Jest taki film "Król tańczy". Niezły. Ale dopiero tutaj zrozumiałam, co to naprawdę znaczy... Ciarki przechodzą!
ps
Co do samego serialu: mam mieszane uczucia... Jestem aktualnie w końcówce trzeciego sezonu. Wprawdzie film niezły, ale coraz bardziej irytują mnie historyczne niekonsekwencje i zbyt daleko idąca dowolność w interpretacji historii tam, gdzie dowodów nie ma wcale, albo są wątłe i wątliwe.
A przecież dzieci to widzą!!!
Dzieci w każdym tego słowa znaczeniu.
A Bóg widzi i nie grzmi. Cóż... Niezbadane są ścieżki powiązań w sojuszu tronu i ołtarza ;)