wieje banalem wszystko szyte grubymi nicmi palenie ganji przez glownych bohaterow strasznie naciagane, oj chyba formula sie konczy i zrobi sie z tego tasiemiec
Co racja to racja! I ta Rachel dzwoniąca do więzienia haha ''Dzień dobry jak się czuje mój chłopak '''aaaaaaaa dobijcie mnie hahah!
Jeszcze grożąca tej strażniczce laska myśli ,że jak pracuje w znanej kancelarii to może wszystko dobrze ją tamta zgasiła.
W ogóle już pełną gębą sie uważa za prawnika i parodiuje Harveya. Rozumiem, że sie martwi, ale niech nie zachowuje sie głupio. Szkoda, że zrobiono z tej postaci głupią. Chociaż Rachel jako postać samodzielna mnie nie obchodzi to jeśli chodzi o jej związek z Mike'em mam nadzieje, że przetrwają. Bo dramy 'Rachel mnie zostawiła' albo 'Mike jednak nie dam rady" i sklejaniu tego związku przez sezon czy więcej nie chce. O ile by mieli sie zejść.
to bardzo dziwne że dorosła kobieta studiująca prawo pracująca w kancelarii uważa że każdy musi jej ulegać. Nie lubiłam od początku tej postaci Jej związek z Rossem jest tak przesłodzony że od patrzenia podnosi mi poziom cukru.Przekornie liczę że w końcu rozejdą się na dobre Jak powiedziała Scottie Ross będzie biernie patrzył jak ona wykonuje jego ukochany zawód w pewnym momencie coś się miedzy nimi zepsuje. Dziwi mnie że wykładowcy na studiach tak tolerancyjnie pochodzą do informacji że jest zaręczona z oszustem zero oceniania potępiania tylko same pozytywne reakcji póki co. Widać już że to będzie wykorzystywane przeciw niej ( nie każdego ta się tak podejść jak koleżankę z wykładów )
Mike opowiadajacy wszystko pierwszemu lepszemu typowi. W to najbardziej nie moglem uwierzyc. Niby taki madry, sprytny itd a tu taki zonk. Zupelnie to do niego nie pasuje.
To od samego początku wydawało się podejrzane i można było to przewidzieć. Ten wątek troszkę nie przemyślany.
MIke staje się najbardziej irytującą postacią serialu. Okey, rozumiem, gość jest w więzieniu, łatwo nie jest, ale czemu nagle zmienił się w emocjonalną amebę na poziomie Żuław Wiślanych? O wszystko się złości, kłóci, nie potrafi rozmawiać, ma maniery rozwydrzonego dziesięciolatka.
W scenach z Rachel zerkam, co tam na fejsie nowego, bo trudną ją już zdzierżyć.
I gdy myślę, czemu ja to wciąż ogładam, odpowiedzi są trzy - Louis Litt, wystrzałowe kreacje Jessicy i elegancki chód Harveya.
Harvey to 3/4 tego serialu od samego poczatku moim zdaniem. Świetnie napisana postać, swietny aktor, wszystko bardzo przekonujace. Az szkoda, ze pan Gabiriel nie jest anglikiem, bo po tym serialu chyba nikt by nie mial nic przeciwko, zeby zagral nowego Jamesa Bonda.
ogolnie zapychacz
wlam do sieci gosc zauwazyl i przez pol odcinka nic
mike z doswiadczeniem prawnika dal die podejsc jak dziecko
nie zapowiada sie ciekawie dlatego chyba mniej odcinkow zabukowali
Niestety okazał sie zbyt naiwny. Poszedł do więzienia a wciąż wierzy w ludzi. A w każdym razie chce wierzyć. I oto skutki.
Mi się wydaję, że to wszystko już było tylko, że w odmiennej sytuacji. Naiwny Mike, Jessica, która niby coś robi a w końcu leży na stole, Donna strofująca Harveya itd. Pierwszy odcinek wybaczam, zobaczymy jak to się rozwinie. No i oczywiście więzień, który zrobił to co zrobił z tak "zaskakującego" powodu.
Akurat powód dla mnie ujdzie. Niezbyt zaskakujący może, ale jeśli zacznie się mścić na Mike'u by dać popalić Harveyowi to jestem na tak. Nie jestem sadystą, ale martwiący sie o Mike'a Specter zawsze i wszędzie.
