Woooaa! No przecież to był najlepszy odcinek Suits od jakichś 2 sezonów. Jak finał wytrzyma taką akcję to serial wraca do łask u mnie. Naprawdę nabiera to wszystko tempa i wspaniale się zaostrza.
Najbardziej pamiętliwa dla mnie scena to chyba ta jak Harvey zaprasza Mike'a na dorosłą pogadankę nalewając mu whisky. Prawdziwe mięso ten odcinek, wreszcie!
Faktycznie, gorąco się robi. Jedyne nad czym się zastanawiam to: o czym do cholery będzie szósty sezon :D
Nawet jeśli wygrają i go nie skażą (ani nikogo innego) to przecież odszedł z kancelarii. Wątpie by po tym wrócił choć kto tam wie co scenarzyści wymyślą.
Byłem wielkim fanem pierwszej połowy 4 sezonu, gdy Mike ścierał się z Harveyem pracując u Sidwella, ale to co się wyczynia w drugiej połowie 5 jest zdecydowanie lepsze :D Świetny odcinek, nie mogę się doczekać następnego. Irytuje mnie tylko, że znowu z Louisa robi się tego kto jest najbardziej dwulicowy i gotowy zdradzić, zawsze to on jest robiony na najsłabsze ogniwo. Nie spodziewałem się też, że tak mało istotna postać z perspektywy tylu sezonów okaże się tak istotna (mówię o tym "kumplu" z Harvardu), podobają mi się takie powroty :)
Pani prokurator chyba znalazła właściwego gościa (Litt), którego może złamać. Bardzo dobre podejście, Louis rzeczywiście lubi wygody, w dodatku zawsze był traktowany po macoszemu, swoje nazwisko w nazwie firmy musiał wywalczyć szantażem. Myślę, że Litt złamie się w najmniej oczekiwanym momencie, po czym jakimś cudem kancelarii uda się z tego wszystkiego wywinąć, a Louis pójdzie na dno...
czy tylko mi się wydaje, że albo Mike albo Harvey poświęci się dla dobra drugiego i pojdzie siedzieć?
Harvey tyle dla Mike'a zrobił a on to docenia. Nawet jeśli czasami coś planie lub działa nieprzemyślane. Myślę, że gdyby już do tego doszło to Mike jednak się podłoży. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie wydaje Harveya nawet dla tej całej Rachel.
Mike na pewno nie wyda Harvey'a, chodzi mi o to, że Harvey wymyśli sposób, żeby go jakoś z tego wyciągnąć, ale konsekwencją właśnie będzie to, że on pójdzie do więzienia, lub straci prawo do wykonywania zawodu.
Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie. Jeśli nawet to może Mike pójdzie na jakiś nowy układ i Harvey na tym nie straci choćby Ross miał iść do więzienia. Słowo poświęci nie pasuje.
Harvey kontra Trevor. Chciałam tego cały serial. Mike i tak poszedł do Benjamina choć w innej sprawie. Nie cierpień gdy się kłócą, sprzeczki przy ich nerwach to inna sprawa. Lepiej by nie próbowali niszczyć mojej ulubionej relacji w tym serialu. Jak było w House MD albo daleko nie szukać White Collar. Anita Gibbs nie tyle wyborami chce podejść Louisa co Sheila. Mimo, że ta jest w Argentynie. Mam nadzieje, że Louis sie nie da a nie że koniec końców okaże się gnidą. Swoją drogą jak nawzajem niszczyli obciążające papiery to nikt nie wspominał o tym które Litt podpisał awansując szantażując Jessikę sekretem Mike'a. Ciekawe czy o nim zapomnieli czy od razu zniszczyli czy to jeszcze wyjdzie. No i czy Mike i Rachel naprawdę zerwą? W sumie mam nadzieje, że nie. Trevor zawsze mnie irytował, ale miło że Jimmy się pojawił. Oby tylko sezon nie skończył się, że będą chcieli powiedzieć wyrok i konjec , że trzeba czekać do szóstego.
