Niestety ekipa zbyt wiele energii poświęciła na dbałość o maksymalną różnorodność i eliminowanie z fabuły jakiegokolwiek, choćby najdrobniejszego, motywu, który mógłby kojarzyć się z tradycjonalistycznym wstecznictwem. Zabrakło zatem czasu (a może determinacji?) , aby zadbać o fabułę, by choć w ogólnym zarysie trzymała się kupy. A świat przedstawiony razi karykaturalną sztucznością i jest skrajnie niewiarygodny. Całości dopełniają groteskowe potworki językowe tworzone pod dyktando ideologów nowego wspaniałego świata.
Słowem - strata czasu.