Serial jest dobry, ale momentami jest jak duży, kręcony, amerykański lód z promenady polany karmelową polewą, bitą śmietaną i posypany kolorową posypką. Przy dłuższej konsumpcji sprawia, że chce się dosłownie rzygać tęczą. Kończenie zdań, piąteczki, ckliwe dialogi. Pierwsze dwa sezony były ok. Dialogi i relacje w trzecim pisze chyba Jacyków z Witkowskim na zmianę z Judaszem i Jezusem.

Z Litta zrobili totalne dziwadło. Zawsze był „inny” ale nie jebnięty. Listy do kota, rempanie przy swoich zdjęciach w przebraniach, strach pomyśleć co będzie później…

Poza tym miejscami serial popada w skrajności między inteligencja bohaterów na poziomie mensy a głupotą przeciętnej gimnazjalistki.

Przy oglądaniu pomijam fakt, że żadna kancelaria nie działa w ten sposób. Wiem, że serial jest oderwany od rzeczywistości jak większość tego typu produkcji. Nie studiuje prawa i jest mi to obojętne. Niestety wszystkie sprawy jak ich rozwiązania zaczynają wyglądać schematycznie. Powoli robi się to nudne.

Nie wiem jaki jest powód przerwy w sezonie ale mam nadzieje, że próbują coś zdziałać.