Skoro ma być kolejny sezon to wiadomo kiedy? W czerwcu?
cały prces i działania pani prokurator pokażą czy kancelaria to przetrwa i co mnie bardziej interesuje jak odbije się to relacjach poszczególnych bohaterów. Jak można brać na poważnie zezania człowieka z którym Ross pracował pomagał i u którego ten ma dług wdzięczności- przecież to wiadomo że takie zeznania są nic nie warte. Harv miał racje pani prokurator powoła na świadka kogoś z rocznika Rossa kogoś obcego z kim nie miał doczynienia wtedy prwda szybko wyjdzie na jaw. Bardzo nie podoba mi pewność Rossa że ławnicy uwieżą że nie chodził na zajecia na Harvardzie i tylko na egzaminy się pojawiał- chlopak robi się przemądrzały . Zaczyna mnie denerwować to że Rossowi może to jednak ujść na sucho - Harold zezna że widział go na studiach i po sprawie. Licze że Luis wsypie Rossa wzamian za imunitet dla siebie Jesiki i Harva i ocalenie firmy
Też nie do końca podoba mi się jego zachowanie. Szczególnie jak poprzednio mówił, że jak przegra przez błąd Harveya to mu nie daruje, choć na pewien sposób można to zrozumieć. Grunt mu się pali. Nie lubię gdy zachowują się jak primadonny (Mike czasem, Neal przeważnie).
Jessiki to jeszcze, ale Harvey? Wiem, że taka jest główna oś serialu, ale to Harvey zdecydował zatrudnić Mike'a wiedząc, że przyjdzie im kłamać i oszukiwać by nie wpaść. Obaj są tak samo winni. Mike potrzebował pieniędzy z powodu babci i wizja praktykowania prawa też zrobiła swoje.
Albo jak pyskował Harveyowi w związku z Rachel. Głównie w poprzednim odcinku.
po dzisiejszym odcinku uważam że Ross to niedojrzały egoista. Wszystkich wokół obwinia o swoje złe decyzje Trevora że go wciągął w pisanie za innch testów sprzedaż zioła ale przecież to on dokonał wyboru.Uważa że skoro jest hiper bystry i pomaga ludzia to może oszukiwać. Naprawdę liczę że poniesie jakąś kare i nie mam na myśli tylko zerwanie z panną płaczącą
On dokonał wyboru to prawda. Jednak nie zapominajmy, ze w grę wchodziły uczucia i emocje a Mike mimo daru nie jest robotem. Tak dał się przekonać Trevorowi, ale zrobił to dla przyjaciela. Można nawet rzec byłego. Trevor nie jest bez winy. Zmienił swoje życie? W porządku, tylko wtedy to on namawiał Mike'a do głupot. Powinien chociaż czuć się winny a ten ma to w nosie. A że Mike na to poszedł? Racja to jego błąd. Chciał pomóc. Przez Evansa wyrzucili go z uczelni. Teraz to takie gdybanie. Mógł nie robić tego to nie bylo by tamtego. Podobnie z Harveyem. Jak widział 'klony' to wolał postawić na Rossa. Wszyscy troje są winni zaistniałej sytuacji. A że Mike bywa przewrażliwiony to żadna nowość. Ostatni odcinek drugiego sezonu gdzie zdradził Harveya choć moim zdaniem powinien mu od razu powiedzieć o szantażu Jessiki. Sezon czwarty gdzie już na samym początku poddał Pearson Specter ocenie bo Harvey nie zgodził się na jego pomysł, potem musiał wybrać Logana. Mike działa impulsywnie. Czasem robi głupoty bo go namawia a czasem bo jest w gorącej wodzie kąpany.
Czemu nie ma już opcji edytuj? Albo ja nie widzę. W każdym razie sporą rolę odegrało też utrzymywanie babci w ośrodku.
denerwuje mnie że nivy tak ceni ludzi z kancelarii wie ile im zawdzięcza są jego rodziną ( to chyba ważne w przypadku kogoś kto stracił rodziców jako dziecko i momo że twierdził że nigdy nie czuł się sierotą bo miałbabcie to jendnak nie do końca tak było) jednak bez mrugnięcia okiem rozwala pośrednio związki wszystkich wokół gra na emocjach szantażuje -tak chyba nie robi się ludzią których uważa się za rodzine. Mam nadzieje że jeśli nie poniesie konsekwencji to przynajmniej Jesika go wywali
Ludziom i Louis. Już reszty nie liczę.
Ale z Mike'a psuja związków, wszyscy go tym obarczają. O ile Jessika chciała wyznać prawdę Jeffowi i nie dał jej nie takiej możliwości i Sheila obraziła sie na Louisa bo wiedział. Swoją drogą ich zwiazek wcześniej sie rozpadł przez różnice zdań co do dzieci. Szkoda ich, nie przeczę. O tyle z Harveyem i Scottie sie nie zgodzę. Nie musi wiedzieć o wszystkim od razu a jak powiedziała Donna, szuka pretekstu by sie na niego wkurzać. A ten niby jeszcze ją kocha? Gdzie szansa na Harvey/Donna? Nie jestem fanką, ale to jest najlepsze rozwiązanie. Scottie sama wkurza jak nikt w tym serialu.
