zapytałam tylko o coś, żeby ich nie mieć, a Ty masz jakąś misję skrzywiania ludziom umysłów, żeby zaczęli myśleć "o faktycznie, niewazne ze ktoś jest pedałem/lesba/transem, liczy się wnętrze" ;)
Taaaaaaaaaaaaa....rozgryzłaś mnie, w końcu się komuś udało, w CV mam wpisane w rubryce "Hobby- uwielbiam skrzywiać ludziom umysły- level master".
To nasz Filip może wywołać obrzydzenie? Nie wierzę. To niemożliwa historia. A zupełnie już poważnie, przecież ważne jak ten temat jest podany. A tu, to sama radość, zanaczam, że nie jestem ateistką, jestem dość konserwatywną kobietą. Lubię jedynie zdrowo myśleć, bo to służy każdemu.
temat homo nigdy nie moze być dobrze podany bo z definicji jest niezdrowy, niezaleznie od tego co przekupione zakłamane naukowczyki twierdzą
,,Temat jest z definicji niezdrowy". Coś tu styl na bakier. Rozumiem, że chodziło Ci o to, że homoseksualizm jest z definicji chorobą, czymś anormalnym. Nie dyskutujemy tu o definicjach orientacji seksualnych. Mówimy zaś o serialu, w którym jedną z głównych postaci jest Filip Orleański. Był homoseksualistą. I to jest pokazane. Mylisz się twierdząc, że nie ważne jak pokazuje się miłość cielesną. Można ją zobrazować na wiele sposobów. Również między kobietą i mężczyzną. I może to być wulgarny obraz. W Wersalu, ta para homoseksualna, to uroczy faceci, piękni, wrażliwi, mądrzy.... Ludzie! Film jest adresowany, jak większość obrazów filmowych do widza ciekawego siebie i drugiego człowieka. Ocena postaw i stylu życia innych nie może być nacechowana pogardą. To niekonstruktywne.
Nie, zmienili bieg historii. Tu Filip Orleański nie jest gejem, tylko przykładnym mężem, ojcem i heterykiem jak w mordę strzelił.
nie raz w filmach robi się pederastów z normalnych postaci więc powinno to też działać w drugą stronę ;)
A wiesz, o ironio, że Filip nie był chyba złym mężem, mimo, że jak tu niektórzy twierdzą był ,,nienormalny". Chciał zabrać żonę ze świata, w którym czuł się niedoceniony i wykorzystywany. Podobnie widział rolę żony na dworze brata. Był gotów uznać i pokochać dziecko, które z dużym prawdopodobieństwem było nie jego. Znał fizyczne dolegliwości żony. Siedział przy niej, kiedy dochodziła do siebie po poronieniu. Cierpiał i nie odstępował ani na chwilę, kiedy umierała. Wielu ,,normalnych" facetów, którzy zamiast kochanków mają kochanki, nie interesują się żonami, kiedy te są chore. A trzeba zaznaczyć, że żona go nie kochała. Może więc Naczelna_Desperatka mogłaby dać szansę tej postaci i nie powinna domagać się, by przerobiono Filipa w ,,drugą stronę".
naczelna Desperatka musiałby najpierw przestawić trybiki w głowie, a tym już mamy problem Houston...;)
Nie mogę pojąć, jak ludzie mogą tak bardzo być pewni racji swoich przekonań w kwestiach ogólnie uznawanych za powiedzmy ,,trudne". A taki wie i koniec. Powie, że to jest nienormalne, bo jest, i kropka. No mnie rozrywa od środka.