Pierwszy odcinek akcją nie powala, ale 'wybaczam' bo to takie wprowadzenie. I fajnie, że Benjamin został.
Mam nadzieje, że wszystko nie będzie sie opierało na Rachel. Bo on ma jej numer. Na pewno coś będzie, ale lepiej by nie było wyłącznie chronienia jej. Jak chce dowalić Harveyowi to prędzej gnojeniem Mike'a. Chyba że Rossowi to pewnie wtedy Rachel.
Najgorsza scena Harvey i Rachel w mieszkaniu. Nawet jak gadali o Mike'u. Najlepsze i tak 'I miss him'.
Właśnie obejrzałem pierwszy odcinek nowego sezonu i przyznaje ze jestem trochę zawiedziony. Jest strasznie naciągany. Tego się właśnie obawiałem gdy Mike trafi do więzienia że film straci na tym co było. No cóż trzeba liczyć na to że dalej będzie lepiej.
Też się bałam. Ale wierzę, że dadzą radę, że przynajmniej bedą wiedzieli, kiedy skończyć, aby zatrzymać poziom na10 gwiazdek. Rozkręci się. Przecież, nie z takiego odrętwienia jeszcze się dźwigali. Prawda ?
Prawda ?
Powiedzcie, że prawda !
O nie... drugi odcinek nie powalił. Tylko chwilami teksty Donny i spojrzenia Harveya przypominały mi jak było wysoko dawniej. A teraz nie wiem gdzie sie znaleźliśmy i gdzie skończymy
To prawda, drugi odcinek znowu nie zachwyca, choć było już odrobinę lepiej niż poprzednio. Dalej wierzę, że jeszcze podniosą poziom i mam nadzieję, że nastąpi to już niedługo.
postać Donny odnoszę wrażenie że istnieje tylko po to by 1 ładnie wyglądać 2 matkować facetowi z którym chce być ( w 5 sezonie jest scena że opowiada o facecie z którym się spotyka chwali go gdy Harv mówi że ja kocha ta chce deklaracji i opisu jaki to rodzaj uczucia . Po co się pytam przecież ma faceta ? Doskonale wie że Harv uważa ją przyjaciółkę nic po za tym . Nie lubie łączenia ich jako pary to że są dobrymi przyjaciółmi nie znaczy że będą tworzyć udany związek .Poza tym ona odradzała mu wyznanie prawdy oRossie Scottie i wszyscy wiemy jak to skończyło
Między Donną i Harveyem nie ma przyjaźni. Moim zdaniem ona się w nim śmiertelnie buja.
jak by się tak śmiertelnie w nim się bujała to by w jakiś sposób dążyła do bycia z nim . Było mówione że w różnych momentach serialu że spotyka się z innymi . Ona tratuje po macoszemu mówi mu co uczuje ( dla mnie to manipulacja )po powinien zrobić jak układać relacje z innymi- przecież to dorosły facet
Dzieki twoim komentarzom zwróciłam uwagę na jej mamuśkowatość - masz świętą rację! Co do uczuć, obstaję przy wielkiej, nieszczęśliwej miłości. Donna udaje brak romantycznych uczuć ze strachu przed odrzuceniem, zna go przecież dobrze. Wszystko, co z nim ma, jest ZAMIAST. Skoro nie może być jego dziewczyną (żoną), to jest sekretarką, doradcą, kumpelką. Bo kto by się w nim nie bujał?
w którymś momencie mówi pannie Rossa że nic nie zrobiła po ich wspólnej nocy bo nie chciała nalegać bo by się wystraszył a ona chciała by inicjatywa wyszła od niego uważała że jak mają być razem to będę . Nie rozumiem dlaczego ludzie widzą w nich parę - niech będą przyjaciółmi i koniec. Chcesz powiedzieć że tak pewna siebie i uważająca się za alfe i omega w świecie prawniczych sekretarek ( w ogóle nie rozumiem co w jej pracy czyni ją tak nie zastąpioną sama była sekretarką i nigdy by mi do głowy nie przyszło by podsłuchiwać rozmowy szefa ani zawodowe a tym bardziej osobiste ) Ktoś taki przez tyle lat nie zadowalał by związkami ,, zamiast'' . Uważam że jej głównym atutem jest to że jest ruda ( mało jest rudych aktorek serialowych z tym kolorem włosów ) ma najładniejsze sukienki ( jestem kobieta więc patrzę na takie rzeczy ) czasami ma zabawne teksty - ale dla mnie to postać która tylko pozornie ( praca dla Luoisa się nie liczy ) najmniej się zmieniła na przestrzeni sezonów.
