Fajna, pozytywna i spokojna bajeczka..
W angielskiej wersji mówi po prostu po angielsku i od czasu do czasu wtrąci jakieś słowo w swoim (obcym) języku. W wersji polskiej prawie cały czas mówi po swojemu np. zamiast "ładne" to "quadne" lub zamiast poprzez to "quoprzez", klops - "quops", "co?" - "quo?", "ważki"- "quażki", "kręć się" - "quęć się", "ślimakiem" - "ślimaquem", a słowo po polsku rzadko pada z jego ust.
Dla mnie mega wkurzające.