Po przebrnięciu nudnego wręcz sitcomu film nabrał kolorów i akcja nabrała tempa. We don't trade lives, ale myślę, że pozbawienie wolnej woli przez jakiś czas grupki mieszkańców to mała cena za terapię psychiki Wandy po stracie ukochanej osoby. Wszak przecież wiemy, że przyczyniła się do uratowania połowy mieszkańców wszechświata.