Na świecie gra się super przyjęła, w tym w Polsce. Typowe pieprzenie polaczka na swój kraj :)

7.6 to jest wysoka ocena, w czym problem?

Ale widzisz baranie film w top 250? Nie? To co pierdzielisz.

Bo Polacy znają powieści i opowiadania Sapkowskiego i nie lubią odstępstw od materiału źródłowego - proste

Bo patrząc obiektywnie to mierny serial. Nawet nie czytając książek i nie grając w gry, po obejrzeniu polskiego serialu widzimy jak netflix wszystko skracał, upraszczał, itp.
1. Film nie ma klimatu i jest po prostu nudny. Gra aktorska i dialogi są mega słabe. Wszystkie odcinki poza pierwszym(który był bardzo dobrym), są nakręcone chaotycznie, bez zarysu historii i kontekstu. Jeżeli ktoś nie miał wcześniej wspólnego z Wiedźminem nie będzie wiedział o co chodzi. Sezon pierwszy w którym upchano tyle fabuły głównej jest po prostu za krótki.Wątki są tak bardzo skrócone i spłycone, że aż żal.
2. Efekty specjalne to jakiś żart, już nawet "polski smok" z serialu był lepszy.
3. Brak dobrej muzyki.
4. Nudne postacie i brak zarysu dosłownie wszystkiego. Człowiek oglądając ten serial ma " w dupie" losy bohaterów, elfów prześladowanych przez ludzi, wieśniaków, magików, itp. Dzieje się tak dlatego, ponieważ nie wiemy o co chodzi w tym serialu. Reżyser nie raczył nam przedstawić całej historii, a słabymi dialogami i przeskokami nie poznaliśmy dobrze żadnej postaci, poza Yennefer.
Może serial powinien się nazywać Czarodziejka Yennefer, a nie Wiedźmin, którego jest mało w serialu.
Na plus wychodzą tylko pojedyncze walki Wieśka, oraz bardzo dobry pierwszy odcinek. Do tego można dodać część kostiumów.
Reasumując serial jest bardzo chaotyczny, nagrany na skróty, nudy i brzydki, ponieważ bitwy i lokacje też są co najwyżej średnie.

Przecież to oczywiste, że ten serial będzie się bardziej podobał za granicą.

Ludzie kupią każde tradycyjne fantasy bo jest duży głód na tego typu seriale (fani Tolkiena, wszelakich gier komputerowych i komiksów) a powstaje stosunkowo niewiele seriali live action z większym budżetem (bo są droższe niż inne produkcje). Jakby tak nie było to Amazon nie wydałby fortuny na prawa do ekranizacji książek Tolkiena.

Większość widzów zagranicznych nie zna pierwowzoru ani nawet gier więc łatwo jest im się dać zaczarować fabułą. Takie novum powoduje często bezrefleksyjny odbiór. Plus do tego jest trochę fajnych walk, trochę horroru i magii, więc ocena idzie w górę zwłaszcza od młodszych widzów.

Natomiast tutejsi „malkontenci” znają fabułę bo zarówno książki jak i gry są w Polsce wyjątkowo popularne a dodatkowo powstał już u nas serial, który był adaptacją tego samego materiału co pierwszy sezon netflixowego Wiedźmina. Temat jest bardzo dobrze znany, więc łatwo jest wychwycić dość liczne wady tej produkcji (nawet natury technicznej). Bądźmy szczerzy, Wiedźmin jako adaptacja opowiadań Sapkowskie wypada wyjątkowo słabo. Twórcy w tym względzie po prostu olali temat. Ja osobiście nie rozumiem jak ktoś kto zna i lubi pierwowzór może dać temu serialowi więcej niż 7 (w mojej ocenie to i tak zbyt hojna ocena).

Zresztą jak się poczyta fora zagraniczne np. reddit to można zauważyć, że właściwie ocena ludzi z zagranicy co znają temat nie różni się tak bardzo od Polaków. Ogólnie panuje podobna ocena, że „serial się dobrze zapowiada”. Jak na niemal 8 godzin seansu to trochę mało.

Poprzednicy dobrze prawią. Zaa granicą ludzie po prostu nie mają "odwołania" tak jak u nas, dla nich serial/wątek jest "surowy,nowy" i specjalnie robiony pod zachodni rynek, wiec sie przyjął jak sie przyjął.

a jak ma sie podobac, skoro glowną role w serialu gra aktor-pomyłka, a wlasciwy wiedzmin został zmarginalizowany jedynie do dubbingu?