Co sądzicie o odcinku ? Moim zdaniem bardzo dobry, szybko minął, ale jak na finał sezonu mogło
być lepiej. Za mało Donny, trochę za łatwo rozwiązali problem Mike'a, ale dobrze że to Louis
odpuścił a nie np. udał się szantaż Harvey'owi. Rachel mnie coraz bardziej zaczyna irytować, jak
jeszcze wróci Scottie to chyba będę przewijał sceny z tymi paniami ;)
hmmm... ale że jak finał sezonu, w kalendarzu mam odcinek 13 za tydzień, poza tym wydaje mi się że w tym sezonie, tak jak w poprzednim, również miało być 16 odcinków. Zdecydowanie dziwnym zagraniem byłby powrót serialu po półrocznej przerwie z 2 epizodami.. a co do odcinka, przyjemnie się oglądało, chociaż mam wrażenie że Luis nie odpuści tak łatwo, za dużo niewiadomych i zbiegów okoliczności w historii Mike'a .
To nie jest koniec sezonu. Następny odcinek jest zatytułowany : Moot point . Standardowo w USA wyemitowany zostanie w czwartkowy wieczór w przyszłym tygodniu.
Moim zdaniem bardzo dobry odcinek, jedynym małym mankamentem można uznać, że było za mało o prawie.
Irytuje mnie w tym serialu jedno...To, że po małym szczególe każdy wie, że Mike nie studiował prawa. Lous nie znalazł akt i od razu pomyślał, że jest oszustem? Mało wiarygodne... Można by było pokazać, że coś tu się nie zgadza, że w ciągu kilku mocnych faktów domyślił się, że Mike nie był jednak studentem Harvardu,
No cóż za tydzień w tv jest epizod 13 :D więc spokojnie można się jeszcze nacieszyć :D
a o to promo wrzucam do odcinka: http://www.youtube.com/watch?v=MCRDN1BiyPM
i małe zaskoczenie :D a w sumie ja się nie spodziewałem :D pewna postać z serii "Mad Men" :D
Czy jest ktoś, kto zna piosenkę, którą Harvey puścił na koniec? :) Bardzo proszę o odpowiedź.
Dusty Blue by Charles Bradley.
Polecam na przyszłość stronę : http://www.tunefind.com/show/suits/
Bo jak wiemy Suits to genialny soundtrack :)
Wiem, że Mike jest jednym z gł. bohaterów serialu ale jego sprawa już zaczyna mnie męczyć. Nawet zbytnio się tym nie przejęłam. Już bardziej ciekawi mnie co porabia Louis oraz sprawy. Mike zaczął być nudny i jego cała historia. Dziwi mnie ten fakt bo pierwsze odcinki na jego temat były fascynujące. Tak samo Rachel po przerwie zaczęła mnie irytować, a kiedyś ją bardzo lubiłam. Może już mi się przejedli.
Co do odcinka. Był dobry. Nic więcej.
A nie macie wrażenia, że tłumaczenie Mike'a, które zaserwował Louisowi, jest co najmniej pokrętne i nielogiczne? Skoro jest takim bystrzakiem, to gdyby zmienił swoją ocenę na komputerze profesora, to NA PEWNO nie zmieniłby oceny z F na A+, skoro jako rzekomy student Harvardu doskonale wiedział, że profesor nigdy takiej oceny nie postawił. Ktoś, kto próbuje zatuszować oszustwo stara się zniknąć w tłumie, a nie zostać prymusem z przedmiotu. A Luis łyknął tę historię bez zmrużenia (wiadomo, przejął się oszustwem bla bla bla, ale nie dostrzegł tego, że inteligentny Mike wpisałby sobie np. B albo B+ albo A, czyli oceny, które otrzymywali też inni studenci z tego przedmiotu).
według mnie cały ten wątek jest idiotyczny i służy tylko zapełnieniu serialu, bo przecież wiadomo, że Mike'a nie mogą wyrzucić - bo skończyłoby się Suits ;)
Taki scenarzyści mieli pomysł, oceny Mike'a są dziełem hakerki, tak jak jego profil, a hakerka nie wiedziała, że prof nie daje A+.
Oczywiście, że oceny są dziełem hakerki, ona nie wiedziała, że z danego przedmiotu nikt nie dostaje A+ - to JEST logiczne. Nie jest logiczne tłumaczenie, które Mike wcisnął Louisowi (czyli taka hmmm alternatywna (:) ) wersja tej historii. Na miejscu Louisa pierwsze pytanie, jakie zadałabym Mike'owi, to dlaczego wpisał sobie akurat A+, a nie jakąkolwiek inną ocenę, spośród tych, które profesor faktycznie stawia. Louis nie jest taki głupi, to tłumaczenie, w jaki sposób Mike uzyskał A+, po prostu nie ma sensu.
w tym serialu cały ten wątek Harvardu jest bez sensu - początek jeszcze był ok - harvey przyjął go dla draki, ale juz dalsze ich działania są kompletnie nielogiczne - skoro Mike nie skończył wyzszej szkoły, czemu nie zatrudniono go jako analityka (jak rachel, która też jest po maturze), mógłby robić to co robi, a nie narażałby się na zarzut oszustwa, skoro jest taki genialny czemu nie wyślą go na jakąś uczelnię, z łatwością by ją skończył a posada by na niego czekała, informatyczka stworzyła mu lipny dyplom w sieci - równie dobrze mogła mu stworzyć profil studenta (a nawet powinna skoro dyplom i lista ocen są w systemie uczelni)