Mocno przeciętny. Ta cała armia cyklopów do fabuły za wiele nie wniosła, podobnie zresztą jak kilka innych wątków.
Finał uszyty na miarę młodego widza, moralizatorsko, tak żeby przeciętny, amerykański odbiorca wyniósł jakąś naukę, że dobro zwycięża a zło zostaje ukarane.
Armia cyklopów była tylko po to, żeby opowiedzieć historię dziadka oraz, oraz żeby dobrze kontrastowała z czarnymi, ciemiężonymi w przeszłości bohaterami. Ehh
Trochę standardowo szczęśliwe zakończenie za bardzo. Najmocniej przeszkadzało mi to pociągnięcie do odpowiedzialności Ozymandiasa. Ci co go aresztują powinni być na tyle mądrzy, by docenić ile dobra Ozymandias zdziałał i wiedzieć, że nie każda sytuacja jest moralnie jednoznaczna.
Ci cyklopi sami to spoko poprowadzony wątek. Bardzo sensowne na finał się okazują ich zamiary, konkretne działania ogarnęli i bez tej klatki czy senatora no to by jednak zupełnie inaczej fabuła wyglądała. Przede wszystkim Don Johnson musiał być zły, żeby to wszystko miało sens.
Ogólnie serial przekozacki, ale finał trochę rozczarowuje.
Tylko niebieski miał prawo zrzucić ośmiornicę. Ozymandias nie miał tego prawa bo nie miał 100% pewności, że dojdzie do zagłady.
A co do finału - nie rozumiem czemu niebieski się poddał. Dał się wciągnąć odkurzaczem i przesłać nie wiadomo gdzie (po tym jak wyssało go z klatki).