Gdzie się podział ten luz w serialu? Kiedyś to wyglądało jakoś naturalnie, bez nachalnego wciskania cytatów filmowych i ckliwych scenek z Rachel i Mike'em. Teraz twórcy starają się na siłę pokazywać to wszystko co już było, myśląc że widzowie jeszcze raz to łykną. Mike'a już nie lubię od paru sezonów - strasznie irytujący, czasem wręcz głupi. Louis też stracił ten urok z pierwszych sezonów. Całość trzyma jeszcze jako tako Harvey i ewentualnie Donna, ale jej też mało brakuje do upadku.
Mam ochotę kupić sobie na DVD sezon 1-2 i zapomnieć o tym co było potem.
A ja Mike'a nie lubię w sumie od zawsze, Rachel jeszcze jakoś trawiłam na początku. Nie wiem czemu oglądam ten serial jeszcze, chyba z przyzwyczajenia. Nawet Harvey jakiś taki dziwny w tym sezonie. Donny mało, a jak jest to i tak nie ma czym zabłysnąć, czy jej czas na ekranie przekracza durne 2 minuty? Nie ma co oczekiwać, że w serialu coś się zmieni, odcinki będą przeplatane - trochę więzienia, trochę ratowania firmy. Niby nic konkretnego, ale coś pokazać trzeba. Oglądać będę, ale bez większych nadziei.
Wiesz, ale dla prawdziwego kinomana wirtualne filmy, czy serialne nie wystarczą :)
Zgadzam się. Zaraz odpalam drugi odcinek i mam nadzieję, że ta maryśka, to był wypadek przy pracy. Nowy Jork i topowi adwokaci z lufką w pysku... ale śmieszne.
A czy zauważyliście, że prawie każda scena odcinka kończy się tak, że ktoś wychodzi z pokoju? Strasznie mnie to zaczęło irytować....
Tak dokładnie, i te górnolotne, patetyczne teksty kończące sceny ...oj słabo. Chyba najsłabszy odc.ze wszystkich
Nie da sie ukryć, że chyba najsłabszy pierwszy odcinek ze wszystkich pierwszych. Choć po finale 5 sezonu z napięciem oczekiwany.
Suits skończyło się na pierwszym sezonie. Reszta zamieniła serial w banał prawniczy przypominający telenowele. WYdaje mi się, że przez przypadek udało się twórcom stworzyć ciekawy pierwszy sezon i przerosło ich zadanie.
tak 1 odc sezon nic nie wniósł do akcji no może oprócz tego że wszyscy oprócz Luoisa mają wypalenie zawodowe. Trudno by serial nadal był lekki i na luzie - od kilku sezonów serial robi bardziej ,,poważny'' ( tylko 1 sezon był z wyraźnym skrętem w stronę komedii ) . Bohaterowie nie mogę opowiadać zabawnych anegdotek skoro jedna z głównych postaci siedzi w więźniu . To by wyszła groteska gdy by zachowywali się jak by Ross wyjechał do Afryki budować studnie. Tak jego narzeczona powinna dojrzeć bo zachowuje się jak zakochana 13 latka ale od początku taka ,, nieogarnięta'' w strefie życia prywatnego była.
no 2 troche lepszy ale dona to mnie tak wk.. ze szok, harvey czujesz to harvey czujesz tamto omg
zgadzam się Donna zachowuje sie od początku jak toksyczna matka - nieustannie strofuje i mówi mu co ma czuć nie pozwala by uczył się na błędach. Ciekawi mnie co będzie po wyjściu Rossa z więzienia teraz wszyscy sa skupieni na ratowaniu firmy i tym by przeżył do końca wyroku .
Przecież nie wróci do pracy w kancelarii.?
Może zostanie informatorem Harveya. Specter w każdym razie na lodzie go nie zostawi. A czy Mike chciał czas pokaże. Oby jakby co nie odrzucił jego pomocy.
To chyba w więzieniu.
