki19

Breaking Bad (!!!), The Sopranos, Boardwalk Empire, The Wire, The Shield.
Mniej więcej w tej kolejności; to są seriale, które z sezonu na sezon są lepsze, mają dobre zakończenie, nie są przesadnie rozciągnięte.

Obecny sezon suitsów to po prostu dno. Humorystyczny serial o charakterze prawniczym transformuje się w beznadziejne romansidło. Praktycznie jedna sprawa na cały sezon, NUDA, kupa bezsensownych wątków i wpychanie wątków miłosnych do porzygu. Równia pochyła jak w dexterze i supernatural.

kacperpl

Co do regresu Lousia - pelna zgoda.

Jessica - szczerze mowiac mam gdzies jej zycie pywatne, tak jak zycie prywatne Harveya, Mike'a, Louisa i całej reszty. To nie serial obyczajowy. W ogole serialowi wyszłoby najlepiej gdyby watki romansowe ograniczono do minimum.

Odnosne procesów i sensu potyczek - tez sie z Toba zgadzam. Mam wrazenie, ze to o co sie toczą walki i ich pozornie skomplikowany przebieg (a tak naprawde stek bzdur) to tylko pretekst do pokazania "niezwykle szybkich" słownych potyczek i "niebywale ciętych" ostrych ripost, które mnie osobiscie cholernie drażnią. Jak dla mnie najlepiej byłoby gdyby serial skupił się na relacjach Harvey-Mike, Harvey-Jessica, praca Mike'a + troche starego Louisa dla okrasy.

Dzin_4

z nie wszystkim się zgadzam co napisałeś ale z jednym owszem: brakuje mi wątku genialnego Mikea. najbardziej... bo w końcu od tego się zaczęło i a nawiązania do tego brak. :/

Dzin_4

Dlaczego nikomu się nie podoba, że Louis tak wielbi koty? Może wychodzi przy tym na idiotę ale mnie to zawsze śmieszy, listy do kota mnie rozwaliły na przykład. Chociaż ostatnio faktycznie oprócz tego wiele nie zostaje, ale jest szansa i czas na poprawę :-)

ocenił(a) serial na 9
Kismet_

Szkoda mi Louisa, bo ciągle dostaje po łapach... A on naprawdę jest dobrym prawnikiem, i w sumie człowiekiem też. Ale nikt go nie traktuje poważnie. Niestety. Że spłycili wątki to fakt. Np brakuje mi jazdy z tego tytułu że Harvey dostał ścianę, a Louis nawet się chcilkę nie poburzył na ten temat... HELLLO!?