Wreszcie obejrzałem pierwszy odcinek drugiego sezonu (czyli w sumie czternasty) pod tytułem Hamnden (zemsta). Szczerze mówiąc napalałem się od prawie pół roku na ten odcinek, szczególnie po zobaczeniu trailera. Ostatecznie jednak jestem lekko rozczarowany. Niestety bardzo brakuje Lindy i Stefana. Straszna szkoda, że popełniła samobójstwo - taka świetna aktorka :( Niby pojawiła się nowa para rekrutów (w tym całkiem seksowna Isabel) - zobaczymy jak na dłuższą metę będą prezentować się te postacie. Niestety seria poszła bardziej w kierunku widowiskowości, kosztem tego świetnego klimatu nostalgii, samotności itp. z pierwszego sezonu.
W najbliższym czasie zabiorę się za kolejne odcinki i liczę na to, że to tylko chwilowa zniżka formy :)
Zgadzam się, pierwszy odcinek nieco poniżej oczekiwań, przekombinowana fabuła, trochę za dużo efekciarstwa, czego nie było w odcinakch pierwszego sezonu. Brak specyficznego klimatu wyobcowania, samotności, sprzyjającego depresji:),który występował we wcześniejszych odcinkach. Brak Stefana i Lindy jest bardzo widoczny.