W końcu Franky doczekała się swojego szczęśliwego zakończenia... z Bridget. Naprawdę zasługiwała na to.
Jednakże coś mi się wydaje, że już jej nie zobaczymy w następnych epizodach
Cudowne zakończenie :) mam nadzieję, że jeszcze będą ją pokazywać (choćby jako odwiedzającą) ale z drugiej strony, ciąża Nicole... poza tym zamknęli wątek, więc kto ich tam wie.
Tak czy siak, jestem szczęśliwa.
.. ale z tego co mówiła Franky na widzeniu do Booms "bedziesz mnie miała jeszcze dość" (czy cos w tym stylu ) pozwala nam mieć nadzieję :)
ja to tłumaczę jako "nie pozbędziecie się mnie tak łatwo" i odbieram to jako usprawiedliwienie jej obecności w sali odwiedzin, a nie jako zapowiedź powrotu do więzienia. ciekawe czy tą scenkę nagrywali w tym samym stylu co scenkę odwiedzin Franky u Bea (aktorki wtedy długo się nie widziały)
w każdym razie, wielka szkoda gdyby się juz nie pojawiła a zapewne tak bedzie.
Taaa, ptysie, lukier i wisienka na czubku. Cała historia Doyle w 6 sezonie to jaka fantastyka, nawet nie naukowa :D
Niestety masz rację. W 5 sezonie zmarnowano potencjał tej postaci, a w 6(co można było przewidzieć) zakończono jej wątek kompletnie niewiarygodnym happy endem.
Hejo! Nie wiem czy nadal oglądasz. Jestem po finale 7mki i cóż Wentworth staje się serialem o zombie... 8mka już klepnięta, ma mieć 20odc. i jeśli pójdą w kierunku takim, jak sugeruje ostatnia scena finału, to zaczynam wierzyć w zmartwychwstanie Bea :D:D:D
Siemanko, oglądałam wczoraj i ...nawet nie bylam zaskoczona tą ostatnią sceną, bo nawet chyba na tym forum przewidywałam, ze co by się nie działo ta Pani wróci... ;)
Siódmy sezon nie byłby zły, gdyby była chociaż jedna charyzmatyczna postać, te wszystkie nowe które miały zastąpić BS,FD, JF a nawet Sonię(to ostatnia z interesujących szwarccharakterów)nie podołały temu zadaniu. Jedno jednak mnie cieszy wreszcie pożegnaliśmy Liz, jej watki od dłuższego czasu były po prostu irytujące.
Serio? No mnie to zaskoczyło i to na minus, "like WTF"? Przecież nawet ją odkopali żeby sprawdzić... Mi się 7demka podobała, aż do ostatniej sceny. Zdecydowanie lepszy sezon niż 5 i 6. Fajnie poprowadzony wątek sióstr z rdzennymi aktorkami, a nie ciągle białe blond niebieskookie laski. Było kilka zgrzytów jak to w tym serialu bywa. Pojawienie się Frankie i ta jej scena z Liz, czy Booms totalnie z dupy. Dla mnie wyglądało to jak jakaś niewykorzystana scena z 6 sezonu, bo widać, że aktorka była w ciąży. W każdym razie, zupełnie nie rozumiem decyzji scenarzystów. W tym sezonie wyczyścili obsadę z prawie wszystkich oryginalnych postaci, ostała się jeno Booms i Will. Idealne podłoże pod nowy sezon, żeby wprowadzić nowe charaktery i wykreować nowe wątki, odświeżyć serial. Ale nie, po co, jak można dosłownie wygrzebać trupy. "Fear of the walking dead" aussie edition :D No nic, poczekamy, zobaczymy. Dzięki za odpowiedź.
p.s. Jedynie Kaz szkoda, ona była charyzmatyczna. Fajnie byłoby zobaczyć jak radzi sobie ze zdradą ze strony Willa.
Oczywiście, ze nie jestem zachwycona powrotem JF, po prostu nie zaskoczyło mnie. ;)
Franky naturalnie tez z doopy wzięta(nie pojawiła się gdy Booms wyszła na warunkowy, by jej pomóc, ale pojawiła się gdy w zasadzie nie była nikomu i niczemu do niczego potrzebna). Ze starych to jeszcze jest Vera i ta blondi klawiszka, co to lubi pohazardować ;)
Jeśli chodzi o Kaz to najpierw mnie potwornie irytowała, a potem była mi obojętna, zatem i jej zgon o ile mnie zaskoczył to jakoś szczególnie nie sponiewierał. ;)
Ty mi nie mów o FTWD, ten serial od połowy poprzedniego sezonu nie nadaje się do oglądania. Morgan przeszedł z TWD do FTWD i praktycznie ten drugi zamordował.