Ruzmiem, że to tragikomedia, ale całość kupy się nie trzyma. Opowieści o Piotrusiach Panach bywają zabawne, dowcipne i urocze czego przykładem jest Californiacation ale Warszawianka jest niestrawna ... Hank Moody, schludny, dobrze ubrany, w swoim Porsche był wiarygodny jako playboy, zaś Czuły z Warszawianki jest wiarygodny jako żygający menel, ale nie playboy... Pomijam już menelski look&feel Szyca, to że się czasem nie myje, ale żeby 40-letni, dorosły facet nie potrafi ogarnąć podstawowych spraw takich jak rachunki za prąd czy wodę, zakupy robi mu córka za własne kieszonkowe, w pewnym momencie na koncie nie ma nawet złotówki... W tym samym momencie gra rolę playboya który umawia się z pięknymi kobietami na Tinderze. JPRDL żenada..