Skoro Mike sam podejmował złe decyzje zdawania tych egzaminów i handlowania trawą to tak samo wspomniania szóstka sama podejmowała decyzje co do swoich związków. Przecież to dorośli ludzie. Nie podoba mi sie, że wycierają sobie nim gębę. Natomiast Mike wcale nie chciał rozwalać im związków. Zresztą Harvey jakoś specjalnie też nie poczuwał sie, że to z winy tajemnicy łączącej go z Mike'a Scottie odeszła. Nawet Donna nie chciała by mówił.
Jessika może go usunąć. Zresztą on teraz tam jest z powrotem z powodu swojej sprawy a wcześniej odszedł. Pismo które Gibbs nazwała fałszywką jest przecież prawdziwe.
po części się zgadzam . Niewidzę Donny i Harva jako pary- jako przyjaciele są świetni ( choć wkurza mnie ślepe oddanie i zaufanie Donny w moc i umiejątności Harveya ) Scotti mi też nie pasuje jako jego dziewczyna uważam że na pierwszym miejscu stawia prace i awans oczekiwała szczerości jednak to był motywowane zyskaniem przewagi zawodowej nad chlopakiem.Luis i Shilla gdyby nie tajemnica Rossa dogadali by się jak dla mnie to są dla siebie stworzeni. Może przesadziiłam twierdząc że Ross wpływa destrukcyjnie na związki innych ale bez ukrywania i zatajania jego tajemnicy związki innych były prostsze . Na początku serialu lubiłam Rossa był bystry zabawny i nietraktował ludzi przedmiotowo jednak teraz w obliczu realnego zagrożenia pokazuje swoje prawdziwe oblicze . Nie zawachała się wypomnąć przysługi przekupić Bena by umieścił go tej liscie z uczelni -nie lubie takich ludzi którzy najpierw w odruch serca pomają a potem oczekują reważu ( w tym przypadku opatrzonego dużym ryzykiem)
Byłyby prostsze. Jego tajemnica po części przyczyniła sie do rozpadu związku Jeffa i Jessiki. Możliwe, że przekreśliła szanse Louisa i Sheili, choć tu akurat w czwartym sezonie jest scena gdzie sama Sheila sie wycofuje. Też mnie denerwuje, że sie zaczął zacbowywać jak primadonna. Na szczęście nie poszedł do Benjamina po listę tylko fałszywe papiery dotyczące ślubu z Rachel. Nawet bym chciała by Harvey był z Donną. Bo z Scottie czy Pauli nie licze. Zoe pewnie nie wróci a Esther w ogóle odpada. Troche drażni być może 'ślepa' lojalność, ale to nest miłość. Mnie już bardziej irytuje Rachel. Może nie jak większości, ale są momenty że mam jej dość. Przykre, że Mike tak pyskuje do Harveya. O ile pewne jego akcje można zrozumkeć o tyle ich nie pochwalam.
Jestem za relacjami Harvey/Mike i Mike/Donna. Inne czasem mnie irytują a czasem są nawet fajne, ale w gruncie rzeczy mnie nie obchodzą.
Swoją drogą zamiast wałkować sprawe ojca Donny mogli dać cos z Marcusem. Tylko nie tą sprawę z Forstmanem. Wtedy Harvey musiałbby wybierać i bardzo możliwe, że jego wybór nie byłby oczywisty.
Uważam że pani prokurator zostawiła Marcusa na koniec to as w rękawie w którymś odcinku powiedziała że najlepsze zachowuje na koniec.Wątpie tylko żeby Harv powiedział bratu sekret Rossa jak by co prokurator może sie ,,przyczpić;; i wykorzystać uzależnienie Marcusa od hazardu.Rachel to dla mnie rozpieszczona egoistka nie znająca prawdziwego życia. Związała się z oszustem a potem pokątach płacze że nie może mieć wystwnego wesela ogłoszenia w gzecie że musi oszukiwać rodziców.Litości czego oczekiwała . Pani prokurator szybko by udowodniła że Ross to oszust wystarczy siegnąć po zapisy z kamer monitoringu miejskiego lub najwyczajniej na świecie wezwać na świdków ludzi z którymi niby Ross studiował. Nie mógł by się migać że tylko na egazaminy się pojawiał - studia trwają ileś lat ktoś by zapamietał kolesia który tylko na egzaminy się pojawia( pomysł że on jako wielki mądry odarzony super pamięcią człowiek może zaliczyć studia na Harvardzie pojawiając się tylko na egzaminach a resztę czasu spędzac na jaraniu zioła to mega mocna naciągane -w końcu on zapamiętuje i nikdy nie zapomina to co przecztał a jaranie zioła nie nastraja na czytanie książek prawniczych )
Wątpię by Marcus się pojawił w tym sezonie i dotycząc tej sprawy. Jednak może poznamy go kiedyś bliżej w tym szóstym sezonie. Mogę się mylić. Widziałam fotki promocyjne z finału. Kiedyś zastanawiałam się czy serial nie skończy się czymś w stylu Mike jest świadkiem i musi opuścić kraj, Rachel jedzie z nim i zmieniają tożsamość. Ochrona świadków, sprawę na pewno wymyślą. Teraz zastanawiam się czy nie ucieknie. Nie czytam spoilerów i ich nie szukam, poza tym, że widziałam foty na tumblru. Więc to może być błędne założenie i mam nadzieje, że jednak żadna ucieczka nie przyjdzie mu do głowy. Jednocześnie wątpię by Anita Gibbs zmiękła i choć trochę odpuściła.
