Wciągnąłem 5 sezonów w jakieś 2 tygodnie i uważam, że z tego serialu już nic więcej dobrego nie wycisną. To zakończenie, gdy Mike zgadza się ponieść karę za to co zrobił, bierze te 2 lata, zostawia Rachel przed ołtarzem dając jej spełnić marzenia, wsiada do limuzyny z Harveyem, który odwozi go do więzienia powinno być ostatnią sceną w tym serialu. Każdy mógłby sobie dopowiedzieć historię, co wydarzy się dalej. Co będzie z kancelarią, co dalej z Mikiem, czy będzie dalej z Rachel czy nie, jak przyjmie to Harvey, czy to go zmieni, a tak zrobią z tego marną telenowelę.
Nudna już jest ta walka o nazwisko na ścianie. Co chwile zmienia się nazwa kancelarii, co chwilę te same dramaty, te same kłótnie i inne dyrdymały. Rzygam już wracaniem do Hardmana i niektórych klientów.
Czytałem opinie o pierwszych trzech odcinkach 6. sezonu i widzę, że zaczął się kiepsko. Właśnie tego się spodziewałem i zastanawiam się czy nie dać sobie spokój z tym serialem, zapamiętać finał S5 jako koniec i wziąć się za coś innego.
Pewnie najdalej w 6x10 czyli w letnim finale Mike wyjdzie z pudła. Harvey znów zrobi jakiś przewał, kogoś zaszantażuje i zmusi do wymiany jakichś informacji za Mike'a.
Postacie w tym serialu też idą w złym kierunku. Harveya nie dało się nie lubić, a od 4. sezonu momentami jest irytujący, wręcz odpychający. Louis z twardego, przebiegłego sukinsyna stał się miękkim przydupasem, który za uścisk Harveya dałby się pokroić. Brakuje mi tego jego knucia i zadziorności. Ma momentami wybuchy i dawne przebłyski, ale jego obraz zaburzyły kąpiele w błotku i ckliwe gadki z Donną, ale on jeszcze jest znośny.
Mike w pierwszych dwóch sezonach był ok, ale im dalej, tym bardziej irytujący. Ten aktor jest strasznie drewniany, aktor jednej miny. Jedyne w czym mi zaimponował w tych ostatnich sezonach, to w odcinku 5x10, kiedy wybuchnął płaczem, gdy zobaczył regał z jego starymi książkami czy wcześniej, gdy kłócił się z księdzem. Wreszcie pokazał jakieś emocje, ale zdecydowanie za rzadko go takiego pokazują, a ten jego cały związek z Rachel jest tak sztucznie odegrany, że czasem patrząc na ich wspólne sceny nie kupuję tego, że oni są parą. Rachel też z twardej sztuki, która raczej nie dała sobie w kaszę dmuchać, stała się płaczliwą dziewczynką. Jej ojciec dobrze ją podsumował w którymś odcinku mówiąc, że zachowuje się jak nastolatka, bo trochę tak jest.
Więzienie mogłoby odmienić postać Mike'a, ale tak jak mówiłem, pewnie nie dalej niż po 10 odcinkach wyjdzie na wolność i serial będzie cały czas zjeżdżał w dół, bo już to robi, a szkoda, bo zapowiadał się świetnie.
Na pewno coś mają wymyślone. Tylko czy Gina Torres odchodzi z serialu? Jeśli nie na pozostałe sześć epizodów szóstego sezonu to czy w siódmym ją zobaczymy? Skoro ma być. Bez Jessiki pewnie będzie dziwnie na początku. Mam nadzieje, że Mike przyjmie propozycje pracy z Harveyem. Dobrze by było. Choć konsultant brzmi znajomo. Ciekawe czy Louis będzie się faktycznie żenił czy Tara jednak zmieni zdanie. Sheili przecież też się oświadczał. Od tamtego nie przyjęła pierścionka bo czuje coś do Louisa, od Litta tak. To znaczy, że nie czuje już nic do tego Josha czy coś w ten deseń. Jeszcze ta ciąża.
Wygrali sprawę Baileya, to spowodowało pewnie decyzję Jessiki. Jeszcze te wspomnienia. Choć jak będzie z Jeffem to zawsze coś. A może coś się nie uda i jednak wróci.
sprawa Leonadra była oczywista w wersji przesłodzonej cała akcja z ojcem ofiary i prawniczką mocno naciągane . Ciesze się że Jesica w końcu będzie z Jeffem pasują do siebie i widać że się kochają. Reakcja Luoisa na jej odeście bardzo nie fajna. Ciąża Tary ciekawy pomysł byle nie przesadzili i np nie okazało się że były Tary jest ciemnoskóry :) Tara trochę egoistycznie podeszła do tematu dziecko jest innego faceta i on ma prawo wiedzieć że zostanie ojcem a przecież nic nie było powiedziane czy go poinformowała co on na to . Jakoś nie widzę Luoisa w roli ojca nie swojego dziecka nie wiem dlaczego po prostu i nie chodzi mi o jego relacje z Tarą. Ross jako konsultant ? w sytuacji w jakiej jest firma może i by się sprawdził ale w sytuacji gdy kancelaria by działała normalnie już tego nie kupuje
Reakcja Louisa akurat do przewidzenia. Różnie między nimi bywało, ale widać, że Litt przywiązuje się do ludzi. Harvey zachował się bardziej dojrzale, ale też mu się w sumie nie podobało. Ale cóż, to decyzja Jessiki. Plus za Jeffa.
