Wednesday
powrót do forum 1 sezonu

Jestem absolutnie zachwycona kreacją głównej bohaterki i światem , który został narysowany w pierwszych 3 odcinkach. Niestety w połowie serialu coś dziwnego dzieje se z Wednesday. To co było kręgosłupem jej osobowości, skłonności sadystyczne , brak emocji, przenikliwy umysł, gdzieś ulatuje. Dziewczyna okazuje się zwykłą, wrażliwą gotką, której odchyły są jedynie rzucaniem słów na wiatr i marnym przebraniem. W wielu miejscach jej postać jest skrajnie niespójna. Choć Ortega robi co może, Netfliksowska próba zamiany psychopatki w kolejną zbuntowaną nastolatkę nie dała jej wiele pola do popisu.

Samo zakończenie rozczarowuje, ostateczna bitwa nie trzyma napięcia czy grozy. Pielgrzym miał być "final bossem" a okazał się łatwą do pokonania kukiełką. Prababka Wednesday pierwotnie oczarowuje, finalnie jest mdłą rozmiękłą kluchą, jak sama bohaterka, scenę z krypty wypieram, bo była tak słaba.

Serial wprowadza wiele wątków, których nie kończy, zrozumiały zabieg, jednak problem w tym, że żaden z nich nie jest na tyle nurtujący by zachęcić do oglądania następnego sezonu.

Na plus dla serialu rodzina Wednesday, Enid i dyrektorka. W przeciwieństwie do Wednesday, te postaci są do samego końca wyraziste, konsekwentne. Nie rozumiem jedynie pozbawionej klasy, przerażonej młodej Morticii.