Liczba absurdów rośnie z odcinka na odcinek. W którymś momencie zaczyna śmieszyć. Wszystko zaprawione premierkami, ministerkami (jakże walczącymi o każdą duszę na pokładzie...) i wizją świata, w której nawet po 11 września, najwyższe osoby w państwie podejmują decyzję mogące kosztować życie tysięcy ludzi, tylko na podstawie "trzymamy kciuki, może będzie ok".