Inwestorzy Netflixa zapłacą za najgorszy serial w historii. Nie polecam nikomu chyba, że ktoś chce się pośmiać z komentarzy youtuberów, bo tego serialu na trzeźwo nie da się oglądać jest to dno i metr mułu. Serial ogląda się przewijając sceny, a miałkość i bezsens scenariusza zmusza człowieka do odpowiedzi na pytanie,...
więcejJeśli ktoś nigdy nie miał adnej styczności z twórczością Pana Sapkowskiego, ani nawet nie grał w gry CDProjektu i nie a jakichkolwiek wyobrażeń o tym świecie, a chce obejrzeć słabą grę aktorską i drętwą historię fantasy z ładnymi widokami to może zmarnować czas. Ja jednak preferuje poczytać książki.
Czy tytułowy wiedźmin Geralt jeszcze żyje w tym sezonie czy wizja scenarzysty już go zabiła bo uznał go za niepotrzebnego? Obejrzałem do 3 odcinka 2 sezonu stąd moje pytanie ;D
Myślę że gdyby ten scenarzysta tworzył Harrego Pottera to czarnoskóry Ron by przez 7 sezonów latał z blizną próbując dopaść Dumbledora...
Poziom Xeny i Herkulesa, tylko z gorszym aktorstwem, mniej spójnym światem i lepszymi zdjęciami (czas i technologia robi swoje). Za to muzyka to duży plus.
Serial można obejrzeć jako ciekawostkę i kuriozum. Techniczna strona nakręcenia ujdzie, ale aktorstwo jest słabe, sceny walk absurdalne, a scenariusz fatalny.
Poza nazwą nic wspólnego z Wiedźminem. Zarówno ja, jak i kilkoro mich znajomych próbowaliśmy to oglądać ale żadne z nas nie dało rady oglądnąć tego do końca. Ja osobiście przestałem po obejrzeniu 2 odcinka. Netflix na siłę próbuje nagrywać żeby kasę robić, a to nie na tym polega.
Co to ma być?! muszę powiedzieć, że serial "Wiedźmin: Rodowód Krwi" nie jest najlepszy, myślałem ze nie da się aż tak tego zepsuć ale jak widać da się. Zauważyłem kilka rzeczy, które nie spełniły moich oczekiwań .
Po pierwsze, fabuła wydawała się chaotyczna i trudna do śledzenia. Wydarzenia nie były dobrze...
Serial nie jest beznadziejny, tylko zwyczajnie słabo-byle jaki, natomiast wykorzystanie tytułu "Wiedźmin" jako clickbaita to dno i metr mułu.
To jest zupełnie inna historia, z własnym światem bez pomysłu, własnymi banalnymi bohaterami, bynajmniej nie wiedźminami, i własną słabą fabułą. Mieli gotowy serial, który nawet...
Po pierwszym sezonie Wiedźmina byłem załamany poziomem, po drugim stwierdziłem, że ten pierwszy przecież wcale nie był taki zły i dało się go oglądać. Teraz jestem zdania, że i ten drugi można uznać za zjadliwy po tym szajsie i aż się boję co odwalą następnego, że Blood Origin wyda się przy tym sensowne. W całym tym...
więcejCzytałam Wiedźmina i nie mam absolutnie nic przeciwko temu, aby serial na podstawie książek, a nie ekranizujący książki, był bardzo luźno związany z historiami w nich przedstawionymi, a nawet z tzw. klimatem powieści. Nie mam nic przeciwko elfom o różnych kolorach skóry i elfom-gejom. Bohaterom brakuje jednak głębi i...
więcejGorsze niż Kroniki Shannary, który próbowałam oglądać, ale nie dałam rady. Szkoda mi tylko Michelle Yeoh, bo bardzo ją lubię.
Wiem że czarne elfy teraz modne są, ale Netflix nieśmiało się zabiera do tego wszystkiego. Zamiast mieczy powinni machać dildosami w kolorach LPG+ . Powinny być też ostre gejowskie sceny bez cenzury jak skaczą sobie na ptakach. Wtedy dałbym nawet 8 w sumie
Obejrzałem ten miniserialik, więc pozwoliłem sobie go ocenić.
Otóż jest całkiem w pyte: dobre kostiumy, zjadliwe sceny akcji, gra aktorska, technicznie też ok.
Jedyne co mi nie pasowało to zbyt duża ilość bohaterów jak na tak krótką opowiastkę. Połowa z nich nic nie wnosi, a i dobór obsady średni, bardzo zwyczajne...