Jest opcja edytuj na laptopie a na telefonie jej nie mam, pewnie wina tych wersji mobilnych.
Marcus może się pojawić fizycznie tylko pośrednio przez rozmowy pani prokurator może mu grozić jeśli Harveyowi . Myślałą że status świadka i ochrone dostaje ktoś kto wsypie przestępców którzy mu zagrażają a kogo groźnego wsypie Ross ? Póki co nie widze takiego wyjścia .Najbardziej prawdopodobne jest cała sprawa rozejdzie się po kościach. Harv wybroni Rossa Harold poświadczy żę pamięta go z uczelini . Ross nadal prawnikiem . Choć wszyscy skupiają się tylko na tym by wygrać prces ale nikt chyba nie xastanawia co będziep o dalej. Klienci to nie idioci nie wiem czy tak chetnie póda do prawników nad którym ciążyły tak poważne zarzuty mimo odalenia zarzutów smrodek pozostaje. Szczerze to nie nteresuje mnie już watek Rossa i jego panny mogą się rozstać mogą się pobrać wszystko mi jedno całkowicie obojętne mi to jest. Kibicuje Jesise i jej facetowi- kobiecie się należy szczęście osiąneła sukces zawodowy ma prawo do szczęścia. Lcze że Luis odzyska Shile bardzo dobra z para - w końcu facet robi wszystko by ją chronić ( tak wiem że troche jest winien całej sytuacji ) . Tylko niech łączą donny i Hrva . Dziwi mnie dlaczego nie wprowadzą nowej postaci kobiecej -dziewczyny dla Harva mniej wkurzającej niż Scotti i mniej matkującej od Donny
Oczywiście ta ochrona świadka to nie teraz. Nie przy tym procesie i nie przez niego. Miałam ma myśli koniec serialu. Wtedy jakąś sprawe przez którą by do tego doszło. Może Mike ucieknie z Harveyem? Jak wygrają to pewnie klienci pozostaną choć pewnie nie wszyscy.
Ta ucieczka to tylko moje wrażenie dotyczące finału sezonu piątego. Jak wspominałam nie szukam i nie czytam spoilerow o ile są więc może oznacza to jeszcze coś innego. Ma być jeszcze przynajmniej jeden sezon.
Mam nadzieję, że w końcu wsadzą do paki tych cholernych oszustów! Bo przecież nimi są. Czekam 5 sezonów, aż trafią za kratki. To byłby piękny finał. Wszystko inne to będzie straszna lipa.
Świętoszek się znalazł. Jeżeli wsadzą ich do paki, to będzie najgorsze z możliwych zakończeń. Najgorsze dlatego, że to pójście na łatwiznę, 0 inwencji, do paki i The End, jakie to by było żałosne. Nie mam nic przeciwko wysłaniu do więzienia któregoś z głównych bohaterów, ale zwyczajne udowodnienie winy Mike'a i Harveya oraz wysłanie ich do pierdla byłoby bardzo słabym i przewidywalnym zakończeniem.
Mnie osobiście samemu przez cały odcinek udzielały się emocję i TO LUBIĘ. Jeżeli przeżywam serial razem z jego bohaterami to znaczy, że twórcy robią wszystko tak jak powinni. Bardzo mi się podobało a końcówka to już majstersztyk. Trochę żałuję, że nie odczekałem do następnego tygodnia i nie oglądnąłem 2 odcinków pod rząd, bo teraz będę przeżywał cały tydzień... :D
Naprawdę jeden z najlepszych aktualnie emitowanych seriali. Masakra ale się nakręciłem... :P