W każdym razie chciałabym by dalej jakoś współpracowali. Wcześniej też zdobywał informacje, choć udawał prawnika, to może i dla Harveya.
ja tego nie widzę- udawanie i naginanie prawa to coś przez co trafił za kratki jak znowu wróci do starego stylu życia (wątpię by Jasicka się na to zgodziła ) to serial będzie powtarzał schematy. Może razem ze swoją narzeczoną założyć kancelarie chętnie by obejrzała stracie Harv vs Ross w sądzie .
Czemu zaraz aż naginanie. Też bym chciała zobaczyć ich starcie w sądzie, ale wątpie by Mike'owi udało sie zostać po tym prawdziwym prawnikiem. Choć byłoby miło.
Lepsza byłaby kancelaria Specter-Ross choć to pewnie równie nierealne co Ross-Zane.
ja rozumiem że oni dużo czasu razem spędzają no ale z tymi tekstami o rodzinie to trochę przesadzają - czy tam każdy ma rozwalone relacje z biologiczną rodziną że tak gloryfikują więzi z ludźmi z pracy - i tylko dlaczego nie ma przyjaciół poza firmą . chyba że coś przeoczyłam .
Zgadzam sie, że gloryfikują tam. Z drugiej strony przyjaciele często są jak rodzina.
Akurat co do Mike'a jest to zrozumiałe. Stracił rodziców, babcię. Trevor okazał sie dupkiem. Harvey, Donna, Rachel - wiadomo. Pewnie nawet Louis i Jess stali sie dla niego rodziną. Ma poczucie przynależności.
ale to praca - super że kocha to co robi ale dla własnego zdrowia psychicznego powinien mieć znajomych poza firmy i branży prawniczej. Mam nadzieje że darzą sobie spokój ze swataniem Donnym i Harva
Powinien, nie powinien - różnie bywa.
Może na koniec Harvey i Donna sie zejdą a Mike i Rachel rozejdą.
Ale on w tej pracy znalazł przyjaciół. Wątpie by pogodził sie z Trevorem. Ma szanse na kolege spoza branży - Kevin
to nowy współlokator z celi ? bo już nie pamiętam raczej nie zostaną przyjaciółmi tak mi się wydaje - obejrzyj najnowszy odc
Obejrzałam. Dlatego napisałam, że ma szanse. Nie że już ma przyjaciela\super kumpla. Przyjaciel to za duże słowo.
Co do reszty. Mike pewnie sie nie zgodzi a przynajmniej nie od razu. Miałby też iść na układ? To mi coś przypomina, oczywoście nie taki, ale. Wracając może zdarzy sie coś co sprawi, że Mike jednak sie zgodzi.
Btw aktorka co grała przeciwniczkę Rachel to nie przypadkiem Ashley Leggat?
tak to była Ashley Leggatt . Ross z Harv chcą dobrze albo Gallo na wolności może wyrządzić więcej krzywdy niż w więzieniu. Przecież Ross mu opowiedział swoja historie a koleś nawet jak wyjdzie wcześniej i po części dzięki osobie która go tam wsadziła zapomni wybaczy stracone lata - u uważam że dopiero na wolności może być niebezpieczny. Co do kablowania na Kevina dla mnie jest oczywiste że Ross nie będzie entuzjastyczny . Podejrzewam że znajdzie sposób by Kevin sam poszedł na układ lub wymyśli inny sposób by uniknąć donoszenia.
Dzięki.
Oczywiście, że na wolności moż być\będzie niebezpieczny. Tak samo w więzieniu. Jednak w więzieniu jest jeszcze Mike i Harvey chwyta sie wszystkiego.
Mike na pewno sie nie zgodzi. Przynajmniej z początku, moż potem coś wymyśli albo jednak zmieni decyzje - zobaczymy.
On jest przecież takim dorym gościem... Chce by wszyscy mieli dobrze.
nie wierze w kryształowych ludzi - Ross pewnie wykorzysta historie o śmierci rodziców zagra na emocjach by dostać czego chce. Szkoda że póki co nigdy nie odpowiedział za swoje działania -tak siedzi ale sprawa Gallo powinna się w miarę szybko zakończyć by mógł spokoju ,, odbyć '' karę .
Tamto to był sarkazm. Właśnie Mike nie jest kryształowy. Poza tym nie wykorzystuje tego faktu. Gdyby był super dobry to byście narzekali, że ciepła klucha. Są momenty, że mnie on też irytuje, ale lubię go. Nawet jeśli to takie złe bo większość 'wie lepiej'.
Też nie lubię kryształowych i nudnych postaci.