Nie zgadzam się z powyższą recenzją. Wedlug mnie zarówno proza Mankella jak i pomysł na serię kryminałów "na ekranie" to kawałek dobrej rozrywki dla odbiorcy.
W dobie amerykańskiej i zawsze-takiej-samej krymilanej sieczki - Mankell jest zbawienny. Może dlatego, że łączy kilka gatunków i thriller, i kryminał, i dramat, i - niekiedy - komedię, ale raczej taką życiową. Oczywiście, to rzecz gustu.
Ja z zaciekawieniem oglądałam poszczególne części serii i żadna z nich mnie nie znudziła. Może dlatego, że o tych filmach i problemach w nich poruszanych można później dyskutować nie 15 min po zakończeniu projekcji, ale nawet w późniejszych rozmowach? Nie wiem. Mnie Mankell elektryzuje - jego styl, pomysł i problematyka, której nie doświadczy się teraz w innych filmach podobnych gatunkowo, uściślając nawet gatunek do samego kryminału.
Nie sądzę też, by prowadzący śledztwo wykazywali się głupotą i - szczerze - nie mam pojęcia, o co chodziło w tym stwierdzeniu.
Myślę, że o gustach się nie dyskutuje, ale uważam, że aż tak stronnicza recenzja jest w tym wypadku nie na miejscu.