Jestem nawet ciekawa jak potoczy się cała ta akcja z dzieckiem Tary i czy naprawdę dojdzie do ślubu. W tym czy w przyszłym sezonie. Znaczy czy ona od Louisa nie odejdzie a sam ślub nie musi być już zaaz.
W końcu pewnie będzie tak, że prędzej będzie ślub Louisa i Tary niż Mike'a i Rachel.
Co do Mike'a-konsultanta, Harvey chce swojego wychowanka trzymać blisko a i Mike się waha. Specter na plus. Marvey musi razem działać dalej. Chciałabym.
Gina (jak piszą na imdb) definitywnie odeszła z "Suits" i podpisała umowę z "The Catch". Szkoda, świetna, nietuzinkowa postać.
czułam że tak może być choć nie przewidziałam że odejdzie w sytuacji gdy kancelarii niezbyt dobrze się dzieje liczyłam że postawi firmę na nogi .
Szkoda. W sumie się nie dziwię po takim słabym sezonie (choć jeszcze nie całym). Choć nie wiem czy to też 'pomogło' jej podjąć decyzję. Będzie mi brakować Jessiki.
Pewnie usuną jej nazwisko i zostanie Specter-Litt.
Moim zdaniem 6x10 jest idealnym zakończeniem serialu. Nie wiem co scenarzyści mogliby jeszcze wymyślić ,a z tego co czytałam to ma powstać 7 sezon.
no faktycznie idealne zakończenie choć pewnie chcą nas jeszcze uraczyć szczęśliwym zakończeniem każdej postaci - wszyscy zrozumieją że władza i kasa nie sa najważniejsze znajda swoje drugie połówki i będą szczęśliwi
Te kolejne 6 odcinków to jeszcze, ale faktycznie szósty sezon mógłby być ostatnim. Niemniej pewnie mają już pomysł na siódmy sezon, Byle nie chybiony jak teraz.
Po 6x08 wiele wskazuje na to, że Mike jednak wyjdzie z pierdla, o ile nic się nie odwali w kolejnym odcinku i układ przejdzie.
Myślę, że nie będą się bawić kolejny raz w zerwanie układu. Dla mnie przekaz w końcówce odcinka był jasny - Mike wychodzi. Jak to spieprzą i zostawią go w więzieniu, to poważnie się zastanowię nad oglądaniem dalej tego serialu, bo nienawidzę takich zabaw w kotka i myszkę - raz coś jest, a za chwilę tego nie ma i tak do zaje*ania.
Chociaż z drugiej strony opis 6x09 jest trochę mylący - "Aby chronić Mike'a, Harvey rozważa umieszczenie Galo znów na ulicy". Chronić przed czym, skoro wychodzi na wolność? Chyba, że nie wypuszczą go tak od razu, a potrzebna będzie jakaś rozprawa i żeby Galo mu niczego nie zrobił, Harvey załatwi mu wyjście.
Zapomniałem już o tych maklerach, którzy wynajmują biuro od Pearson Specter Litt. Ostatnio nie było za wiele o nich, więc może w tych ostatnich odcinkach ten wątek się rozkręci i tak sobie pomyślałem, że oni w tym sezonie nie pojawili się bez powodu.
Mike ma doświadczenie w pracy maklera, więc pewnie po wyjściu z więzienia zatrudnią go (pewnie znów księżna Donna załatwi mu posadę, bo Stu nie będzie chciał zatrudnić kogoś, kto dopiero wyszedł z ciupy) i dzięki temu będzie blisko Harveya i znając ich, będą razem po cichu pracować nad sprawami, więc wszystko wróci do normy.
W letnim finale Galo przypomni o sobie. Skoro tak rzuca się do Mike'a i Harveya siedząc w więzieniu, to po wyjściu na wolność będzie 3 razy gorszy i resztę sezonu obudują wokół niego i jego zemsty.
Na koniec Galo znów trafi do paki, kancelaria stanie na nogi i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie, no może poza Louisem, bo pewnie jego panna kopnie go w zad.
Mam nadzieje, że ten układ przejdzie. Bo podobnie nie chce powtórki 'jest\nie ma". Raz może być.
Pewnie scena finałowa będzie jak Ross wychodzi z więzienia. Albo co do Gallo spełni sie mi, że da Mike'owi jeszcze popalić. W więzieniu a jeśli wyjdzie to pewnie i na wolności.
Jednak jak wyjdzie to pewnie znów coś odwali i go zamkną z powrotem, ale to już w 6x11-6x16 o ile coś takiego będzie.
Chciałabym by Harvey znowu pracował z Mike'em. I tak pewnie pytałby go o radę czy zdanie prowadząc sprawy.